Łącznie o 650 mln zł wzrosną w tym roku wyceny procedur w chorobach wewnętrznych i chirurgii ogólnej – zapowiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski. Ponad połowa tych pieniędzy (350 mln zł) trafić ma do szpitali powiatowych, których działalność opiera się na tych dwóch dziedzinach medycyny. To sprawi, że ich ryczałt wzrośnie rocznie o 1 mln zł.
Do uratowania
Zdaniem Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych (OZPSP) to zaledwie kropla w morzu potrzeb.
Czytaj także: Tylko akredytowane zakłady patomorfologii mają badania NFZ
– Ministerstwo nie odpowiedziało na nasze postulaty. Gdyby rzeczywiście chciało uchronić nas przed bankructwem, podwyższyłoby wyceny nie o 300 mln, ale o 3 mld zł – mówi Krzysztof Żochowski, wiceprezes OZPSP i dyrektor szpitala w Garwolinie. – Jak zdążyłem obliczyć, podwyżka wycen procedur zwiększy ryczałt dla mojego szpitala o 700 tys. zł rocznie, a tylko w trzech ostatnich kwartałach wydatki wynikające ze wzrostu kosztów funkcjonowania szpitala, w tym z ustawowymi podwyżkami dla personelu, wyniosły 2 mln zł. Nadal więc brakuje mi 1,3 mln zł, a ja nie mam z czego ich zapłacić – dodaje Krzysztof Żochowski.
Jak wynika ze skierowanego do konsultacji publicznych projektu zarządzenia prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie szpitalnych świadczeń wysokospecjalistycznych, wartość procedur internistycznych i chirurgicznych wzrośnie średnio o 5 proc., z wyjątkiem tych najczęściej wykonywanych, które wzrosną o 15 proc. Na chirurgii to m.in. wycięcie wyrostka robaczkowego, pęcherzyka żółciowego czy operacje żylaków, a na oddziale chorób wewnętrznych – leczenie zapalenia płuc, przewlekłej obturacyjnej choroby płuc (POChP) czy stopy cukrzycowej.