Powtórzenie się drugiego, tak fatalnego poniedziałku (poprzedni przyniósł ponad 7-proc. przecenę WIG20) jest na szczęście niemożliwe w tak krótkim czasie. Nie oznacza to jednak, że inwestorzy mogą spać spokojnie, bo czas spadków na giełdach jeszcze się nie skończył.
Koniec ubiegłego tygodnia pokazał, że nasz rynek wyczekuje teraz na kolejne impulsy z zagranicy. Niestety piątkowe zamknięcie na amerykańskich giełdach nie daje powodów do optymizmu, bo indeksy straciły po ok. 1,5 proc. Dobre nastroje z drugiej połowy tygodnia, spowodowane decyzją Fedu o obniżce stóp procentowych aż o 75 punktów bazowych, zepsuł raport analityków brytyjskiego banku Barclays. Twierdzą oni, że sektor finansowy jest wciąż narażony na bardzo poważne problemy wynikające z możliwych obniżek ratingów. Spowoduje to konieczność tworzenia wielomiliardowych rezerw. Kryzys na amerykańskim rynku będzie więc odbijał się czkawką jeszcze w kolejnych kwartałach. Z pewnością dużo o jego skali powiedzą nam wyniki spółek z branży finansowej za ostatni kwartał 2007 r.
Wraz ze styczniowymi spadkami na giełdach zmniejszył się apetyt na ryzyko, co odbiło się przede wszystkim na walutach rynków wschodzących. Nastroje na rynku walutowym są bardzo zmienne, a zdaniem analityków taka sytuacja będzie utrzymywać się do połowy rozpoczynającego się właśnie tygodnia. Wtedy odbędzie się posiedzenie Fedu oraz Rady Polityki Pieniężnej. Ekonomiści nie wykluczają kolejnego cięcia kosztu pieniądza w USA.
Niemalże pewna jest również podwyżka stóp procentowych w Polsce, mimo że ostatnie dane makroekonomiczne z rodzimego rynku raczej zmniejszały jej prawdopodobieństwo. Dla inwestorów o wiele ważniejszy będzie jednak ton komunikatu po posiedzeniu RPP, który pokaże, jak polskie władze monetarne widzą przyszłość. Na razie wciąż słaby dolar oraz oczekiwania na podwyżkę kosztu pieniądza w Polsce sprzyjają złotemu.
W rozpoczynającym się tygodniu poza decyzjami dotyczącymi stóp pojawi się sporo istotnych danych z USA (zamówienia na dobra trwałe w grudniu, wskaźnik nastrojów konsumentów w styczniu) oraz z krajowego rynku. Ważną informacją będzie szacunek PKB za 2007 r. w Polsce, który GUS opublikuje w środę 30 stycznia o godz. 10. Pokaże on, czy zawirowania na świecie odbiły się na naszej gospodarce. Wcześniej, bo w poniedziałek, GUS opublikuje dane o koniunkturze konsumenckiej.