To kosmiczna sensacja: planety obserwowane przez naukowców Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics są najbardziej podobne do Ziemi spośród wszystkich dotąd zidentyfikowanych egzoplanet. Są odpowiedniej wielkości i znajdują się we właściwej odległości od swoich macierzystych gwiazd.
– Większość tych planet może mieć skalistą powierzchnię, dokładnie tak, jak nasza Ziemia – mówi Guillermo Torres, który kieruje 26-osobowym zespołem naukowców. Rewelacje przedstawił na konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego. Szczegóły odkrycia badacze opiszą na łamach „The Astrophysical Journal".
Strefa życia
Odkrycie przynosi nadzieję, że wśród ponad 1800 zaobserwowanych planet pozasłonecznych są rzeczywiście takie, na których może powstać i rozwinąć się życie. Według naukowców z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics ich odkrycie podwaja liczbę niewielkich globów (o średnicach mniejszych niż dwie średnice Ziemi) znajdujących się w tzw. ekosferze.
Ich odległość od macierzystych gwiazd jest taka, że na powierzchni może utrzymywać się woda w stanie ciekłym. Ta cecha jest przez astrobiologów uznawana za kluczową dla powstania i utrzymania życia. Jeżeli planeta znajduje się blisko swojej gwiazdy, woda wyparuje. Jeśli za daleko – woda zamieni się w lód.
Dwie spośród nowo odkrytych planet są jednak szczególne – prawdopodobnie przypominają Ziemię. Kepler-438b i Kepler-442b obiegają tzw. czerwony karły – gwiazdy nieco mniejsze i chłodniejsze niż nasze Słońce.