Trudno było sobie wyobrazić, że ktoś gotuje tam rodzinny obiad... Podobne wrażenie wywołują zdjęcia w magazynach wnętrzarskich, gdzie sterylne kuchnie połączone z eleganckim salonem kojarzą się raczej z przygotowaniem porannej kawy i tostów niż schabowego.
Nie dziwią mnie więc statystyki potwierdzające zmianę gastronomicznych przyzwyczajeń Polaków i wzrost liczby osób, które stołują się poza domem. Sprzyja temu nasza rosnąca zamożność – związana głównie z poprawą koniunktury na rynku pracy, z którą z kolei związany jest inny czynnik: brak czasu. Dane OECD regularnie potwierdzają, że należymy do najbardziej zapracowanych narodów świata. Według najnowszych statystyk jesteśmy na siódmym miejscu na świecie, a w Europie wyprzedzają nas tylko Grecy i Rosjanie. W 2015 r. poświęciliśmy na pracę 1963 godziny, o 40 więcej niż rok wcześniej i najwięcej od 2008 r. Po przejściowym spadku w latach kryzysu od czterech lat liczba godzin pracy znów w Polsce rośnie.