Białoruś odcięta od dolarów

Nowe sankcje wobec Białorusi zostały precyzyjnie wymierzone w biznes finansujący reżim. Do tego zabolą nie tylko firmy, ale też wprost dyktatora, jego dwór i wspierających reżim oligarchów.

Aktualizacja: 10.08.2021 15:05 Publikacja: 10.08.2021 11:56

Alaksandr Łukaszenka

Alaksandr Łukaszenka

Foto: AFP

W poniedziałek niemal jednocześnie Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Kanada ogłosiły rozszerzenie „czarnych list” sankcji personalnych i wprowadzenie ostrych restrykcji gospodarczych wobec białoruskiego reżimu.

Prezydent USA Joe Biden podpisał dekret zezwalający na zamrożenie aktywów i zakazujący wszelkich transakcji z jakimikolwiek podmiotami prawnymi i osobami fizycznymi związanymi z rządem Republiki Białorusi.

Zgodnie z dokumentem sankcje sektorowe objęły organy bezpieczeństwa Białorusi, a także energetykę, produkcję nawozów potasowych, wyrobów tytoniowych, budownictwa i transportu.

Środki te, jak wynika z dokumentu zamieszczonego na stronie Białego Domu, powinny działać według irańskiego scenariusza. Oznacza to objęcie nimi nie tylko firm i osób z czarnych list, ale także ewentualnych pośredników, a także uczestników schematów i prób ominięcia restrykcji.

Zgodnie z dekretem Bidena, departament skarbu USA natychmiast ogłosił umieszczenie 44 osób fizycznych i prawnych na „czarnych listach”. Wśród nich są Białoruskali (nawozy potasowe) - główny eksporter kraju zaopatrujący reżim w twardą walutę oraz Interservice i Biełnieftiegaz, które należą do największych białoruskich eksporterów produktów naftowych.

Kontrahenci dostali cztery miesiące na zamknięcie wszystkich transakcji z białoruskimi firmami. Kto po 8 grudnia 2021 r. dalej będzie z nimi handlował, straci dostęp do amerykańskiego rynku oraz do swoich tam aktywów.

Sankcje objęły także BelKazTrans, monopolistę w tranzycie rosyjskiego węgla oraz Inter Tobacco, produkującego m.in. papierosy Marlboro i Parliament.

Wszystkie te firmy dostały szlaban na transakcje w dolarach, a ich aktywa w Stanach Zjednoczonych są już zablokowane. To samo dotyczy Komitetu Śledczego Białorusi, Narodowego Komitetu Olimpijskiego, Zarządu Spraw Wewnętrznych Komitetu Wykonawczego Miasta Homla i młodzieżowego klubu sportowego Shock, wynika z listy opublikowanej przez Biuro Kontroli Aktywów Zagranicznych Departamentu Skarbu USA.

Na „czarnych listach” sankcji personalnych znajduje się minister transportu i łączności Aleksiej Awramenko, dyrektor departamentu lotnictwa ministerstwa transportu Artem Sikorski, a także szefowie Biełaeronawigacji, Biełszyny, Grodna Azot i Biełnieftiechim. Wszyscy oni mają zakaz podróżowania do USA, a ich aktywa amerykańskie (jeżeli takowe są) zostały zamrożone.

Kanada wprowadziła swoje sankcje, które de facto powtarzają środki wprowadzone w czerwcu przez Unię Europejską. Zabroniony jest zakup nawozów potasowych i produktów naftowych z Białorusi, a także udzielanie pożyczek rządowi oraz kontrolowanym przez niego bankom i strukturom.

Wielka Brytania ogłosiła sankcje wobec białoruskich firm dotyczące „nawozów potasowych, produktów naftowych, urządzeń do radiowego przechwytywania i obserwacji, produktów tytoniowych oraz produktów i technologii podwójnego zastosowania”.

Londyn pozbawił też reżim białoruski możliwości latania nad Wyspami prywatnymi odrzutowcami. Sankcje objęły Łukaszenkę i jego syna Wiktora, prezydencką sekretarz prasową Natalię Eismont i szefa administracji prezydenta Igora Sergienko, ministra obrony Wiktora Chreninyna, ministra spraw wewnętrznych Iwana Kubrakowa oraz przewodniczącego białoruskiego KGB Iwana Tertela, a także rosyjskiego miliardera Michaiła Guceriewa.

Wobec Guceriewa, już figurującego na listach sankcji Unii, wprowadzane są teraz sankcje personalne. Miliarder od początku wspierał białoruski reżim, m.in. dostawami ropy.

- Wielka Brytania pozostawała dotąd ważnym oknem dla eksportu białoruskich produktów naftowych, a teraz najwyraźniej i to okno jest zamykane. Jeśli chodzi o sankcje amerykańskie, to de facto zabraniają one rozliczeń w dolarach, co poważnie komplikuje handel zagraniczny, a dodatkowo „odstrasza” kontrahentów możliwością nałożenia wtórnych sankcji – mówi ekonomistka Katerina Borniukowa dla portalu Zierkalo. 

Podkreśla, że nowe sankcje dotkną sektor realny białoruskiej gospodarki: nastąpi spadek PKB i wzrost bezrobocia. Zwiększy się tym samym zależność Białorusi od rosyjskich pożyczek, o które „trzeba będzie coraz częściej prosić”.

Gospodarka
Ryzyko wielkiej wojny handlowej nie zniknęło, ale nieco się oddaliło
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Gospodarka
Konkurencyjność i bezpieczeństwo Europy. Nie można czekać
Gospodarka
Rynki wystraszyły się globalnej wojny handlowej. Czy słusznie?
Gospodarka
Donald Trump pogłębia chaos, który stworzył. Elon Musk: Kłębowisko robaków
Gospodarka
Bojkot towarów z USA. Kanadyjczycy reagują na cła Trumpa i jego politykę