Rzeczpospolita: We wtorek mija 30 lat od największej katastrofy w dziejach energetyki jądrowej. Świat powoli zapomina lub już zapomniał o Czarnobylu. A przecież to wciąż wielki plac budowy i funkcjonujące przedsiębiorstwo. Budowa arki miała ruszyć w 2008 r., a zaczęła się w 2012 r. Wtedy brakowało ponad 740 mln euro przy całkowitych kosztach inwestycji ok. 2,5 mld euro.
Wołydymyr Kasztanow: Mamy gotowe 80 proc. inwestycji i zakończymy ją w listopadzie 2017 r. Wtedy gotowa arka – ważąca 29 tys. ton, wysoka na 110 m i długa na 164 m – najedzie po szynach na stary sarkofag i całkowicie go zakryje. Budowa arki przebiega bez większych problemów technicznych. A poziom inżynieryjny tej inwestycji, który zademonstrowały zachodnie koncerny, zrobił i robi ogromne wrażenie. Dużo się przy tym nauczyliśmy. Cała stal użyta na arkę pochodzi z ukraińskich hut. Elementy konstrukcji powstały we Włoszech, a na miejscu złożyła je firma turecka. A dzięki konferencji w Londynie rok temu znalazło się brakujące 265 mln euro.