NanoPutin - komentarz Bartosza Węglarczyka

Prezydent Rosji już nawet nie ukrywa, że chciałby powrotu do czasów ZSRR. Na razie w gospodarce.

Publikacja: 18.06.2015 17:21

Bartosz Węglarczyk

Bartosz Węglarczyk

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Kilka lat temu Władimir Putin powiedział, że upadek Związku Radzieckiego był największą katastrofą geopolityczną w XX wieku. Nikt nie potraktował tego poważnie.

Dziś Rosja Putina odbudowuje krok po kroku radziecką strefę wpływów. Teraz prezydent otwarcie mówi już o powrocie radzieckiej rzeczywistości do gospodarki, której w latach 90. w minimalnym stopniu udało się uniezależnić od państwa. Najwyraźniej to też za dużo, bo podczas rozpoczętego właśnie w St. Petersburgu forum ekonomicznego Putin mówił tak:

"Nie da się w dzisiejszych warunkach odbudować starego, radzieckiego modelu, ale można przywrócić elementy planowania, zwłaszcza w kwestii infrastruktury. Należy rozmawiać o tym, co powinno robić państwo, o elementach strategii związanej z targetowaniem terytorium kraju."

Rosyjskie państwo nigdy nie zrezygnowało z decydującego wpływu na gospodarkę. Od powrotu Putina na Kreml państwo - a przede wszystkim tajna policja - te wpływy zwiększają. Już bez żadnego udawania wysocy rangą urzędnicy (w 99 proc. z karierą w KGB i FSB) zasiadają w zarządach i radach nadzorczych firm państwowych - ostatnio szef kancelarii prezydenta został przewodniczącym rady nadzorczej największej firmy telekomunikacyjnej, a syn sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego przejął kontrolę nad częścią imperium Gazpromu.

Moją ulubioną historią o tym, jak oficerowie KGB wyobrażają sobie nowoczesną gospodarkę, jest ogłoszenie przez prezydenta Putina kilka lat temu, że Rosja ma się stać potęgą w nanotechnologiach.

Putin kazał, premier Miedwiediew podpisał dekret, powstał koncern Rosnano (wszystkie nazwy koncernów w Rosji wyglądają tak, jakby tworzył jeden z jednej sztancy jakiś departament Ministerstwa Skrótów). Rosyjski NIK napisał ostatnio, że Rosnano nie robi niczego w nanotechnologii, za to jego kierownictwo doskonale sobie żyje. Szef Rosnano Anatolij Czubajs (niegdyś nadzieja Zachodu na reformy gospodarcze w Rosji) przyznał, że to prawda, zwolnił większość menadżerów, po czym poprosił państwo i kolejne setki milionów dolarów na następne nano projekty.

Rosyjscy urzędnicy na temat gospodarki mają nanowiedzę, za to butę mają niemal stalinowską. I to jest przerażające.

Komentarze
Bogusław Chrabota: Jastrzębie szpony Andrzeja Dudy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Strażnik ładu społecznego kontra kandydat obywatelski. Wyborcza niedziela
Komentarze
Estera Flieger: Donald Tusk atrakcją „pikniku tysiąclecia”
Komentarze
Po konwencji w Łodzi i wiecu w Poznaniu – 1:0 dla Karola Nawrockiego
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Sweet focie na pogrzebie papieża to jednak żenada