O kompleksowym programie mieszkaniowym Ministerstwo Rozwoju i Technologii mówi od początku roku. Program miałby się składać z trzech filarów: tanich kredytów (koalicjanci do dziś spierają się o sens wprowadzenia programu „Na start”), tanich mieszkań na wynajem i części podażowej – tu chodzi o zwiększenie oferty mieszkań. Ale żeby mogło ich powstawać więcej, potrzebne są grunty.
Czytaj więcej
Nowy program mieszkaniowy ma się składać z trzech filarów. To tanie kredyty, tanie mieszkania na wynajem i rozwiązania zwiększające podaż mieszkań - informuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
Szumne zapowiedzi zwiększania podaży mieszkań
Resort rozwoju od miesięcy zapowiada m.in. uwolnienie gruntów rolnych w miastach pod budownictwo mieszkaniowe. - To ok. 900 tys. hektarów w całej Polsce. Na tych terenach mogłyby powstawać i mieszkania deweloperskie, i społeczne. W Krajowym Zasobie Nieruchomości (działki były przeznaczone m.in. pod „Mieszkanie +”) jest ok. 180 nieruchomości o powierzchni ok. 800 ha. Nie jest to imponujący zasób, ale część to bardzo atrakcyjne grunty. Jeśli chodzi o ziemię spółek Skarbu Państwa, to przygotowujemy przepisy, które zobowiążą je do sporządzenia wykazu terenów. Zebranie danych jest możliwe, ale musimy mieć podstawę prawną – mówił w sierpniu na łamach „Rzeczpospolitej” Jacek Tomczak, były już wiceminister rozwoju (podał się do dymisji pod koniec października). - Mamy zidentyfikowane nieruchomości, które doskonale się nadają pod budownictwo mieszkaniowe. Jest wiele terenów zablokowanych pod wygaszoną część rynkową programu „Mieszkanie+”.
Nierównowaga na rynku mieszkań
Po wielomiesięcznych zapowiedziach resort rozwoju
pokazuje założenia „projektu o rozwiązaniach służących zwiększeniu
dostępności gruntów pod budownictwo mieszkaniowe".
Czytaj więcej
Postulaty zniesienia ograniczeń w obrocie ziemią rolną i uwolnienia terenów spółek Skarbu Państwa znalazły uznanie w ocenie i budowniczych mieszkań, i ekspertów. Czego branża nie popiera?