Prace nad normą trwały od kilku lat. Polska jako jeden z niewielu krajów UE nie miała jeszcze oficjalnie zatwierdzonej normy w tym zakresie. Norma pomoże w projektowaniu wnętrz tak, aby przebywanie w nich było komfortowe i bezpieczne dla słuchu użytkowników - twierdzą eksperci.
O co chodzi?
Nowa norma (PN-B-02151-4:2015-06) określa szczegółowo maksymalny czas pogłosu, jaki będzie dopuszczalny dla pomieszczeń zamkniętych - zaczynając od małych wnętrz, aż po galerie handlowe, czy terminale pasażerskie.
Ten czas, czyli w uproszczeniu czas w którym zanika dźwięk po ustaniu jego emisji, jest ważny w projektowaniu budynków, gdyż odnosi się bezpośrednio do komfortu osób przebywających we wnętrzu - mówią architekci. Dodają, że najbardziej męcząca jest praca lub nauka we wnętrzu, w którym dźwięki ciągle odbijają się od powierzchni i krążą.
- Po wielu latach prac mamy w końcu w Polsce normę, która określa dopuszczalny czas pogłosu. To dobrze, bo regulacje takie od lat obowiązują w innych krajach. W Polsce nie było wytycznych, więc wiele pomieszczeń np. szkoły, biura, obiekty medyczne mają niekorzystne środowisko akustyczne niejednokrotnie będące zagrożeniem dla słuchu - komentuje Maciej Sobolewski, dyrektor polskiego oddziału firmy Armstrong, jednego z największych na świecie producentów akustycznych sufitów podwieszanych.