Po ośmiu latach Francuz przekazuje ster rządów nad wspólną walutą Włochowi. Nowy prezes, to 64-letni profesor ekonomii, chwalony za swoje osiągnięcia na stanowisku szefa Banku Włoch, a równocześnie Rady Stabilności Finansowej - międzynarodowego ciało powołanego w 2009 roku do lepszego nadzorowania światowych rynków finansowych. Urodzony w Rzymie, wykształcony na uczelniach we Włoszech i USA, z epizodem w sektorze prywatnym w Goldman Sachs. Uzyskał błogosławieństwo Niemiec, gdy z wyścigu o fotel szefa EBC wycofał się w kwietniu 2011 roku Axel Weber, członek Rady EBC i szef Bundesbanku.
Włoski finansista stanął przed trudnym zadaniem. Będzie próbował gasić pożar w eurostrefie w czasie, gdy głównym zagrożeniem dla bezpieczeństwa staje się jego własny kraj. Mimo uzgodnionego pakietu ratunkowego na szczycie 26 października, rynki nie wierzą w stabilność Włoch i w obietnice premiera Berlusconiego przeprowadzenia reform strukturalnych. Draghi w ubiegłym tygodniu zapowiedział, że EBC nie zrezygnuje z kupowania od banków papierów dłużnych wrażliwych krajów strefy euro, teraz przede wszystkim Włoch i Hiszpanii. – Eurosystem jest zdeterminowany, z pomocą swoich niekonwencjonalnych instrumentów, zapobiegać dysfunkcjonalności rynków finansowych i pieniężnych – zapowiedział nowy szef EBC, na kilka dni przed przeprowadzką do Frankfurtu. To może budzić niepokój Niemiec, które chcą ograniczenia bezpośrednich interwencji EBC na rynku długu państwowego. Już kilka tygodni temu, gdy wiadomo było, że Draghi jest pewniakiem, niemieckie media nie szczędziły złośliwości. „Bild", najbardziej poczytna bulwarówka, straszył, że dla Włochów inflacja jest jak makaron z sosem pomidorowym. Nawet poważny „Der Spiegel" w tytule tekstu o Draghim pisał "Superbankier przybyły z Berluskonii"
W przyszłość wspólnej waluty wierzy Marek Belka. W wywiadzie dla niemieckiego tygodnika „Der Spiegel" prezes NBP ocenił wyniki ostatniego szczytu strefy euro. – Europejscy przywódcy jasno potwierdzili, że strefa euro nie przestanie istnieć. Perspektywa przyjęcia przez Polskę wspólnej waluty jest teraz z pewnością jaśniejsza, choć nie chcemy jeszcze precyzować daty – powiedział Belka. Według szefa polskiego banku centralnego strefa euro zmierza w kierunku ścisłej unii politycznej, bez której nie da się ocalić wspólnej waluty. – Pewnego dnia Polska dołączy do innej już strefy euro, która będzie miała więcej cech federacji niż ma dziś. Musimy być silni i zdrowi, żeby uniknąć utraty gospodarczej suwerenności, co teraz przydarza się kilku krajom z problemami – powiedział Belka.