Lech Wałęsa z Beethovenem spotkali się w stoczni

Ukrainian Freedom Orchestra na kilka dni otrzymała do dyspozycji wielką halę w stoczni Crist w Gdyni. Na koncercie w takim miejscu nie mogło zabraknąć Lecha Wałęsy.

Publikacja: 24.07.2024 12:13

Dyrygentka Keri-Lynn Wilson z solistami na koncercie w stoczni Crist w Gdyni

Dyrygentka Keri-Lynn Wilson z solistami na koncercie w stoczni Crist w Gdyni

Foto: Krzysztof Mystkowski/KFP

Lech Wałęsa bardzo rzadko bywa na koncertach. Kiedy jednak organizatorzy Baltic Opera Festival poprosili, by przyjął patronat nad występem Ukrainian Freedom Orchestra, nie musieli go długo przekonywać. Nie tylko dlatego, że tworzą ją muzycy z kraju walczącego z rosyjską agresją. Na miejsce ich występu w Trójmieście wybrano największą działającą tam dziś stocznię – Crist SA. A stocznia plus Lech Wałęsa kojarzą się nieodwracalnie z dwoma hasłami: solidarność i wolność.

Lech Wałęsa wspominał, jak był prezydentem

Tak właśnie – Solidarity & Freedom – zatytułowano wtorkowy koncert Ukrainian Freedom Orchestra w Gdyni. I od początku wiadomo było, że nie będzie to jedynie wydarzenie muzyczne, choćby dlatego, że głos zabrał na nim Lech Wałęsa. Jak zwykle mówił barwnie, wręcz anegdotycznie o sprawach nieoczywistych. Opowiadał, jak w czasach prezydentury toczył długie rozmowy z ówczesną sekretarz stanu USA Madeleine Albright, która hamowała go w zapędach zniszczenia Rosji. I przyznał, że bardzo żałuje, iż nie zdążył zrealizować innego celu – wprowadzenia Ukrainy i Białorusi do NATO i Unii.

Czytaj więcej

Dyrektor Opery Narodowej: Świat oswoił się z cierpieniem

Wspomnienia Lecha Wałęsy wzmocniły nastrój występu Ukrainian Freedom Orchestra, która na swoją tegoroczną trasę po Europie i USA wybrała IX Symfonię Ludwiga van Beethovena. Jedno z najważniejszych dzieł w historii muzyki powstało dokładnie 200 lat temu, ale od powodów rocznicowych znacznie ważniejszy jest fakt, że IX Symfonia stała się symbolem jedności i wolności. Jej wymowę tym razem wzmocnił fakt, że finałową „Odę do radości” Schillera zastąpiono ukraińskim tekstem z hasłem „Sława Ukrainie”.

IX Symfonia Beethovena i „Sława Ukrainie”

Można więc było odnieść wrażenie w Gdyni, że wszyscy czekali właśnie na chóralną odę i ona nadała też właściwy charakter całemu koncertowi. Wielkie uznanie należy się właścicielom stoczni Crist SA, że przerwali pracę w jednej ze swoich hal i oddali ją artystom. Industrialne, surowe wnętrze wzmocniło atmosferę, nadając muzyce Beethovena nowych znaczeń, ale warunki akustyczne sprawiły, że zwłaszcza w pewnym oddaleniu od podium dla orkiestry dźwięk zlewał się, a rozmaite detale brzmieniowe ulegały zatarciu.

Prowadząca orkiestrę amerykańsko-kanadyjska dyrygentka Keri-Lynn Wilson, której przodkowie urodzili się w Ukrainie, umiejętnie dbała, by te niuanse mogły wybrzmieć, a członkowie orkiestry są świetnymi muzykami, jednak w stoczniowym wnętrzu IX Symfonia dopiero w końcowej zabrzmiała z pełną mocą oraz z zespoleniem orkiestry ze świetnym chórem Orkiestry i Filharmonii Podlaskiej. Wartości dodali też polscy soliści (bo ten koncert miał być wyrazem jedności polsko-ukraińskiej): Izabela Matuła, Małgorzata Walewska, Piotr Buszewski. W nagłym zastępstwie za niedysponowanego Tomasza Koniecznego zaśpiewał z nimi bardzo dobry baryton ukraiński Andrij Kymach.

Muzyczny hołd dla Buczy

Było też ważne wykonanie powstałego w 2022 roku przejmującego utworu „Bucza. Lacrimosa”, który ukraińska kompozytorka Viktoria Vita Poleva napisała w 2022 roku. Zgodnie ze swą nazwą ta muzyka z dramatyczną kulminacją w środkowej części ma lamentacyjny charakter, który pięknym skrzypcowym solo wzmocnił koncertmistrz orkiestry Marko Komonko.

Czytaj więcej

Warszawski koncert Ukrainian Freedom Orchestra w światowych nagraniach

Podczas Baltic Opera Festival Ukrainian Freedom Orchestra wystąpi jeszcze 25 lipca, tym razem w Operze Leśnej w Sopocie w plenerowej „Turandot” Pucciniego.

Lech Wałęsa bardzo rzadko bywa na koncertach. Kiedy jednak organizatorzy Baltic Opera Festival poprosili, by przyjął patronat nad występem Ukrainian Freedom Orchestra, nie musieli go długo przekonywać. Nie tylko dlatego, że tworzą ją muzycy z kraju walczącego z rosyjską agresją. Na miejsce ich występu w Trójmieście wybrano największą działającą tam dziś stocznię – Crist SA. A stocznia plus Lech Wałęsa kojarzą się nieodwracalnie z dwoma hasłami: solidarność i wolność.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Muzyka klasyczna
Wystawa Bartka Barczyka na 10-lecie nowej siedziby Filharmonii w Szczecinie
Muzyka klasyczna
Festiwal Chopin i jego Europa. Kate Liu i Eric Lu grają na cztery ręce
Muzyka klasyczna
Festiwal w Salzburgu: mniej gwiazd, więcej polityki
Muzyka klasyczna
Festiwal Chopin i jego Europa. Bitwa o bilety na Bruce’a Liu
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Muzyka klasyczna
Sławny dyrygent oskarżony o sprzyjanie reżimowi w Wenezueli
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki