Dwa projekty w sprawie asystentów osób z niepełnosprawnościami. Czym się różnią?

Osoby z niepełnosprawnością od lat apelowały o przepisy zapewniające im asystentów. Teraz są dwa konkurencyjne projekty: prezydencki i rządowy. Sprawdzamy, czym różnią się przedstawione propozycje.

Publikacja: 12.12.2024 05:13

Dwa projekty w sprawie asystentów osób z niepełnosprawnościami. Czym się różnią?

Foto: Adobe Stock

Uwzględniony w obu projektach zakaz zatrudniania członków rodzin osób z niepełnosprawnościami to odpowiedź na postulat, aby uniezależnienie tych ostatnich – głównie od rodziców i innych bliskich – nie pozostało jedynie fikcją. Proponowane rozwiązania różnią się jednak w kwestii dolnej i górnej granicy wieku samych wspieranych.

Projekt Andrzeja Dudy nie przewiduje bowiem, aby asystenci byli dostępni też dla osób niepełnoletnich (nie realizuje takiego postulatu). W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Paulina Malinowska-Kowalczyk, doradczyni prezydenta ds. osób z niepełnosprawnościami, tłumaczyła, że takie rozwiązanie było podyktowane względami finansowymi. Zaznaczyła jednak, że dwa lata po wejściu w życie nowych przepisów przeszłyby one ewaluację, i wtedy – jeśli pozwoliłyby na to finanse państwa –  grupa uprawniona mogłaby zostać poszerzona też o niepełnoletnich.

Czytaj więcej

Prawem osób z niepełnosprawnościami jest upominanie się o maksimum

Asystent dla osoby z niepełnosprawnością - w projektach dolny lub górny limit wieku niepełnosprawnego   

Obawy o to, czy państwowy budżet uniesie taki wydatek, wydaje się być zasadny biorąc pod uwagę, że drugi z projektów – przygotowany z inicjatywy pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych Łukasza Krasonia – musiał czekać na zielone światło z Ministerstwa Finansów. Jego inicjator jeszcze początkiem października – dokładnie wtedy, kiedy w Sejmie ruszały już prace nad propozycją prezydenta – przyznał, że koszty będą spore. Ostatecznie projekt zainicjowany przez Krasonia dopiero we wtorek ukazał się na stronie Rządowego Centrum Legislacji.

Przewiduje on gwarancję dostępu do usług asystenckich także dla nastolatków od 13. roku życia – choć w mniejszym niż dla dorosłych wymiarze godzin – maksymalnie 80, zamiast 240 przewidzianych dla pełnoletnich. Prezydent z kolei proponuje dorosłym najwyżej 200 godzin. Jak przyznała jego doradczyni, nie jest to rozwiązanie idealne, bo „nie zagwarantuje im całkowitej niezależności”. - Oczywiście rozumiem, że prawem osób z niepełnosprawnościami i organizacji pozarządowych jest upominanie się o maksimum, jednak mam wątpliwości, czy takie rozwiązania byłyby realne ze względów finansowych – skomentowała Paulina Malinowska-Kowalczyk.

W projekcie prezydenta nie ma jednak górnego limitu wieku wspieranego, zaś w tym rządowym wynosi on 65 lat. Jednak po wejściu w życie przepisów zaproponowanych przez Krasonia, zwiększyć ma się dostęp do asystentów w ramach programu resortowego, co umożliwili większe wsparcie starszych osób. A to wypełni powstałą lukę. Warto dodać, że do konsultacji publicznej skierowano też projekt ustawy wprowadzający tzw. bon senioralny – rozwiązanie dla aktywnych zawodowo rodzin osób powyżej 75. roku życia.

Środowisko osób z niepełnosprawnościami: prezydencki projekt „zabetonuje” system 

Podczas październikowego posiedzenia parlamentarnego zespołu ds. osób niepełnosprawnych zarówno sami zainteresowani, jak i przedstawiciele wspierających ich organizacji jednoznacznie krytycznie odnosili się do prezydenckiej propozycji. Obawy o to, że nie da ona możliwości samodzielnego wyboru asystenta czy uniemożliwi mu wykonywanie czynności higieniczno-pielęgnacyjnych, rozwiewała doradczyni Andrzeja Dudy (w wywiadzie dla „Rz”).

Głos w trakcie posiedzenia zabrały także matki niepełnosprawnych dzieci, które apelowały o państwowe wsparcie również dla nich – po to, by „wypchnięci” z rynku pracy opiekunowie mogli wrócić do aktywności zawodowej. Część debatujących była zdania, że kontynuowanie prac nad propozycją Dudy mija się z celem, gdy „na horyzoncie” widać już zapowiedź rządowych rozwiązań, które są lepszą odpowiedzią na ich potrzeby. Wyrażono również obawę, że zgoda na procedowanie tych prezydenckich, nie w pełni satysfakcjonujących, doprowadzi do „zabetonowania” systemu i zepchnięcie tematu na dalszy plan na kolejne lata. - Po co więc spędzać czas na zmienianiu czegoś, co jest błędem? – pytała Alicja Szatkowska, prezes Milickiego Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci i Osób Niepełnosprawnych, praktyk z 50-letnim stażem pracy.

Etap legislacyjny projektu prezydenckiego: skierowano do prac w komisji

Etap legislacyjny projektu rządowego: skierowano do konsultacji publicznych

Uwzględniony w obu projektach zakaz zatrudniania członków rodzin osób z niepełnosprawnościami to odpowiedź na postulat, aby uniezależnienie tych ostatnich – głównie od rodziców i innych bliskich – nie pozostało jedynie fikcją. Proponowane rozwiązania różnią się jednak w kwestii dolnej i górnej granicy wieku samych wspieranych.

Projekt Andrzeja Dudy nie przewiduje bowiem, aby asystenci byli dostępni też dla osób niepełnoletnich (nie realizuje takiego postulatu). W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Paulina Malinowska-Kowalczyk, doradczyni prezydenta ds. osób z niepełnosprawnościami, tłumaczyła, że takie rozwiązanie było podyktowane względami finansowymi. Zaznaczyła jednak, że dwa lata po wejściu w życie nowych przepisów przeszłyby one ewaluację, i wtedy – jeśli pozwoliłyby na to finanse państwa –  grupa uprawniona mogłaby zostać poszerzona też o niepełnoletnich.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Niepełnosprawni
Prawem osób z niepełnosprawnościami jest upominanie się o maksimum
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości