„Wielki marsz patriotów”: Czy Platforma Obywatelska powtórzy sukces z 2023 roku?

Nie ma wątpliwości, że marsze, które zorganizowała w 2023 roku Koalicja Obywatelska, przyczyniły się do mobilizacji wyborców i przejęcia władzy z rąk PiS. Czy historia powtórzy się przed wyborami prezydenckimi? Istnieje pewne ryzyko.

Publikacja: 01.04.2025 17:51

Premier Donald Tusk

Premier Donald Tusk

Foto: PAP/Paweł Supernak

Donald Tusk bez wątpienia uważa, że historia może powtórzyć się ponownie. Dlatego w sobotę zaproponował marsz – na 11 maja. We wtorek, w trakcie specjalnej konferencji prasowej, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował, że marsz odbędzie się jednak między I a II turą wyborów – 25 maja. To niecodzienna sytuacja, by termin takiego wydarzenia, ogłoszonego już publicznie przez Donalda Tuska, został przesunięty. Jak tłumaczył Trzaskowski, chodzi o pokazanie jedności całej strony demokratycznej, a to będzie możliwe dopiero po I turze wyborów. Presja na koalicjantów będzie jednak niezależnie od terminu samego przedsięwzięcia. A wynik I tury ukształtuje przecież także układ sił w samej koalicji – być może na całą dalszą część kadencji.

Czytaj więcej

Rekonstrukcja rządu nie będzie łatwa. Znamy kulisy

Wysoka stawka marszu 25 maja 

Sukces pierwszego marszu 4 czerwca 2023 roku wziął się też z taktycznych błędów PiS dotyczących tzw. ustawy lex Tusk. Teraz PiS nie rządzi, a sam organizuje marsz dużo wcześniej – 12 kwietnia, z okazji 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego i 500-lecia hołdu pruskiego. W 2023 roku marsz Platforma powtórzyła – drugi odbył się tuż przed październikowymi wyborami. Obydwa wspomniane wcześniej przedsięwzięcia spełniły swoje cele. Teraz stawka jest ogromna, bo potencjalnie nieudane wydarzenie na tak krótki czas przed wyborami będzie problemem nie do naprawienia. KO pokazała jednak, że potrafi organizować i mobilizować ludzi, co zwiększa szanse na sukces wyborczy.

Pytanie o koalicjantów. Presja, by wzięli udział w marszu, będzie olbrzymia, a ponieważ całość odbędzie się już po I turze, tym trudniej będzie im odmówić. Marsz przed I turą był pod tym względem wygodniejszy (to pewien paradoks) do powiedzenia „nie”, co już zrobiła zresztą Lewica.

Drugie, bardziej zasadnicze pytanie brzmi, czy w obecnych warunkach – gdy rządzi koalicyjny gabinet Donalda Tuska – marsz będzie miał taki sam efekt jak przed wyborami 15 X 2023, gdy stanowił pokaz politycznej siły w obliczu rządzącego wtedy PiS. Dziś sytuacja jest zdecydowanie inna. Pytanie też, czy sam fakt zaangażowania się Donalda Tuska i organizacji marszu nie wskazuje, że KO obawia się np., że aktualna mobilizacja wyborców nie jest jeszcze (mimo wszystkich korzystnych sondaży) wystarczająca, by gwarantować sukces. 

Trzaskowski jako obrońca programów społecznych 

Na początku kwietnia robocza hipoteza dotycząca II tury wyborów jest mimo wszystko taka, że odbędzie się między Rafałem Trzaskowskim a kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim. Sztabowcy Trzaskowskiego deklarują, że są gotowi na każdy rozwój wypadków – w tym i na II turę ze Sławomirem Mentzenem.

We wtorek Trzaskowski wspominał o tym, że będzie bronił konsensusu wokół programów społecznych, takich jak 800+ czy 13. i 14. emerytura, który – jak sam to ujął prezydent Warszawy – zaczął być kwestionowany. Nietrudno się domyślić, kogo miał na myśli. To nowy wątek w jego przesłaniu – jeszcze kilka miesięcy temu trudno byłoby uwierzyć, że kandydat KO będzie się w ten sposób ustawiał w kampanii. Ale nadeszły inne czasy – na dużej fali surfuje Sławomir Mentzen.

Czytaj więcej

Prof. Antoni Dudek: Szymon Hołownia padł ofiarą Sławomira Mentzena

Można tworzyć różne scenariusze dotyczące tego, czy i jak PO uda się powtórzyć sukces marszów z kampanii parlamentarnej. Pewne jest, że jeśli rywalem Trzaskowskiego będzie Mentzen, to sam marsz będzie toczył się w warunkach, które nie były „testowane” od 2005 roku i od początku duopolu. W każdej sytuacji mobilizacja wokół marszu będzie Trzaskowskiemu potrzebna jako ostatni, mocny akcent kampanii. Ale są i ryzyka. Na marsz zaprasza Donald Tusk – ze wszystkimi tego zaletami (mobilizacja i polaryzacja) i wadami (niepopularność rządu). Ale KO uznaje, że warto zaryzykować, by historia powtórzyła się ponownie. 

Komentarze
Artur Bartkiewicz: Jarosław Kaczyński kontra Roman Giertych, czyli histeria i żenada w Sejmie
Materiał Promocyjny
Jak wygląda nowoczesny leasing
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Czy rząd Beaty Szydło realizował tajny plan Berlina?
Komentarze
Jarosław Kuisz: Echo strzałów z Piątej Alei
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Kto realizuje cele polskiej prezydencji w UE? Ministra Szłapkę poznały miliony
Materiał Partnera
Kroki praktycznego wdrożenia i operowania projektem OZE w wymiarze lokalnym
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Putin, Trump i „House of Cards”. Dlaczego Polski nie stać na strategiczną ślepotę?
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście