Trzy lata wojny: Ukraińska gospodarka funkcjonuje zaskakująco dobrze

Mijają trzy lata od napaści Rosji na Ukrainę. Kraj, który miał upaść w trzy dni, od trzech lat broni się przed najeźdźcą. Jego gospodarka boryka się z potężnymi problemami, rośnie, ale działają najważniejsze przedsiębiorstwa, kolej, poczta, banki.

Publikacja: 22.02.2025 15:31

Trzy lata wojny: Ukraińska gospodarka funkcjonuje zaskakująco dobrze

Foto: AFP

Rosyjski atak na Ukrainę z lutego 2022 r. wywołał szok na świecie. W górę poszły m.in. ceny surowców energetycznych. Potężnie wzrosły też ceny żywności. Wyznaczany przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa indeks światowych cen żywności w marcu 2022 r., czyli w pierwszym miesiącu po wybuchu wojny w Ukrainie, sięgnął 159,3 pkt. Wykonał gigantyczny skok o 17,9 pkt, czyli o 12,6 proc., w porównaniu z również rekordowym lutym. I znalazł się na najwyższym poziomie w historii notowań, czyli od 1990 r. Mieszkańcom wielu biedniejszych regionów świata, do których trafiały duże ilości ukraińskiej żywności, w oczy zajrzało widmo głodu.

Ale wybuch wojny uderzył też w ukraińską gospodarkę. Spadły dochody tamtejszego budżetu, a PKB poszło w dół aż o 29 proc. Jak sytuacja wygląda dzisiaj? O ocenę kondycji ukraińskiej gospodarki po trzech latach wojny poprosiliśmy osoby z bliska obserwujące jej funkcjonowanie.

Gospodarka nie ulega najeźdźcom

- Około 20 proc. terytorium Ukrainy jest w tej chwili pod okupacją rosyjską. Z oczywistych powodów nie ma tam działalności gospodarczej, w szczególności takiej, która dostarczałaby korzyści gospodarce ukraińskiej. To przełożyło się na spadek dochodów budżetu – mówi „Rzeczpospolitej” Jakub Karnowski, prezes Kredobanku, jedynego polskiego banku w Ukrainie, a do sierpnia 2024 r. niezależny członek rad nadzorczych ukraińskiej poczty i kolei.

Czytaj więcej

Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę

Wskazuje, że gospodarkę napędza dziś w znaczącej mierze produkcja i eksport żywności oraz firmy z branży zbrojeniowej. – Pomagają oczywiście także subsydia z zagranicy, głównie z Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, choć pomoc amerykańska wydaje się być dziś zagrożona – mówi prezes Karnowski.

Zwraca uwagę na wzrost ryzyka związanego z prowadzeniem działalności gospodarczej. - Wzrósł koszt kapitału, trudniej robi się biznes. I oczywiście im bliżej frontu, tym ryzyko większe. W tej sytuacji dużą rolę do odegrania mają banki. W naszym banku dzielimy Ukrainę na strefy. Strefa zielona to z grubsza zachodnia Ukraina, pomarańczowa to strefa zagrożona, np. Kijów, a czerwona to tereny przyfrontowe. Do stref dostosowane są działania banku. Im bliżej frontu, tym biznes z oczywistych powodów jest silniej zagrożony, często fizycznie – mówi szef Kredobanku.  

Wskazuje, że wojna wymusza wiele działań niestandardowych. - Bank centralny prowadzi niestandardową politykę pieniężną, trudniej zarządza się inflacją w sytuacji wojny – mówi Jakub Karnowski.

W jego ocenie ukraińska gospodarka funkcjonuje zadziwiająco dobrze, biorąc pod uwagę wojnę. - Kluczowe przedsiębiorstwa, infrastruktura, kolej czy poczta działają. To, co Rosjanie niszczą, natychmiast jest naprawiane. Gospodarka funkcjonuje. Ale to też ma swoje ograniczenia. Brakuje ludzi. Ci, którzy są, są coraz bardziej zmęczeni psychicznie i fizycznie. Trudno wykonać jakiś remont. Nie ma mężczyzn, kobiety wykonują część tzw. zawodów męskich – opowiada Jakub Karnowski.

Także Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej, mówi nam, że Ukrainie brakuje rąk do pracy. - Oba nasze kraje stoją przed tym problemem. Bez otwarcia się na migrację ekonomiczną nasze gospodarki będą miały z tym coraz większe problemy – mówi prezes Piechota.

Zwraca uwagę, że polskie firmy nie wycofały się z Ukrainy i dają sobie radę w tych ekstremalnych warunkach. - To rzuca się w oczy – mówi Jacek Piechota. - Polska stała się głównym partnerem handlowym Ukrainy, z ogromną nadwyżką eksportu nad importem z tego kraju. To dowód, że nasze firmy dobrze się tu zorganizowały - dodaje.

Jego zdaniem wojna zmieniła spojrzenie na energetykę i zapewne jej przyszłość. Chodzi o znaczenie energetyki rozporoszonej, czyli takiej, której źródła trudniej zniszczyć. Taka energetyka wydaje się być najbezpieczniejsza w przypadku konfliktu zbrojnego. Zdaniem prezesa Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej otwiera to pole do współpracy z Ukraińcami dla polskich firm z sektora OZE.

Gorzej wygląda to w jego ocenie w przypadku firm z sektora zbrojeniowego. - Ukraina zyskała ogromne doświadczenie w przemyśle zbrojeniowym, testują masę zachodniego sprzętu. Rozmawiamy z ukraińskimi firmami, pytamy jak modernizują w oparciu o te doświadczenia różne typy swojego uzbrojenia, w tym amunicję i drony. I tutaj brakuje dobrych przykładów naszej współpracy – mówi Jacek Piechota. - Mamy tutaj także do czynienia z ogromną asymetrią, bo 4/5 ukraińskiego przemysłu zbrojeniowego stanowią firmy prywatne, tymczasem u nas jest mniej więcej odwrotnie: zdecydowana większość rynku jest w rękach przedsiębiorstw państwowych, które często mniej elastycznie podchodzą do zmieniającej się rzeczywistości – zauważa.

Także w jego ocenie ukraińska gospodarka radzi sobie zupełnie dobrze, biorąc pod uwagę realia wojenne. - Ma dobrze funkcjonujący sektor bankowy, który po pierwszym tąpnięciu, kiedy niszczone były także oddziały banków, szybko stanął na nogi i teraz stanowi silne zaplecze dla ukraińskich firm – mówi prezes Piechota. - Przybywa małych i średnich przedsiębiorstw. I radzą one sobie coraz lepiej – dodaje.

Jego zdaniem tym, co dobrze rokuje na przyszłość, jest 30 tys. spółek z kapitałem ukraińskim w Polsce, do tego 60 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych zarejestrowanych u nas przez Ukraińców. - To pozostanie i w przyszłości będzie ułatwiać kontakty gospodarcze i wymianę handlową między naszymi krajami – przewiduje Jacek Piechota.

Ukraińcy chcieliby już przystąpić do odbudowy swojego kraju. - Wszyscy chcą, żeby wojna się skończyła. Ale też żeby porozumienie, które zostanie zawarte, zablokowało możliwość ponownego rosyjskiego ataku za jakiś czas – mówi Jakub Karnowski.

Potrzebne będą ogromne pieniądze i inwestycje

W 2023 r. ukraińska gospodarka zanotowała 5,3 proc. wzrostu. Ukraiński bank centralny szacuje, że w zeszłym roku PKB wzrosło o 3,4 proc. A Bank Światowy, choć na 2025 r. prognozuje dalsze spowolnienie tempa wzrostu, to szacuje, że ukraińska gospodarka urośnie o 2 proc. I także wskazuje, że w największym stopniu napędzają ją dziś produkcja i eksport żywności oraz przemysł zbrojeniowy.

Bank Światowy zauważa ponadto, że Ukraina stoi w obliczu ogromnych potrzeb finansowych w nadchodzących latach, a kluczowe znaczenie będą miały inwestycje sektora prywatnego. Kraj będzie potrzebował co najmniej 486 mld dol. w ciągu następnej dekady na naprawy i odbudowę. Najwięcej z tego potrzebować będą mieszkalnictwo (17 proc.), transport (15 proc.), handel i przemysł (14 proc.), rolnictwo (12 proc.) i energetyka (10 proc.).

W ocenie Banku Światowego dzięki reformom poprawiającym warunki do inwestowania sektor prywatny mógłby pokryć około jednej trzeciej potrzeb w zakresie odbudowy. Bank wskazuje, że potencjał inwestycji prywatnych jest już znaczny w rolnictwie, handlu, przemyśle, bankowości i mieszkalnictwie. A reformy polityki i głębsza integracja z UE mogłyby zwiększyć udział sektora prywatnego w odbudowie infrastruktury.

Rosyjski atak na Ukrainę z lutego 2022 r. wywołał szok na świecie. W górę poszły m.in. ceny surowców energetycznych. Potężnie wzrosły też ceny żywności. Wyznaczany przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa indeks światowych cen żywności w marcu 2022 r., czyli w pierwszym miesiącu po wybuchu wojny w Ukrainie, sięgnął 159,3 pkt. Wykonał gigantyczny skok o 17,9 pkt, czyli o 12,6 proc., w porównaniu z również rekordowym lutym. I znalazł się na najwyższym poziomie w historii notowań, czyli od 1990 r. Mieszkańcom wielu biedniejszych regionów świata, do których trafiały duże ilości ukraińskiej żywności, w oczy zajrzało widmo głodu.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Kabel bałtycki ponownie uszkodzony. Szwecja stawia służby na baczność
Gospodarka
Czy rynki słusznie liczą na przerwanie wojny na Ukrainie?
Gospodarka
Tyle Polska wyda na obronność w 2026 roku. Idziemy na rekord
Gospodarka
Miękka siła Polski nadal słaba. USA, Chiny i Wielka Brytania na podium, silna Rosja
Gospodarka
Kręta droga unijnego Zielonego Ładu. Co UE zaproponuje rolnikom?