Nokia Lumia 920, Samsung Galaxy S III, iPhone 5, HTC One X – flagowe telefony najważniejszych producentów –zaczęły robić zdjęcia, których nie powstydziłby się niezłej klasy aparat kompaktowy. W dodatku oferują możliwość natychmiastowego przesłania zdjęcia do chmury (na wirtualny serwer) czy wysłania go e-mailem. A przecież wiadomo – najlepszy aparat to ten, który masz przy sobie. Czy to już koniec kompaktowych aparatów fotograficznych, tzw. małpek?
Tak jak kilka lat temu aparaty cyfrowe praktycznie „zjadły" branżę lustrzanek, tak teraz rosnąca popularność smartfonów podkopuje rynek kompaktowych aparatów fotograficznych. Według firmy IHS w 2012 roku sprzedano tylko 115,2 mln tych aparatów, o 4,3 proc. mniej niż przed rokiem. Oznacza to najgorszy wynik od 2009 roku. Dla porównania: tegoroczna sprzedaż telefonów z wyższej półki – wszystkich bez wyjątku wyposażonych w możliwość robienia zdjęć – ma sięgnąć 717 mln, jak podaje IDC. To o 45 proc. więcej niż w 2011 roku.
Narzędzie wielofunkcyjne
Według Camera & Imaging Products Association, japońskiej instytucji badającej rozwój technologiczny kamer i aparatów, globalna sprzedaż tych urządzeń wśród producentów z Kraju Kwitnącej Wiśni spadła we wrześniu 2012 roku o 42 proc., rok do roku. Łącznie rozprowadzili oni w tym okresie 7,6 mln „małpek". Aparatów z wyższej półki sprzedało się w tym czasie o 7,4 proc. mniej niż rok wcześniej.
Według analityków Nomura Securities wartość zamówień u dostawców części w tej branży spadła w marcu tego roku o ponad 30 proc. względem takiego samego okresu poprzedniego roku. Przyczyną tego jest w dużej mierze kryzys w Europie oraz bojkot japońskich produktów w Chinach, ale to nie tłumaczy tak dużego spadku. Prawdziwą jego przyczyną są smartfony.
– Ludzie coraz częściej traktują aparat w telefonie komórkowym jako swoje najważniejsze narzędzie do robienia zdjęć – twierdzi Pamela Tufegdzic, analityk w firmie IHS. – Dlatego jesteśmy świadkami załamania rynku kompaktowych aparatów fotograficznych.