Projekt został już częściowo upubliczniony, trafił do prekonsultacji, podczas których zebraliśmy pierwsze opinie. Zostanie trochę zmodyfikowany i doprecyzowany. Myślę, że do końca roku będzie gotowy i skierowany do konsultacji międzyresortowych. A to jest projekt, który przede wszystkim daje narzędzia samorządom do przeciwstawienia się temu, co się aktualnie dzieje. Dzisiaj bowiem obowiązuje taka narracja, że samorządy nie mają narzędzi do tego, żeby blokować niechcianą zabudowę. A więc zabudowę w miejscach, w których jej nie planowały.
A dzieje się tak, ponieważ buduje się głównie na podstawie warunków zabudowy.
Dokładnie. Bywają też przypadki, o których niedawno słyszeliśmy, że niektórzy skrzętnie wykorzystują prawo do wydawania „wuzetek" po to, żeby się prywatnie dorobić. Natomiast najczęściej jest tak, że samorządy nie mają pełnej kontroli nad tym, co się u nich buduje. Wydawanie warunków zabudowy powoduje pełzającą i rozproszoną zabudowę. To natomiast rodzi oczekiwania i ogromne roszczenia inwestycyjne ze strony mieszkańców, którzy wprowadzają się do nowych bloków – na początku często w euforii – i którzy po czasie zauważają, że potrzebna jest droga dojazdowa, oświetlenie czy szkoła albo żłobek.
A dzieje się tak, bo deweloper, od którego kupili mieszkanie, wybrał działkę, której cena była niższa, bo znajdowała się z dala od wszelkich wygód. Taka zabudowa rodzi problemy dla miasta. Ma bowiem obowiązek czy czuje potrzebę realizowania oczekiwań mieszkańców. I to jest błędne koło, które generuje wielomiliardowe wydatki w samorządach. Mamy natomiast sporo terenów zurbanizowanych, dobrze skomunikowanych i tam należy zabudowę koncentrować. Musimy dać narzędzia gminom do tego, żeby przyjmowały spójną strategię swojego rozwoju opartą o planowanie przestrzenne.
Tym podstawowym narzędziem planowania przestrzennego będzie tak zwany plan ogólny.
Tak, plan ten przede wszystkim będzie pozwalał na wskazanie miejsc, które są wykluczone z zabudowy. Tak, żeby miasto uchroniło pewne tereny i mogło je przeznaczyć na inne cele niż na przykład budownictwo mieszkaniowe – choćby na park czy teren zielony. Dzisiaj samorząd nie ma takich narzędzi poza wprowadzeniem planu zagospodarowania, który – jak wiemy – często się uchwala wiele lat. Musimy więc dać narzędzie, które w krótkim czasie pozwoli powiedzieć, tu można się budować, a tu nie. Taki porządek jest nam potrzebny, bo nie ma innego kraju jak Polska, gdzie na podstawie warunków zabudowy – bez żadnej koncepcji, bez zgody z planami samorządu – można próbować budować nawet magazyny czy fabryki. Budowanie na postawie wz fabryki jest przesadą niespotykaną w świecie.