Cyberprzestrzeń daje ogromne możliwości, będąc jednocześnie źródłem coraz większych zagrożeń – tak poważnych, że wymagają zaangażowania wielu podmiotów, zarówno państwowych, jak i prywatnych. W Polsce A.D. 2015 cyberbezpieczeństwo powinno się doczekać zaawansowanych merytorycznych dyskusji najważniejszych decydentów. Konieczność zmian organizacyjnych, reform instytucjonalnych i prawnych, większych inwestycji oraz zwiększania kompetencji kadr to tylko niektóre z wniosków płynących z tegorocznej, pierwszej edycji Europejskiego Forum Cyberbezpieczeństwa, które odbyło się w Krakowie. Problem cyberbezpieczeństwa powinien zostać potraktowany priorytetowo, bo jak zauważył CERT.GOV.PL w raporcie o stanie bezpieczeństwa cyberprzestrzeni RP w 2014 r., rok ten pod względem liczby otrzymanych zgłoszeń oraz obsłużonych incydentów kolejny raz okazał się rekordowy.
Współczesny świat, funkcjonowanie państwa, społeczeństwa, firm opiera się na niezakłóconym działaniu systemów teleinformatycznych. Dzięki nim możliwa jest m.in. komunikacja oraz prawidłowe funkcjonowanie kluczowych z punktu widzenia bezpieczeństwa kraju obiektów, instalacji i usług, czyli infrastruktury krytycznej. Banki, elektrownie, operatorzy komórkowi czy lotniska nie mogą już działać bez systemów teleinformatycznych. Skalę uzależnienia świata od internetu obrazuje ilość podłączonych do niego urządzeń, która ma według szacunków sięgnąć 30 mld w 2020 r.
Dziś cyberatak na infrastrukturę krytyczną może doprowadzić do olbrzymich zniszczeń fizycznych, często zagrażających życiu ludzkiemu czy środowisku naturalnemu. Ponieważ infrastruktura krytyczna to zespół naczyń połączonych, awaria w jednym sektorze może prowadzić do kaskadowych awarii w innych. Na przykład brak prądu paraliżuje równocześnie transport, system finansowy i łączność oraz wiele innych podstawowych usług. W takim wypadku zarówno zostaje obnażona słabość zaatakowanego państwa, jak i cierpi jego wizerunek.
Sparaliżowanie funkcjonowania wszystkich najważniejszych systemów teleinformatycznych kraju nie jest już scenariuszem rodem z filmów science fiction, gdyż za cyberatakami coraz częściej stoją profesjonalnie zorganizowane grupy wspierane przez podmioty państwowe. Coraz więcej krajów dostrzega możliwości, jakie daje cyberprzestrzeń, i rozwija potencjał działań ofensywnych. Co więcej, kluczowi gracze deklarują możliwość użycia kinetycznych środków w odpowiedzi na ataki cyfrowe. Ryzyko eskalacji konfliktu w wyniku incydentów w cyberprzestrzeni stało się zatem realnym zagrożeniem.
Cyberzagrożenia dla bezpieczeństwa Polski
Sytuacja geopolityczna w Europie jest coraz bardziej napięta. Polska znajduje się w pierwszym szeregu państw narażonych na skutki negatywnego rozwoju sytuacji na Ukrainie. W scenariuszu eskalacji konfliktu jest bardzo prawdopodobne, że to właśnie cyberprzestrzeń może zostać wykorzystana do prowadzenia działań destabilizujących sytuację w regionie. Cyberataki doskonale wpisują się w naturę wojny hybrydowej, czyli nowoczesnej formy konfliktu, którą obserwujemy za wschodnią granicą. A to dlatego, że po pierwsze cyberprzestrzeń daje możliwość osiągania założonych rezultatów przy relatywnie niskich kosztach. Dziś nie trzeba używać drogich rakiet, bomb czy czołgów, aby pozbawić państwo dostępu do energii elektrycznej czy zakłócić funkcjonowanie transportu. Tańsze narzędzia teleinformatyczne mogą być z powodzeniem stosowane zarówno przez podmioty państwowe, jak i pozapaństwowe. Cyberatak stał się bardzo atrakcyjnym narzędziem konfliktów asymetrycznych, w których słabszy podmiot może doprowadzić do zneutralizowania przewagi rywala.