Czytaj więcej
24 lutego rozpoczęła się pełnowymiarowa inwazja Rosji na Ukrainę.
W środę prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację i podpisał dekret, na mocy którego rozpoczęła się ona 21 września. Do wojska mają być powoływani rezerwiści i osoby mające doświadczenie bojowe lub specjaliści potrzebni rosyjskiej armii. Według słów ministra obrony Siergieja Szojgu, mobilizacja ma objąć ok. 300 tysięcy osób. Szojgu zapewnił przy tym, że na front nie trafią studenci, którzy kontynuują naukę ani żołnierze poborowi.
Po ogłoszeniu przez Putina częściowej mobilizacji wykupione zostały wszystkie bilety na loty na najbliższe dni z Rosji do Armenii, Turcji, Azerbejdżanu czy Serbii, a na granicach z Gruzją, Finlandią, Kazachstanem i Mongolią powstały kolejki.
Czytaj więcej
Wojska rosyjskie prowadzą na Ukrainie specjalną operację wojskową, a ogłoszenie przez prezydenta Władimira Putina częściowej mobilizacji nie zmienia statusu działań armii Rosji na Ukrainie - twierdzi rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Treść jednego z punktów dekretu Putina o mobilizacji została utajniona. W opublikowanej na oficjalnych stronach państwa wersji punkt siódmy dekretu ukryto za formułką "do użytku służbowego". Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow mówił, że punkt odnosi się do liczby osób, które mają być zmobilizowane. Rzecznik rosyjskiego prezydenta nie ujawnił przy tym tej liczby, przywołał jedynie słowa Siergieja Szojgu o 300 tys. osób. - Mówimy o liczbie do 300 tys. osób - podkreślił.