Opóźni się proces „gangu trucicieli”. Oskarżony adwokat skarży się na prokuraturę

Adwokat, który według prokuratury miał pomagać skazanej w lutym szajce w przejmowaniu cudzych mieszkań, teraz twierdzi, że naruszono jego prawo do obrony. W efekcie sąd zwrócił sprawę „gangu trucicieli” prokuraturze. Co ciekawe, oskarżeni mecenasi nie zostali zawieszeni i wciąż wykonują zawód.

Publikacja: 31.03.2025 05:45

Uczestnicy procesu na sali Sądu Okręgowego Warszawa-Praga

Uczestnicy procesu na sali Sądu Okręgowego Warszawa-Praga

Foto: PAP/Paweł Supernak

Główni organizatorzy szokującego procederu – Roman P. z bratem oraz przedsiębiorca Tomasz G. – już zostali skazani za oszustwa (nieprawomocnie). Do osądzenia, jak pisaliśmy, jest jeszcze kolejnych dziewięć osób, w tym trzej adwokaci, którzy mieli współdziałać z głównymi sprawcami. Wydarzenia przybrały jednak nieoczekiwany obrót. Sąd bowiem dopatrzył się uchybień w postępowaniu śledczych i odesłał sprawę do poprawki. Prokuratura twierdzi, że dopełniła wszystkich wymogów i już wniosła zażalenie na decyzję sądu.

Przypomnijmy: tzw. gang trucicieli „polował” na ofiary alkoholowego nałogu posiadające tytuł prawny do mieszkania w dobrych lokalizacjach Warszawy – jednocześnie były to najczęściej osoby niezaradne i zadłużone. Wyszukiwał ich Roman P. (niepiśmienny Rom), a następnie pomagał im w zakupach i dostarczał wódkę skażoną izopropanolem. Z czasem mieszkania ofiar przejmowała szajka dzięki wyłudzonym lub podrobionym pełnomocnictwom, a ofiary wkrótce umierały.

Czytaj więcej

Gang trucicieli: Poili zatrutą wódką, zmuszali do podpisywania umów

Wśród dziewięciu oskarżonych w drugim procesie „gangu trucicieli” są adwokaci

O pomaganie w procederze śledczy oskarżyli trzech adwokatów (jeden został później radcą prawnym). Zostali objęci nowym aktem oskarżenia, którym 12 marca 2025 r. zajął się sąd. I podjął zaskakującą decyzję o zwrocie sprawy.

Wystąpił o to mecenas Marcin W., bo – jak twierdził – pozbawiono go możliwości końcowego zapoznania się z materiałem śledztwa. Sąd przyznał mu rację. „Podejrzany M.W. nie został w ogóle powiadomiony o czynności końcowego zaznajomienia się z materiałami postępowania i w związku z tym nie mógł stawić się na takiej czynności” – czytamy w postanowieniu sądu, o które wystąpiła „Rzeczpospolita”. Sąd wskazał też, że prokurator nie przesłuchał siedmiu świadków, o których wnioskowali oskarżeni adwokaci: mec. Marcin W. i Marcin K.

– Wszyscy podejrzani, którzy złożyli w toku postępowania przygotowawczego wnioski o końcowe zaznajomienie z materiałami śledztwa, zostali z tym materiałami zaznajomieni – odpowiada nam prok. Norbert Woliński, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. I podkreśla: – Prokurator złożył zażalenie na postanowienie sądu w przedmiocie zwrotu sprawy celem uzupełnienia śledztwa.

Zażalenie rozpozna Sąd Apelacyjny. Kiedy? Nie wiadomo. Pewne jest natomiast, że proces się odwlecze.

Czytaj więcej

Gang trucicieli czeka kolejny proces. Tym razem oskarżeni są adwokaci

„Kiedy się ocknął, nie miał kluczy do mieszkania i dowodu osobistego”

Jaką rolę w procederze miał odegrać mecenas Marcin W.? W porozumieniu z Marcinem K. miał on wpłynąć na jednego z poszkodowanych, by ten wycofał zgłoszenie na policję o podrobieniu jego pełnomocnictwa i kradzieży jego mieszkania. To przypadek wyjątkowo tragiczny. Mieszkanie niejakiego Michała S. (w 2016 r. warte 274 tys. zł) przejął jeden z członków szajki, wykorzystując sfałszowane pełnomocnictwo i pokwitowanie odbioru gotówki, co potwierdził biegły. Był tu podstęp – członkowie szajki zabrali Michała S. do Anglii „do pracy”, a wracając, porzucili go w Belgii. Kiedy się ocknął, nie miał kluczy do mieszkania i dowodu osobistego. W kraju S. zgłosił sytuację na policję, ale wkrótce odwołał zeznania, twierdząc, że „nie ma czasu na dyrdymały”. I choć był pozbawiony środków do życia, na komendę stawił się z adwokatem Marcinem K. W efekcie sprawę o kradzież dowodu osobistego i podrobienie pełnomocnictwa umorzono.

Adwokaci Marcin W. i Marcin K. – według prokuratury – „używali przemocy w postaci bicia M.S. oraz grozili mu pobiciem w przypadku nieodwołania uprzednio złożonych zeznań”

Śledczy uważają, że poszkodowany wycofał skargę pod presją. Adwokaci Marcin W. i Marcin K. – według prokuratury – „używali przemocy w postaci bicia M.S. oraz grozili mu pobiciem w przypadku nieodwołania uprzednio złożonych zeznań”. Do tego mieli go zmusić, by udzielił mec. Marcinowi K. pełnomocnictwa „do reprezentowania go jako pokrzywdzonego”.

Sprawa dyscyplinarna mecenasów zamieszanych w sprawę „gangu trucicieli” jest zawieszona

Choć rzecznik dyscyplinarna Izby Adwokackiej w Warszawie niezwłocznie skierowała do Sądu Dyscyplinarnego wnioski o tymczasowe zawieszenie w wykonywaniu zawodu obydwu oskarżonych, to jednak nadal pracują w zawodzie.

– 4 grudnia 2024 r. sąd ten orzekł o nieuwzględnieniu wniosku rzecznik dyscyplinarnej, orzeczenie to zaś nie zostało zaskarżone. Również prokurator nie zdecydował się w tej sprawie na zawieszenie w czynnościach zawodowych wskazanych adwokatów. W związku z tym pozostają oni adwokatami wykonującymi zawód – mówi nam Grzegorz Kukowka, rzecznik Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.

Sprawa dyscyplinarna mecenasów jest zawieszona do czasu wydania wyroku przez sąd karny. – Niestety, w tego typu sprawach dowody gromadzi prokuratura, która z zasady nie udostępnia ich na potrzeby postępowań dyscyplinarnych, stąd też regułą jest oczekiwanie na wyrok sądu karnego, tak aby na tej podstawie możliwe było dalsze prowadzenie postępowania dyscyplinarnego – wskazuje mec. Grzegorz Kukowka.

Główni organizatorzy procederu w lutym 2025 r. zostali skazani za oszustwo. Sąd uznał, że nie ma dowodu, by ofiary zmarły od zatrutego alkoholu.

Czytaj więcej

Wyrok sądu: Nie było gangu trucicieli, byli tylko oszuści

Główni organizatorzy szokującego procederu – Roman P. z bratem oraz przedsiębiorca Tomasz G. – już zostali skazani za oszustwa (nieprawomocnie). Do osądzenia, jak pisaliśmy, jest jeszcze kolejnych dziewięć osób, w tym trzej adwokaci, którzy mieli współdziałać z głównymi sprawcami. Wydarzenia przybrały jednak nieoczekiwany obrót. Sąd bowiem dopatrzył się uchybień w postępowaniu śledczych i odesłał sprawę do poprawki. Prokuratura twierdzi, że dopełniła wszystkich wymogów i już wniosła zażalenie na decyzję sądu.

Pozostało jeszcze 91% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Przestępczość
Ukrainiec, pracujący dla Rosjan, zatrzymany w Polsce przez ABW. 47-latek przyznał się
Materiał Promocyjny
Jak wygląda nowoczesny leasing
Przestępczość
Czy ofiara musi spłacać zobowiązania za oszustów? Sądy orzekają przeciw bankom
Przestępczość
Marian Banaś o przesłuchaniu Mateusza Morawieckiego: Jedna sprawa jest przerażająca
Przestępczość
24-latka na czele gangu sutenerów. Jest jedną z zatrzymanych przez policję
Materiał Partnera
Kroki praktycznego wdrożenia i operowania projektem OZE w wymiarze lokalnym
Przestępczość
Kradli mercedesy w Niemczech, części sprzedawali w Polsce
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście