Nagły atak optymizmu

Łaska pańska na pstrym koniu jeździ – ale nie tylko ona. To samo dotyczy nastrojów społecznych w Polsce. Socjologowie wieszczą właśnie wielką poprawę. To bardzo dobra wiadomość dla gospodarki.

Publikacja: 08.06.2015 22:00

Krzysztof Adam Kowalczyk

Krzysztof Adam Kowalczyk

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

Jeszcze w maju aż 55 proc. Polaków badanych przez TNS OBOP było święcie przekonanych, że trwa ona w kryzysie, z czego według 16 proc. to kryzys głęboki. I nie przeszkadzało im, że polski PKB już drugi rok z rzędu rośnie w tempie ponad 3-procentowym. To dowód na to, że odczucia społeczne rządzą się innymi prawami niż statystyka gospodarcza. Zdaniem socjologów z Akademii Koźmińskiego jesteśmy społeczeństwem mocno rozchwianym, gwałtownie zmieniającym ocenę perspektyw kraju pod wpływem informacji w mediach i temperatury sporów w polityce.

Co ciekawe jednak, w przypadku oceny swojej indywidualnej sytuacji Polacy mocniej stąpają po ziemi. Co nie znaczy, że pesymizm znika bez śladu. W badaniach koniunktury konsumenckiej prowadzonych przez GUS nigdy jeszcze wskaźnik zaufania nie wyszedł powyżej zera: nigdy optymiści nie uzyskali przewagi nad pesymistami. Przewaga czarnowidzów utrzymywała się nawet w okresie fenomenalnej koniunktury roku 2007.

My po prostu tak mamy, co znajduje odbicie nawet w języku. Na pytanie „Co słychać?", Polak odpowiada: „Stara bida". Amerykanin, choćby go zęby bolały, rzuci z uśmiechem: „Jest świetnie". Studiując badania nastrojów w Polsce, trzeba brać na to poprawkę, co zresztą czynią wielkie światowe firmy konsultingowe oceniające koniunkturę w biznesie poszczególnych krajów.

Co z nadciągającej fali optymizmu wynika dla przedsiębiorców? To, że Polacy chętniej będą wydawać pieniądze. Ba, już je chętnie wydają. Branża AGD – co niedawno odnotowaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej" – cieszy się z nieoczekiwanego na początku roku kilkunastoprocentowego wzrostu sprzedaży.

Większym wydatkom Polaków sprzyjać będzie pewność zatrudnienia. Omawiane przez nas dzisiaj badania rynku pracy wskazują, że powoli staje się on rynkiem pracownika. Aż 31 proc. badanych firm chce zwiększać zatrudnienie, co jest najlepszym wynikiem od 2009 r. Praca czeka w handlu, logistyce, przemyśle i budownictwie.

Optymizm pracodawców nie dotyczy jednak wszystkich regionów i branż, np. balansujące nad przepaścią górnictwo zwolni w tym roku przynajmniej 7,3 tys. osób. I to jest tykająca bomba, która – jeśli wybuchnie – znów odwróci ruch wahadła nastrojów społecznych, kończąc nagły atak optymizmu Polaków.

Opinie Ekonomiczne
Leszek Pacholski: Interesy ludzi nauki nie uwzględniają potrzeb polskiej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Jak skrócić tydzień pracy w Polsce
Opinie Ekonomiczne
Stanisław Stasiura: Kanada – wybory w czasach wojny celnej
Opinie Ekonomiczne
Adam Roguski: Polscy milionerzy wolą luksusowe samochody i spa niż nieruchomości
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Opinie Ekonomiczne
Grzegorz W. Kołodko: Szeroki świat czy narodowy zaścianek?