Europejskie indeksy akcji kończyły wtorkową sesję zwyżkami o ponad 2, a nawet 3 proc. W tej mocniejszej grupie znalazły się m.in. polskie WIG i WIG20. Wcześniej podobnie zachowały się giełdy azjatyckie, tam liderem ze sporą przewagą był japoński Nikkei 225. Następnie od wyraźnej przewagi popytu rozpoczęła się sesja w USA - S&P 500 rósł o ponad 3 proc., a Nadsaq o ponad 4 proc. Sama Nvidia zwyżkowała o około 7 proc. W pierwszej części sesji S&P 500 wstrzymał jednak rajd w okolicach poniedziałkowego maksimum, kiedy to akcje wystrzeliły na wieść o zamrożeniu ceł. Informacja ta szybko została zdementowana przez Biały Dom, ale we wtorek znów było kilka sygnałów z kręgu amerykańskiego rządu na temat negocjacji z głównymi partnerami handlowymi USA. Wygląda na to, że jest to obecnie główny czynnik określający nastroje na rynkach, a bez nowych pozytywnych wieści z frontu tzw. wojny handlowej trudno liczyć na trwały powrót do zwyżek akcji. Co więcej, cofnięcie kupujących z newralgicznego poziomu wyglądało w pierwszych godzinach sesji na trwałe.

Czytaj więcej

Dobry początek sesji na Wall Street. Częściowo odrabia straty po panicznej przecenie

Liderem zwyżek był we wtorek Santander

Wracając do WIG20, liderem zwyżek był we wtorek Santander. Zyskiwały co prawda wszystkie duże banki, ale w trakcie dnia Bloomberg poinformował, że hiszpański bank rozważa sprzedaż pakietu kontrolnego w polskim oddziale. W czołówce dużych spółek znalazły się jeszcze CCC, PZU i CD Projekt. Tabelę zamknął Orlen, który jako jedyny z WIG20 zamknął dzień pod kreską. W kontekście zachowania krajowego rynku warto też odnotować umocnienie złotego, które może przeczyć koncepcji ucieczki zagranicznego kapitału z GPW. Po południu za dolara płacono 3,91 zł, a za euro 4,27 zł, czyli po około 0,5 proc. mniej niż w poniedziałek na zamknięciu.