Po krytyce, z jaką spotkały się założenia programu ogłoszone na początku roku, nowe propozycje mają uwzględniać szereg poprawek zaproponowanych przez branżę. Na razie nie znamy szczegółów, dlatego trudno powiedzieć, kto może się stać największym beneficjentem programu. Zapewne wiele osób czeka na dopłaty do kredytów, zwłaszcza ci, którzy z różnych przyczyn nie zostali nimi objęci w poprzednim programie. Z pewnością spora część kupujących mieszkanie po raz pierwszy zdecydowała się odwlec decyzję. Ale nauczeni doświadczeniem z zeszłego roku muszą się liczyć, że za kilka miesięcy ceny mogą być jeszcze wyższe. Niestety, nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak mocno rynek zareaguje na nowy program. Na „Bezpieczny kredyt 2 proc.” wyczekiwały osoby, które na rynku kredytów były przez dłuższy czas zablokowane wysokim stopami procentowymi. Po dopłatach rynek się nieco nasycił, ale zainteresowanie może być nadal spore, tym bardziej że część beneficjentów ma szansę na prawdziwy kredyt 0 proc.
Nowy program ma być najkorzystniejszy dla dużych rodzin (dwa plus trzy). W przeciwieństwie do innych beneficjentów takie rodziny nie musiałyby kupować swojego pierwszego mieszkania, a oprocentowanie kredytu miałoby wynosić właśnie 0 proc. Czy rynek wtórny ma ciekawą ofertę dla dużych rodzin? Ile kosztują wielopokojowe mieszkania w poszczególnych miastach?
Rynek wtórny ma taką ofertę. Dziś nie są to mieszkania pierwszego wyboru, ale oceniam, że mniej więcej co szóste – siódme mieszkanie na rynku może być odpowiednie dla takiej właśnie rodziny. Barierą może być jednak cena. W Warszawie trzeba się przygotować na kwoty rzędu od 1,1 mln zł, w Krakowie od ok. 1 mln zł, nieznacznie taniej jest we Wrocławiu. Część beneficjentów będzie dokonywać transakcji wiązanej, sprzedając poprzednie mieszkanie, więc przy zerowym oprocentowaniu miesięczna rata kredytu może nie być aż tak bardzo wysoka, jeśli poprzednie lokum nie było obciążone kredytem.
A jakie strategie w oczekiwaniu na program dopłat przyjmują sprzedający nieruchomości?
Także oni czekają na szczegóły programu. Część osób zapewne liczy na to, że po przedstawieniu informacji o kształcie ustawy i uruchomieniu programu stanie się beneficjentami potencjalnych podwyżek cen. Przynajmniej takie są oczekiwania. Czy to możliwy scenariusz? Nie jest to tak oczywiste jak przed rokiem. Startujemy ze znacznie wyższego pułapu cenowego i nie sądzę, aby klienci kupowali mieszkania za każdą cenę.