Rok temu narodziła się nowa Ukraina

Nastroje, które zainspirowały miliony Ukraińców do zgromadzenia się na Majdanie, są dzisiaj silniejsze niż kiedykolwiek. Nowa Ukraina chce być przeciwieństwem zdemoralizowanej i przeżartej korupcją starej Ukrainy.

Publikacja: 29.01.2015 04:17

Bernard-Henri Lévy

Bernard-Henri Lévy

Foto: Bloomberg

Ta transformacja to bezprecedensowe doświadczenie w dziejach demokracji uczestniczącej; godna podziwu i szlachetna przygoda przeżywana przez ludzi, którzy zebrali się, aby otworzyć własny naród na nowoczesność, demokrację i Europę. A to dopiero początek!

Unikatowy charakter nadaje temu doświadczeniu fakt, iż znajduje ono swój wyraz nie tylko w walce, ale także w konstruktywnej pracy; nie tylko w wyrażaniu sprzeciwu, ale i w budowaniu narodu.

Wiele osób działających w rządzie i w parlamencie to ludzie, którzy porzucili dobrze płatne zajęcia, aby służyć swojemu państwu. Natalia Jaresko, nowa minister finansów Ukrainy, a dawniej bankier inwestycyjny, obecnie pracuje za kilkaset dolarów miesięcznie. Wolontariusze niosą pomoc milionowi przesiedleńców i działają w charakterze doradców ministrów i władz samorządowych.

Jednak nowa Ukraina stoi przed poważnym wyzwaniem rzuconym przez starą Ukrainę. Stara Ukraina jest głęboko zakorzeniona w państwowej biurokracji i działa ramię w ramię z oligarchią gospodarczą. Oczywiście sprzeciwia się ona zdecydowanej wrogości prezydenta Rosji Władimira Putina, który za wszelką cenę pragnie Ukrainę zdestabilizować.

Słabym punktem obecnej sytuacji jest to, iż nowa Ukraina to dobrze strzeżony sekret, nie tylko przed resztą świata, ale i przed ukraińskim społeczeństwem. Radykalne reformy są w przygotowaniu, ale nie zostały jeszcze wprowadzone w życie.

Pouczające byłoby porównanie dzisiejszej Ukrainy do Gruzji z 2004 roku. Kiedy Micheil Saakaszwili doszedł do władzy, natychmiast wymienił znienawidzoną policję drogową i usunął blokady drogowe używane do wymuszania łapówek od kierowców. Społeczeństwo szybko dostrzegło, że następują zmiany na lepsze. Niestety, Ukraina ma jeszcze przed sobą znalezienie podobnego pokazowego projektu. Siły policyjne w Kijowie mają niedługo zostać zrestrukturyzowane, ale żeby uzyskać prawo jazdy, wciąż trzeba zapłacić tę samą łapówkę co kiedyś.

Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili był rewolucyjnym liderem, który zwalczał korupcję, ale ostatecznie przekształcił ją w państwowy monopol. Natomiast Ukraina jest demokracją uczestniczącą, która nie zależy od działań pojedynczego lidera, ale polega na systemie kontroli i równowagi. Demokracje działają wolno, co jednak w dłuższej perspektywie może się okazać korzystne.

Podstawowe pytanie brzmi następująco: czy owa dłuższa perspektywa nastąpi? Obecnie Ukraina jest obiektem bezpośredniego militarnego i finansowego ataku putinowskiej Rosji. Rosja przeżywa kryzys finansowy, jednak postanowieniem Putina jest zniszczyć nową Ukrainę, zanim będzie ona mogła się w pełni ukonstytuować i zanim kryzys finansowy zniszczy jego własną popularność. Putin wywiera na Ukrainę coraz większą presję wojskową i finansową. Atak na Mariupol w ciągu weekendu osłabił argument, że separatyści działają samodzielnie.

Ukraina będzie się broniła środkami wojskowymi, ale potrzebuje pilnej pomocy finansowej. Najbardziej palące potrzeby szacuje się na 15 miliardów dolarów. Jednak aby zagwarantować przetrwanie Ukrainy i zachęcić prywatnych inwestorów, siły Zachodu muszą podjąć polityczne zobowiązanie udostępnienia dodatkowych kwot, w zależności od rozmiarów rosyjskiego ataku i sukcesu ukraińskich reform.

Aby uniknąć wycieku środków typowego dla starej Ukrainy, reformatorzy sami chcą bezpośrednio ponosić odpowiedzialność za faktyczne wydatki. Uchwalają obszerne prawodawstwo, ale zależy im również na tym, aby MFW nadal sprawował kontrolę.

Demokracje niestety działają wolno, a związek demokracji, taki jak Unia Europejska, podejmuje kroki jeszcze wolniej. Putin to wykorzystuje.

Wiele zależy od tego, co się wydarzy w nadchodzących dniach. Stawką jest nie tylko przyszłość Ukrainy, ale także przyszłość samej Unii Europejskiej. Utrata Ukrainy przyniosłaby Europie ogromną stratę i pozwoliłaby Rosji na podział i zdominowanie Unii Europejskiej.

Natomiast jeżeli Europa stanie na wysokości zadania i w trybie pilnym udzieli Ukrainie potrzebnej pomocy finansowej, Rosja będzie w końcu zmuszona do zaprzestania agresji.

Na razie Putin może argumentować, że wszystkie problemy rosyjskiej gospodarki wynikają z wrogości Zachodu, a rosyjskie społeczeństwo uznaje ten argument za przekonujący. Jeśli Ukraina otrzyma adekwatną pomoc finansową, odpowiedzialność za kłopoty finansowe Rosji będzie wyraźnie leżeć po stronie Putina.

Społeczeństwo rosyjskie może wtedy zmusić go do pójścia śladem nowej Ukrainy – a Europa będzie miała do czynienia z nową Rosją, która z poważnego strategicznego zagrożenia przekształci się w potencjalnego strategicznego partnera. Gra toczy się o taką właśnie stawkę.

Bernard-Henri Lévy jest filozofem, autorem książki „Left in Dark Times: A Stand Against the New Barbarism". George Soros to inwestor i filantrop, szef Open Society Foundations. Tekst ukazał się w dzienniku „New York Times".

Ta transformacja to bezprecedensowe doświadczenie w dziejach demokracji uczestniczącej; godna podziwu i szlachetna przygoda przeżywana przez ludzi, którzy zebrali się, aby otworzyć własny naród na nowoczesność, demokrację i Europę. A to dopiero początek!

Unikatowy charakter nadaje temu doświadczeniu fakt, iż znajduje ono swój wyraz nie tylko w walce, ale także w konstruktywnej pracy; nie tylko w wyrażaniu sprzeciwu, ale i w budowaniu narodu.

Pozostało 91% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację