Platformy streamingowe zmieniają kinowego widza. Czas serializacji

Filmy dla dzieci i polskie produkcje sprawiły, że 2024 r. kina zakończą wynikiem lepszym niż w roku 2023. W 2025 r. walka o widza będzie ostrzejsza. To już prawdziwy wyścig platform streamingowych na nowe lokalne produkcje.

Publikacja: 30.12.2024 05:22

„Matki Pingwinów” to jeden z najpopularniejszych seriali polskich pokazanych w 2024 roku przez Netfl

„Matki Pingwinów” to jeden z najpopularniejszych seriali polskich pokazanych w 2024 roku przez Netflix

Foto: Piotr Litwic

– Wygląda na to, że kina w Polsce zakończą rok 2024 frekwencją wyższą niż w 2023 r. Idziemy po 52 mln widzów, co daje około 4-proc. wzrost względem minionego roku – mówi nam Tomasz Jagiełło, prezes Heliosa i członek zarządu Agory. A zapowiadało się dużo gorzej. 

Widownia kin w Polsce w 2024 roku: polskie filmy i produkcje dla dzieci dały wzrost 

– To sukces polskiego kina, ponieważ na świecie wyniki są słabsze niż rok temu, a według moich szacunków rodzime produkcje będą odpowiadać za około 22 proc. tegorocznej widowni. Do końca listopada było to około 24 proc. – dodaje szef Heliosa. 

– Wzrost frekwencji zawdzięczać będziemy wynikom filmów dla dzieci, z których trzy – „Akademia pana Kleksa”, „Gru i Minionki: Pod przykrywką” oraz „W głowie się nie mieści 2” – przekroczyły granicę 2 mln sprzedanych biletów – wylicza menedżer. – Powiedziałbym też, że dzieci są „odporne na streaming”. Muszą zobaczyć nowy film kinowy tu i teraz. Nie chcą czekać – uważa Tomasz Jagiełło.

– Myślę, że także w 2025 r. możemy liczyć na kilkuprocentowy wzrost widowni. Rynek jest ustabilizowany – ocenia Tomasz Jagiełło.

Foto: Paweł Krupecki

Seriale nie tylko na Netfliksie 

– O powodzeniu polskich filmów decyduje teraz nie tylko sam tytuł i jego zawartość. Wydaje się, że w coraz większym stopniu mamy do czynienia ze zjawiskiem „serializacji” kinowych filmów. Widzowie chętnie chodzą na kolejne odcinki znanych im tytułów – uważa Tomasz Jagiełło.

Dobrym przykładem tego zjawiska jest świąteczna komedia romantyczna „Listy do M.”. Widownia jej najnowszego odcinka to już ponad 1,8 mln osób.

Seriale i oglądanie kilku odcinków ciągiem (tzw. binge watching) to domena widzów wspomnianych platform streamingowych. Przedstawiciele kin przekonują, że ze względu na miejsce konsumpcji treści (gospodarstwo domowe) są one przede wszystkim konkurencją dla stacji telewizyjnych. Badania pokazują jednak, że – szczególnie gdy nastają trudniejsze czasy – widzowie kin wolą wydać kilkadziesiąt złotych miesięcznie na abonament Netfliksa czy innego serwisu niż na jednorazowe wyjście do kina.

Platformy streamingowe zwiększają inwestycje w polskie produkcje 

– Jeśli chodzi o produkcję filmów, to mimo zawirowań wokół PISF w tym roku w Polsce powstało około 65 filmów. Mamy na rynku nowego gracza, czyli platformy streamingowe, które inwestują w lokalne produkcje – mówi Tomasz Jagiełło.

Platformy streamingowe nie dorobiły się jeszcze swojego box office’u, podmiotu zbierającego dane o ich widowni, a co za tym idzie, brakuje jednego źródła zbiorczych informacji o tym, ilu mają użytkowników. Różne szacunki mówią, że co miesiąc w Polsce za ich usługi płaci około 12 mln subskrybentów.

Jedno jest pewne. Platformy są coraz ważniejszym ogniwem w filmowym łańcuchu wartości i lepiej robić z nimi biznes, niż konkurować na śmierć i życie. Helios jest właścicielem firmy Next Film, producenta i dystrybutora m.in. takich filmów, jak „Akademia pana Kleksa”, „Drużyna A (A)” czy „Wróbel”. Tytuły te trafiły już do bibliotek platform streamingowych: Netfliksa i Prime Video (Amazona). Amazon zapowiedział już, że w przyszłym roku doda do biblioteki także biograficzny film „Kulej”. 

Co pokażą Max, Skyshowtime i Amazon w 2025 roku? Nawet 250 mln zł na produkcje

Konkurencja między amerykańskimi gigantami o polskiego widza jest coraz silniejsza. Amazon zapowiedział zwiększenie nakładów na produkcję lokalnych treści i nowości, które wprowadzi do biblioteki w 2025 r. Są wśród nich nie tylko filmy i seriale fabularne, ale także dokumenty (o Dodzie i Wojciechu Szczęsnym) i widowiska (show).

Warszawę wybrano na miejsce organizacji ważnego dla firmy wydarzenia, podczas którego prezentuje się plany produkcyjne na kolejny rok. To nie był przypadek. Gigant zdecydował w tzw. międzyczasie, że przejmie prawa do części biblioteki zbudowanej przez skandynawską platformę Viaplay, która opuści Polskę w czerwcu 2025 r. Viaplay wszedł na polski rynek w kooperacji z siecią komórkową Play. Od kilku tygodniu telekom ten oferuje użytkownikom Prime Video. Amazon nie zdradza, ile zainwestuje w 2025 r. w Polsce w produkcje dla Prime Video.

To, jaka może być skala inwestycji dużej platformy streamingowej, pokazuje Warner Bros. Discovery, właściciel TVN i platformy Max. W 2025 r. na filmy i seriale pokazywane przez Max grupa chce wydać 250 mln zł. Kwotę podała podczas londyńskiej konferencji z ust Doroty Eberhardt z zarządu TVN. W odpowiedzi na nasze pytania biuro prasowe WBD TVN podało, że serwis Max pracuje w tej chwili nad 15 polskimi pozycjami programowymi, z których część będzie można zobaczyć na platformie w przyszłym roku. Plan grupy to stać się serwisem premium pierwszego wyboru z serialami i dokumentami.

Także Skyshowtime, serwis Paramountu i Comcastu, ma plany inwestycji w polskie treści poza już znanymi tytułami, jak serial „Śleboda” i „Langer”. – Polska to dla SkyShowtime’a niezwykle ważny rynek. Oprócz dostarczania widzom największych hollywoodzkich hitów i seriali na wyłączność angażujemy się także w tworzenie wysokiej jakości lokalnych produkcji, które cieszą się popularnością wśród naszych polskich subskrybentów – przekazał nam Kai Finke, dyrektor ds. treści w Skyshowtime.

Przypomina, że w grudniu premierę miał pierwszy polski serial oryginalny platformy –kryminał „Śleboda”. Finke zapowiada, że Skyshowtime wkrótce ogłosi kolejne lokalne projekty.

– W 2024 r. dostarczyliśmy aż 20 oryginalnych produkcji na naszych rynkach, a kolejne 10 pojawi się w 2025 r. Wśród nich znajdą się również produkcje z Polski – dodaje Finke.

Netflix: inwestujemy najwięcej 

Co przy takiej ofensywie zrobi streamingowa platforma numer jeden w Polsce – Netflix? Amerykańska platforma wylicza, że od debiutu w Polsce wyprodukowała w Polsce 60 seriali i filmów (tzw. originalsów). Uważa, że jest największym inwestorem spośród platform streamingowych.

Nie podaje planów na 2025 r., ale podkreśla, że rocznie produkuje kilkanaście tytułów. Właśnie powstaje m.in. serial „Ołowiane dzieci” inspirowany historią epidemii ołowicy w latach 70. wśród dzieci z katowickich Szopienic. Kręcony jest „Heweliusz” w reżyserii Jana Holoubka inspirowany historią zatonięcia promu w 1993 r. „Projekt UFO” w reżyserii Kaspra Bajona czy „Wzgórze psów” (w reżyserii Jacka Borcucha i Piotra Domalewskiego na podstawie powieści Jakuba Żulczyka). Będzie także drugi sezon serialu „1670” oraz sequel „Druga Furioza”.

– Wygląda na to, że kina w Polsce zakończą rok 2024 frekwencją wyższą niż w 2023 r. Idziemy po 52 mln widzów, co daje około 4-proc. wzrost względem minionego roku – mówi nam Tomasz Jagiełło, prezes Heliosa i członek zarządu Agory. A zapowiadało się dużo gorzej. 

Widownia kin w Polsce w 2024 roku: polskie filmy i produkcje dla dzieci dały wzrost 

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
„Rzeczpospolita” ponownie najbardziej opiniotwórczym medium
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Media
Kanał Warner Bros znika z ósmego multipleksu. TVN: Decyzja czysto biznesowa
Media
Starlink dostarczy internet na Ukrainie. Firma Elona Muska podpisała umowę z Kyivstar
Media
Świąteczny worek z transakcjami
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Media
To był bardzo burzliwy rok dla gier. Jaki będzie ten nadchodzący?
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay