W artykule pt. „Czy Polacy studiujący za granicą wrócą do Polski?" („Rz" 30.11.2021) Michał Mazur opisuje masową emigrację młodzieży na studia i przedstawia strategie mające zachęcić wykształcone Polki i Polaków do powrotu. Proponuje angażowanie biznesu prywatnego i państwowego w fundowanie staży i stypendiów z zobowiązywaniem stypendystów do powrotu.
Propozycje autora są już realizowane w niektórych sektorach, np. naukowo-akademickim, ale wciąż mierzymy się z intensywnym drenażem mózgów. Biorąc pod uwagę skalę problemu, pojęcie „drenażu" pojawia się w debacie publicznej za rzadko, a jeśli już, to budzi niepokój. Słowo „drenaż" brzmi oskarżycielsko, sugerując, że ktoś nam potencjał społeczno-ekonomiczny odbiera wbrew naszej woli. W rzeczywistości to zjawisko bardziej złożone, a jego konsekwencje mogą mieć też pozytywny wpływ na rozwój naszego kraju. Pod warunkiem że spojrzymy na nie holistycznie.
Nie wystarczy traktować młodych Polek i Polaków kształcących się za granicą jako dobrze płatną siłę roboczą, budując alternatywę „Polska albo świat". Trzeba zorganizować „Polskę w świecie". Taką szansę dają organizacje pozarządowe zrzeszające Polaków za granicą. Jedną z nich jest Fundacja Polonium, w której działam. Zarejestrowana w Polsce organizacja non profit od 2016 r. łączy i wspiera polskich badaczy i we współpracy z licznymi partnerami promuje zarówno możliwości rozwoju za granicą, jak i perspektywy powrotu.
Jakie staże
Programy stażowe fundowane przez biznes powinny być nie tylko liczniejsze, ale i konkurencyjne wobec oferowanych za granicą. W środowisku akademickim te działania przyjmują postać konkursów grantowych, jak POLONEZ BIS oferowany przez Narodowe Centrum Nauki lub Polskie Powroty organizowane przez Narodową Agencję Wymiany Akademickiej, które od lat ściągają polskie naukowczynie i naukowców do kraju. To jednak za mało, biorąc pod uwagę skalę emigracji młodych.
Z kolei poleganie na stypendiach zobowiązujących absolwentów do powrotu nie wróży wielkiego sukcesu. Powrót „z przymusu" może odbić się negatywnie na stosunku stypendysty do zostania w kraju na dłużej. I nie wykorzysta ich potencjału, jeśli oferta pracy będzie nieadekwatna do kompetencji. Nie zapominajmy, że to grupa należąca do pokolenia Z.