Chodzi o umowy frankowe, jakie zawarli oni z Santander Consumer Bank i też wcześniej z PTF Bank.
Pozwany bank zrezygnował właśnie z opłacenia apelacji i ją wycofał, więc korzystny dla frankowiczów wyrok Sądu Okręgowego we Wrocławiu uprawomocnił się. Jest kilka podobnych pozwów grupowych, ale ten zaszedł najdalej. Sprawa trwała niestety dziewięć lat. Teraz frankowiczów czekają jeszcze indywidualne pozwy już o zapłatę konkretnych pieniędzy, chyba, że dojdzie do ugód.
Czego domagali się frankowicze w pierwszym pozwie zbiorowym
W pozwie złożonym w grudniu 2015 r. 55 osób, członków tej grupy, pierwotnie domagało się ustalenia odpowiedzialności banku za umieszczenie w ich umowach kredytu hipotecznego klauzuli waloryzacyjnej walutowej do kursu pozwanego banku i NBP oraz zasad zmiany oprocentowania w oparciu o uchwałę zarządu banku. Postanowienie o dopuszczeniu tego pozwu zbiorowego na ścieżkę postępowania grupowego zapadło po półtora roku. W toku sprawy, z uwagi na stosunkowo niewielki skład grupy, udało się zgłosić dodatkowe żądanie ewentualne o ustalenie unieważnienia umów kredytu na skutek eliminacji tych postanowień niedozwolonych. Wymagało to uzyskania wcześniej dokumentów od wszystkich członków grupy.
Nieważności wiążących ich umów członkowie grupy upatrywali przede wszystkim w abuzywności postanowień dotyczących indeksacji oraz zmiennego oprocentowania, skutkujących brakiem możliwości ustalenia istotnych elementów tych przeliczeń i samej umowy. I w tym, że kwestionowane postanowienia naruszają rażąco dobre obyczaje i ich interes, gdyż przyznają bankowi prawo do jednostronnego regulowania wysokości kredytu.