Kara za reklamę na przyczepie, w pasie drogowym

Zaparkowana przez dłuższy czas przyczepa samochodowa, oklejona informacją reklamową, jest reklamą, umieszczoną w pasie drogowym – stwierdził w wyroku Naczelny Sąd Administracyjny.

Publikacja: 13.10.2014 22:22

Kara za reklamę na przyczepie, w pasie drogowym

Foto: www.sxc.hu

NSA zawyrokował tak, po rozpatrzeniu sprawy reklamy szkoły nauki jazdy, którą przez pewien czas prowadził lokalny przedsiębiorca.

 

Pracownicy Pogotowia Pasa Drogowego Zarządu Dróg Miejskich, podczas rutynowego patrolowania ulic zimą, stwierdzili nielegalne zajęcie pasa drogowego, w rejonie wjazdu na kampus studencki. Ich zdaniem, postawiona na ulicy przyczepa samochodowa, na której została zamieszczona reklama firmy oferującej kursy przygotowawcze na prawo jazdy, naruszała przepisy ustawy o drogach publicznych.

Podczas kontroli dokładnie zmierzono powierzchnię reklamową. Wykonano dokumentację fotograficzną i sporządzono notatki służbowe. Wszystkie protokoły potwierdzały zajęcie pasa drogowego pod reklamę przez okres kilku miesięcy, bez zezwolenia.

Prezydent miasta ustalił, że właścicielem reklamy jest lokalny przedsiębiorca, więc to jego postanowił obarczyć karą za nielegalne zajęcie pasa drogi.

Mężczyzna zażądał od Samorządowego Kolegium Odwoławczego stwierdzenia nieważności tej decyzji, wskazując, że to nie on jest właścicielem przyczepy, ale jego małżonka, z którą ma rozdzielność majątkową. SKO spostrzegło błąd i skasowało decyzję wydaną przez prezydenta. Zawiadomiło również ZDM, żeby rozważyło podjęcie postępowania wobec odpowiedzialności kobiety. Tak też się stało.

Właścicielka wyjaśniła, że od stycznia 2010 roku nie prowadzi działalności gospodarczej i nie reklamowała żadnej firmy na wskazanej przyczepie. Wskazała, że przyczepa została zaparkowana tak jak inne pojazdy w miejscu dozwolonym, wobec czego, nie ma żadnych podstaw do nakładania na nią kary pieniężnej.

Prezydent wymierzył kobiecie karę w wysokości ponad siedemdziesięciu tysięcy złotych, obliczonej jako iloczyn zajętej powierzchni, ustalonej stawki opłaty powiększonej dziesięciokrotnie i kolejno sto pięćdziesiąt dni zajęcia terenu.

SKO uchyliło decyzję z uwagi na błędy lokalizacyjne przyczepy na mapach miejskich, ale karę podtrzymało. Potwierdziło ujawnienie reklam na całej powierzchni plandeki pojazdu i fakt stałego jego parkowania oraz nieużywania w celach przewozowych. Zdaniem kolegium, pozostawienie przyczepy „bez opieki”, potwierdzał trwale zalęgający śnieg na jej powierzchni.

SKO stanęło na stanowisku, że zamieszczenie na nieprzemieszczającej się przyczepie, informacji o funkcjonującej w dalszym ciągu szkole nauki jazdy, wyczerpuje definicję reklamy z ustawy o drogach publicznych. Wskazało, że sam pojazd samochodowy bez tablicy informacyjnej, nawet zawierający napisy na karoserii lub szybach, nie stanowiłby jeszcze obiektu reklamowego. Jednak ten sam pojazd oklejony informacjami o znacznych rozmiarach, w tym przypadku na wszystkich częściach plandeki przyczepki, takim obiektem się staje.

W ocenie SKO, głównym celem zaparkowania przyczepy z tablicami informacyjnymi, w ruchliwym punkcie, dodatkowo w miejscu innym niż szkoła jazdy oraz miejsce zamieszkania właścicielki pojazdu, było poinformowanie przechodniów o szkole i ewentualne zachęcenie do jej odwiedzenia. Takie działanie, zdaniem organu niewątpliwie wypełnia pojęcie reklamy w rozumieniu ustawy o drogach publicznych.

Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który oddalił skargę kobiety. Sąd stwierdził, że reklama umieszczona na przyczepie samochodowej w postaci napisów na całej powierzchni plandeki, była umieszczona w pasie drogowym i pozostawała widoczna dla wszystkich użytkowników drogi. WSA dodał, że skoro obiekt był zaparkowany przez dłuższy czas w tym samym miejscu i nie był używany, to musi być uznany za reklamę w rozumieniu ustawy o drogach publicznych, na której posadowienie należy uzyskać pozwolenie zarządcy drogi.

Zdaniem sądu fakt, że kobieta wyrejestrowała swoją działalność gospodarczą z ewidencji, nie oznacza automatycznie, iż jako właściciel przyczepy nie ponosi odpowiedzialności za zlokalizowanie reklamy w pasie drogowym drogi publicznej. Mimo udokumentowanej rozdzielności majątkowej, wraz z mężem nadal prowadzi wspólną działalność gospodarczą zarejestrowaną na męża, zatem można obciążyć ją karą.

Sprawę musiał zbadać Naczelny Sąd Administracyjny, który po rozpatrzeniu kasacji, 4 września 2014 roku odrzucił zarzuty właścicielki przyczepy. NSA stwierdził, iż zaparkowana przez dłuższy czas przyczepa samochodowa, oklejona informacją reklamową, jest reklamą, umieszczoną w pasie drogowym, na której posadowienie potrzebna jest zgoda zarządcy drogi (II GSK 1168/13).

Wyrok jest prawomocny.

Prawo w Polsce
Będzie żałoba narodowa po śmierci papieża Franciszka. Podano termin
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce