Kacper Olejniczak: Zaostrzenie przepisów nie pomoże aptekom i pacjentom

W ostatnich miesiącach tli się, a w ostatnich dniach szczególnie rozgorzał konflikt i dyskusja na temat tzw. „Apteki dla Aptekarza”. Bodźcem do tego były zapowiedzi medialne polityków, w tym ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, przewidujące nowelizację ustawy jeszcze w tej kadencji parlamentu.

Publikacja: 14.06.2023 12:38

Kacper Olejniczak: Zaostrzenie przepisów nie pomoże aptekom i pacjentom

Foto: Adobe Stock

Przepisy „Apteki dla Aptekarza” obowiązują od sześciu lat, podczas których zaobserwowano spadek liczby aptek. Nic dziwnego, skoro wprowadziła ona silne regulacje na już wcześniej regulowanym rynku aptecznym. W rezultacie nie ma drugiego takiego rynku w Europie, na którym obowiązywałoby tyle typów restrykcji: własnościowe, ilościowe, demograficzne, geograficzne, a na dodatek zakaz reklamy aptek.

Zwolennicy „doszczelnienia” przepisów „Apteki dla Aptekarza” mówią, że bez ich nowelizacji wielkie, bezwzględne zagraniczne sieci doprowadzą do plajty małych, uciskanych polskich aptekarzy. Tyle, że 96 proc. aptek w Polsce to apteki z rodzimym kapitałem. Spora część z nich to sieci apteczne: jest ich ponad 300 i są to głównie małe i średnie firmy rodzinne posiadające sieci kilku-kilkunastu aptek.

Czytaj więcej

Mama w czasie połogu dostanie leki za darmo

Mówią też, że sieci apteczne nie płacą podatków w Polsce. Tyle, że w 2021 roku sieci apteczne wpłaciły do budżetu państwa w formie danin publicznych zaledwie 1,3 mld złotych, podczas gdy apteki indywidualne około 0,4 mld.

Mówią wreszcie, że sieci apteczne dążą do monopolu na rynku. Tyle, że z definicji nie istnieje monopol ponad 300 przedsiębiorstw, a największa część rynku, około 25 proc. aptek teoretycznie indywidualnych, jest zintegrowana w programach partnerskich prowadzonych dla aptek przez hurtownie. Są to wielkie wirtualne sieci, dużo większe niż jakakolwiek „typowa” sieć apteczna.

Projektowane dalsze zaostrzenie restrykcji na rynku nie poprawi więc jakości działania polskich aptek, nie przysłuży się pacjentom, a przede wszystkim nie stanowi odpowiedzi na żadne faktycznie występujące zagrożenia. Stanowi za to wygodny pretekst, aby pod szczytnymi hasłami niezależności farmaceutów i ochrony polskich małych aptek, próbować wyeliminować z rynku konkurencję.

Tyle o tym, kto zyska. A kto na dalszym doregulowaniu straci? Prawdopodobnie, cytując klasyka, zapłaci Pan, Pani, społeczeństwo. Od czasu pandemii COVID-19 następuje rozwój usług prozdrowotnych w aptekach. Prowadzone są m.in. przeglądy leków, doradztwo przy stosowaniu nowych terapii czy mierzenie ciśnienia. Na szeroką skalę zostały wprowadzone szczepienia przeciw koronawirusowi i grypie. Możliwości usług prozdrowotnych w aptekach są zdecydowanie większe. Ten potencjał aptek w odciążaniu systemu opieki zdrowotnej w Polsce nie będzie jednak mógł się rozwijać w obliczu ciągłych zmian regulacyjnych i dalszego „dokręcania aptecznej śruby”.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: Śmierć tych kobiet to oskarżenie państwa

Dyskusja nad nowelizacją „Apteki dla Aptekarza” jest niezwykle ważna dla rozwoju krajowego rynku aptecznego i powinna przebiegać w sposób wyważony z uwzględnieniem głosu wszystkich interesariuszy. Istnieją odpowiednie fora dialogu społecznego, na których można podjąć dyskusję na ten temat – np. Trójstronny Zespół ds. Ochrony Zdrowia. Zbyt pośpieszne wprowadzenie regulacji dalej ograniczających swobodę działalności gospodarczej na rynku aptecznym może mieć niebagatelny wpływ na dostępność aptek, ceny leków czy rozwój raczkującej opieki farmaceutycznej. Nie warto grzebać na szybko i w atmosferze konfliktu w tak delikatnym i obejmującym tylu interesariuszy rynku jak rynek apteczny.

Kacper Olejniczak jest ekspertem Konfederacji Lewiatan ds. Branży Life Sciences

Przepisy „Apteki dla Aptekarza” obowiązują od sześciu lat, podczas których zaobserwowano spadek liczby aptek. Nic dziwnego, skoro wprowadziła ona silne regulacje na już wcześniej regulowanym rynku aptecznym. W rezultacie nie ma drugiego takiego rynku w Europie, na którym obowiązywałoby tyle typów restrykcji: własnościowe, ilościowe, demograficzne, geograficzne, a na dodatek zakaz reklamy aptek.

Zwolennicy „doszczelnienia” przepisów „Apteki dla Aptekarza” mówią, że bez ich nowelizacji wielkie, bezwzględne zagraniczne sieci doprowadzą do plajty małych, uciskanych polskich aptekarzy. Tyle, że 96 proc. aptek w Polsce to apteki z rodzimym kapitałem. Spora część z nich to sieci apteczne: jest ich ponad 300 i są to głównie małe i średnie firmy rodzinne posiadające sieci kilku-kilkunastu aptek.

Pozostało 80% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację