Od 1 stycznia fizjoterapeuta będzie miał większą swobodę w prowadzeniu rehabilitacji. Nie tylko sam zdecyduje o metodzie rehabilitacji, ale zyska też większą elastyczność w planowaniu wizyt, którą będzie można dostosować do grafiku pacjenta.
Czytaj także: Fizjoterapeuta otworzy praktykę, także grupową - nowelizacja ustawy o zawodzie fizjoterapeuty
Nowelizacja rozporządzenia w sprawie świadczeń z rehabilitacji leczniczej wprowadza też obowiązek sprawozdawania lekarzowi kierującemu na terapię – najczęściej lekarzowi rehabilitacji czy ortopedzie – jej przebiegu i efektów. Pozwoli to ocenić zarówno zasadność samego skierowania, jak też efekty rehabilitacji i wpisuje się w ideę koordynowanej opieki nad chorym.
Zmieni się też lekarskie skierowanie na fizjoterapię ambulatoryjną, prowadzoną w przychodni lub gabinecie, oraz domową. Zniknie obowiązek wskazywania okolicy ciała i strony ciała, w której prowadzone będą zabiegi, oraz ich liczby. Teraz pacjent poddany zostanie nie zabiegom, które zapisał mu lekarz kierujący, ale tym, które są mu potrzebne. Potrzebę tę zaś oceni fizjoterapeuta, który jest wykwalifikowany do przeprowadzenia diagnostyki funkcjonalnej oraz dobrania metod terapeutycznych, które są konieczne i uzasadnione w danym schorzeniu czy dysfunkcji. Wyjątkiem jest lekarz rehabilitacji medycznej, który będzie mógł wskazać terapeucie rodzaj terapii.
Skierowania na fizjoterapię ambulatoryjną i domową wystawione przed 1 stycznia 2019 r. zachowują ważność również po wejściu w życie rozporządzenia.