Szymon Ruman: Dobra cyfrowa dekada

Osiągniecia dekady cyfryzacji są dowodem, na to, jak wiele można osiągnąć, gdy logika kontynuacji i współpracy wygrywa z logiką konfliktu i wyniszczającej wojny politycznej.

Publikacja: 26.03.2025 20:35

Szymon Ruman: Dobra cyfrowa dekada

Foto: Adobe Stock

W niedawnym raporcie „Przyszłość technologiczna Polski w wyobrażeniach decydentów” Polski Instytut Ekonomiczny opisał, co może zdeterminować naszą cyfryzację na kolejne lata. Zdaniem decydentów, państwo powinno z jednej strony pełnić rolę inwestora i kreować rozwój technologiczny wspierając innowacje, ale też być gwarantem suwerenności technologicznej kraju i dbać o interes oraz prawa podstawowe obywateli w cyfrowym świecie. Można dyskutować, czy taka wizja nie jest nazbyt optymistyczna, ale na pewno pokazuje stan świadomości decydentów pod koniec dobrej dekady polskiej cyfryzacji.

Jak doszło do tego, że między 2015 a 2025 r. nasze państwo wykonało cyfrowy skok i zwróciło się frontem do obywatela, a coraz więcej spraw w kontakcie z administracją nie wymaga wizyty w urzędzie i papierowych formularzy, bo załatwiamy je online? Początki były trudne. Po infoaferze z 2011 r. informatyzacja państwa nie miała dobrej prasy.

Za każdym sukcesem stoją jednak ludzie, ich kreatywność oraz umiejętność nadania właściwych ram instytucjonalnych, które pozwalają przekuwać idee w rzeczywistość. Te dwie okoliczności spotkały się w jednym miejscu i dały początek temu co z perspektywy czasu możemy nazwać dobrą cyfrową dekadą. Młody i kreatywny zespół, który zaczął porządkować rzeczywistość w ramach Centralnego Ośrodka Informatyki (COI), szukał odpowiedzi na pytania: jak jest, jak być powinno, z jakich wzorców Polska może wziąć przykład?

Prawdziwym przełomem w cyfryzacji było połączenie możliwości Systemu Rejestrów Państwowych z masowymi już wtedy kontami bankowymi online

Obywatel w roli kuriera

Z odpowiedzi na pierwsze pytanie wynikało, że to obywatel służy urzędom, a nie administracja jemu. Obywatel, jak kurier, dostarczał do urzędu potrzebne do załatwienia sprawy odpisy i zaświadczenia oraz wielokrotnie poświadczał swoje dane, de facto świadcząc na rzecz administracji usługi. Jednocześnie świat e-commerce, banków i telekomów już wtedy przyzwyczaił Polaków do załatwiania spraw szybko, wygodnie i bez wychodzenia z domu. Państwo polskie w tym względzie znacząco odbiegało od tego standardu.

Odpowiedź na drugie pytanie również nie była prosta. Po wydaniu milionów złotych, także z funduszy unijnych Polska dysponowała dysfunkcjonalną platformą ePUAP, która dodatkowo zniechęcała obywateli do kontaktów z administracją i nie było widoków na zmianę tej sytuacji. Przełomem stała się opracowana w COI koncepcja „Państwa usługowego”. Wynikała ona z poszukiwania odpowiedzi na ostatnie z pytań, a więc o dobre praktyki innych państw. Okazały się nimi brytyjskie GOV.UK czy amerykańskie US Digital Service, uważane za wiodące ówcześnie przykłady cyfryzacji relacji obywatela z państwem.

Podążając za nimi COI przyjął, że cyfrowe państwo usługowe powinno realizować potrzeby obywateli w przyjazny i efektywny sposób przy wykorzystaniu technologii cyfrowych. By ten cel osiągnąć należy przyjąć nową dla administracji filozofię projektowania usług, w miejsce filozofii budowania systemów IT.

Zaczęło się od połączenia rejestrów państwowych

Pierwszym krokiem milowym na ścieżce wdrożenia w życie idei państwa usługowego była cyfryzacja baz danych PESEL, dowodów osobistych, paszportów, czy aktów stanu cywilnego dostępnych w dużej mierze papierowo lub w zamkniętych systemach. Zostały one połączone w jeden System Rejestrów Państwowych (SRP), dostępny online i nastawiony na kreowanie e-usług oraz umożliwienie obywatelom prostego załatwiania spraw zamiast stałego podawania urzędom danych, które przecież państwo o każdym z nas posiada.

Pierwsze e-usługi powstały jeszcze w 2015 r. Popularna do dziś „historia pojazdu” pozwala sprawdzić wszystkie dane zebrane w rejestrach o danym aucie przed jego zakupem. Prosta usługa „bezpieczny autobus”, która pozwala rodzicom, posiadającym jedynie numer rejestracyjny autobusu, sprawdzić czy pojazd, którym ich dzieci jadą na wycieczkę ma ważne badania techniczne, uświadomiła zarówno jej użytkownikom, jak i decydentom, jakie możliwości drzemią w masie danych zgromadzonych w państwowych rejestrach.

Sukces polskiej cyfryzacji został zauważony także na forum UE, a polskie postulaty, jak zaproponowane przez MC powołanie unijnego Funduszu Cyberbezpieczeństwa są podejmowane przez instytucje UE

Rewolucja dzięki bankom online

Prawdziwym przełomem było połączenie możliwości SRP z masowymi już wtedy kontami bankowymi online. Uwierzytelnienie przez bank dawało możliwość całkowicie cyfrowego załatwienia formalności związanych z 500+ i ostatecznie przekonało społeczeństwo i decydentów, że cyfrowe państwo jest możliwe i nie ma od niego odwrotu. Stąd już prosta droga prowadziła do sukcesu mDokumentów i masowego uruchamiania kolejnych e-usług.

Drugą składową sukcesu był rodzący się równolegle nowy ład instytucjonalny. Udana cyfryzacja rejestrów państwowych przez podlegający pod Ministerstwu Spraw Wewnętrznych COI odsłoniła brak w rządzie silnego ośrodka spraw cyfrowych. Nie było nim ówczesne Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, którego zakres działania rozciągał się od zarządzania kryzysowego i kontaktów z wyznaniami religijnymi (!) po podnoszenie kompetencji cyfrowych społeczeństwa, ale nie miało ono realnych możliwości cyfryzowania państwa.

Podjęta wówczas decyzja by powołać Ministerstwo Cyfryzacji [MC, którego szefową była w 2015-2018 r. Anna Streżyńska – red.], odpowiedzialne za całość polityki cyfrowej i kontaktu e-państwa z obywatelem, była kluczowa. Administracja wróciła do MSW (powrót do wcześniejszej formuły MSWiA). Cyfryzacja została ustawowo wzmocniona. Do nowego MC przeniesiono całość spraw obywatelskich oraz państwowe rejestry i bazy danych wraz z infrastrukturą serwerową, na której były posadowione, a także COI z MSW oraz NASK z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa wyższego. COI, będący wówczas motorem cyfryzacji państwa, oraz NASK odpowiedzialny za obszar bezpieczeństwa użytkowników sieci i cyberbezpieczeństwa, dały nowemu resortowi realne możliwości działania.

Cyfryzacja wyjęta spod politycznego sporu

Minęło 10 lat od stworzenia SRP i dziewięć lat funkcjonowania MC w nowym kształcie. Mamy dziś w smartfonie aplikację mDokumenty – cyfrowy dowód osobisty, prawo jazdy, czy Kartę Dużej Rodziny. Aplikacja jest też podstawowym narzędziem, przez które logujemy się do e-usług podatkowych, zdrowotnych i wielu innych. Ponad połowa dorosłych Polaków ma profil zaufany i może podpisać online każdy dokument składany w urzędzie.

Zrównanie cyfrowego dowodu osobisty z tym tradycyjnym, plastikowym, zostało poparte przez Sejm niemal jednogłośnie. Wydaje się, że sukces tej dobrej dekady cyfryzacji ma jeszcze jedną istotną składową poza ideą, ludźmi i ładem instytucjonalnym. Jest nim w mojej opinii wyjęcie obszaru cyfryzacji państwa poza główną oś sporu i tak niszczącą dla wielu obszarów państwa polaryzację polityczną.

SRP i pierwsze e-usługi powstały pod koniec rządów PO-PSL. MC, powołane do życia za rządów PiS, kontynuowało cyfryzację w duchu państwa usługowego i żaden z kolejnych ministrów cyfryzacji nie zszedł z drogi uczynienia państwa bardziej dostępnym dla obywateli i urzędu dostępnego z poziomu naszego smartfona.

Także obecny minister cyfryzacji nie tylko kontynuuje rozwój e-usług, ale również umie znaleźć dobre słowo dla poprzedników i pokazać proces cyfryzacji, jako udaną sztafetę, w której MC niezależnie od zmiany szefów za priorytet ma skuteczną cyfryzację państwa i służenie obywatelom. Strategia MC na kolejne lata zakłada uruchomienie nawet 200 nowych e-usług do 2030 r.

Cyfryzacja poza sporem politycznym

Należy mieć nadzieję, że ta sytuacja to nie chwilowa anomalia naszego systemu politycznego, ale stały kierunek, który pozwoli w przyszłości dalej konsolidować aktywa cyfrowe państwa i wzmacniać cyfryzację wszystkich obszarów naszej administracji, W tym kierunku wydają się iść pomysły MC, by powołać pełnomocników do spraw cyfryzacji w każdym resorcie, których pracę koordynowałoby MC, oraz ogłoszona już współpraca MC z Ministerstwem Obrony Narodowej mająca na celu rozwój polskich zdolności w obszarze sztucznej inteligencji.

Sukces polskiej cyfryzacji został zauważony także na forum UE, a polskie postulaty, jak zaproponowane przez MC powołanie unijnego Funduszu Cyberbezpieczeństwa są podejmowane przez instytucje UE. Osiągniecia dekady cyfryzacji są dowodem, na to jak wiele można osiągnąć, gdy logika kontynuacji i współpracy wygrywa z logiką konfliktu i wyniszczającej wojny politycznej.

O autorze

Szymon Ruman

Prawnik, partner w Bridge, w latach 2015-2016 podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji.

W niedawnym raporcie „Przyszłość technologiczna Polski w wyobrażeniach decydentów” Polski Instytut Ekonomiczny opisał, co może zdeterminować naszą cyfryzację na kolejne lata. Zdaniem decydentów, państwo powinno z jednej strony pełnić rolę inwestora i kreować rozwój technologiczny wspierając innowacje, ale też być gwarantem suwerenności technologicznej kraju i dbać o interes oraz prawa podstawowe obywateli w cyfrowym świecie. Można dyskutować, czy taka wizja nie jest nazbyt optymistyczna, ale na pewno pokazuje stan świadomości decydentów pod koniec dobrej dekady polskiej cyfryzacji.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Łukasz Bernatowicz, Marek Kowalski: Reforma bez dialogu...
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Donald Trump morduje cłami Forda, GM i Chryslera
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Inne Niemcy
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Tusku, musisz deregulować
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Halesiak: Czy z chaosu Donalda Trumpa wyłoni się nowy porządek?
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście