Czas zmian indeksów

Spodziewane wejście do indeksu Nasdaq 100 akcji Netflix i zapowiadane usunięcie TVN z WIG20 ma dla mnie wymiar symboliczny. Pokazuje zmiany na rynku telewizji na świecie.

Publikacja: 11.02.2013 00:01

TVN to nadawca telewizji w postaci, jaką znamy od zawsze, czyli wielu kanałów, z których każdy ma tzw. ramówkę opisywaną co tydzień we wszelkiego typu dodatkach telewizyjnych. Gdy chcemy zobaczyć konkretny program, musimy siąść przed telewizorem o ściśle określonej porze. Taka telewizja z czasem odejdzie do przeszłości.

Netflix to firma serwująca telewizję przyszłości, której model zbliżony jest do wypożyczalni filmów. To telewizja, do której – w zamian za miesięczny abonament – widz ma dostęp za pomocą szybkiego Internetu i w której sam określa, co i kiedy chce oglądać.

TVN – w wyniku rocznej rewizji składów indeksów – zniknie z WIG20 15 marca. Spółka jest w indeksie od czerwca 2005 roku. Do wskaźnika weszła pół roku od dnia pierwszego notowania.

Netflix już raz był w prestiżowym indeksie rynku Nasdaq. Wypadł z niego w końcu grudnia ubiegłego roku w związku z doroczną rewizją składu indeksu. Wraz z Netflix z indeksu zniknęło jeszcze dziewięć innych firm, w tym kanadyjski BlackBerry.

Netflix na nowo może się pojawić we wskaźniku koniunktury rynkowej na Nasdaq, jeśli sukcesem zakończy się finansowana długiem oferta wykupu akcji Della, czołowego producenta komputerów. Wtedy ta spółka zniknie z giełdy.

Liczący 100 spółek wskaźnik musi wówczas zostać uzupełniony o jedną firmę. Będzie to największa spółka z indeksu Nasdaq Q50, w którym uwzględniane są papiery największych firm spoza głównego indeksu. Tą największą spółką jest Netflix, którego akcje w ostatnich dniach stycznia mocno zyskały po tym, jak firma ogłosiła zaskakująco dobre wyniki.

Wejście i opuszczenie indeksu przez akcje dowolnej spółki zazwyczaj ma wpływ na ich cenę. Powodem są zakupy lub sprzedaż akcji przez tych inwestorów finansowych, którzy swą strategię inwestycyjną budują na odwzorowaniu – z ewentualnymi korektami polegającymi na przeważeniu lub niedoważeniu względem indeksu udziału konkretnych spółek w portfelu  – składu wskaźnika giełdowej koniunktury.

Tę zależność widać było w dniu debiutu akcji TVN w indeksie WIG20. Papiery zyskały wówczas niemal 4 proc.

We wrześniu 2012 roku, w dniu, w którym po raz pierwszy pojawiły się spekulacje, że spółka może opuścić indeks, jej akcje staniały o ponad 7 proc. Reakcją na ostateczną decyzję giełdy był spadek kursu TVN o 2,8 proc. Jak widać, plotka jest ważniejsza od potwierdzenia.

Autor jest publicystą ekonomicznym

Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Krótszy tydzień pracy, czyli koniec kultury zapieprzu
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Opinie Ekonomiczne
Ekonomiści: Centralny czy Ukryty Rejestr Umów?
Opinie Ekonomiczne
Aneta Gawrońska: Od wojny w koalicji mieszkań nie przybędzie
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Wojna celna Trumpa zaboli Amerykanów. Czy zaboli także nas?
Opinie Ekonomiczne
Hubert A. Janiszewski: 800+? Politycy właśnie wypuścili dżina z butelki