Spór o religię w szkołach się zaognia. Prawnicy: Kościół ma związane ręce

Kościół, który nie doszedł do porozumienia z Ministerstwem Edukacji w sprawie nowych zasad organizacji lekcji religii, zapowiedział podjęcie dalszych kroków prawnych. Eksperci nie wieszczą mu jednak powodzenia.

Publikacja: 17.12.2024 13:28

Protest w Gorzowie Wielkopolskim przeciwko ograniczeniu nauki religii w placówkach edukacyjnych

Protest w Gorzowie Wielkopolskim przeciwko ograniczeniu nauki religii w placówkach edukacyjnych

Foto: PAP/Lech Muszyński

Zakończone w ubiegłym tygodniu konsultacje publiczne w sprawie ograniczenia lekcji religii i etyki do jednej godziny w tygodniu zakończyły się fiaskiem: ani niezgadzający się na redukcję liczby zajęć Kościół, ani widzące taką potrzebę Ministerstwo Edukacji nie chcą ustąpić nawet o krok. Episkopat zapowiedział już podjęcie „kroków prawnych”, jednak nie doprecyzował, co oznacza ta zapowiedź. W odpowiedzi na pytanie „Rzeczpospolitej” Konferencja Episkopatu Polski informuje jedynie, że „dalsze kroki” będą uzależnione od działań MEN.

Episkopat sam jednak przyznaje, że resort doskonale zna już wielokrotnie przedstawiane stanowisko Kościoła, prezentowane ostatnio podczas posiedzenia komisji wspólnej rządu i KEP. Węzła gordyjskiego nie rozwiązał również wyrok nieuznawanego przez rząd Trybunału Konstytucyjnego, stwierdzający, że wydane w sprawie zmian znowelizowane ministerialne rozporządzenie jest niezgodne z ustawą zasadniczą.

O co toczy się spór
Rozporządzenie ws. lekcji religii niezgodne z konstytucją. Wyrok TK

Znowelizowane rozporządzenie ministra edukacji ws. organizacji lekcji religii w szkołach i przedszkolach, które zakwestionował TK, umożliwia prowadzenie ich w grupach dzieci z różnych klas lub oddziałów. Zajęcia w zmienionym trybie i „okrojonej” do jednej godziny wersji będą odbywać się od 1 września przyszłego roku, przed lub po innych zajęciach. Ministerstwo Edukacji jest zdania, że to nie państwo powinno zapewniać Kościołowi wiernych i że nie ma on prawa weta w kwestii rządowych rozporządzeń.

Konstytucjonaliści: Wydaje się, że Kościół nie ma już pola manewru

Jednak zdaniem prof. Ryszarda Piotrowskiego, konstytucjonalisty z Uniwersytetu Warszawskiego, orzeczenie to powinno zostać opublikowane.
– Należy też pamiętać, że wyrok obowiązuje od momentu ogłoszenia na sali rozpraw – przypomina profesor, choć nie przewiduje, aby rząd zdecydował się na taki krok. – W takiej sytuacji byłoby celowe, aby Rada Ministrów na wniosek premiera uchyliła rozporządzenie, co jednak nie wydaje się prawdopodobne – dodaje.

Szans na powodzenie ewentualnych działań prawnych, podjętych przeciwko zapisom rozporządzenia, nie widzi dr hab. Marcin Górski, profesor Uniwersytetu Łódzkiego i kierownik tamtejszej katedry europejskiego prawa konstytucyjnego. Według niego TK (z uwagi – jak wyjaśnia ekspert – na jego „utrzymującą się wadliwość systemowo-nominacyjną”) nie może skutecznie zakwestionować konstytucyjności takiego aktu.

Czytaj więcej

Rozporządzenie o lekcjach religii niekonstytucyjne. Trybunał zdecydował

– Na gruncie europejskiej konwencji praw człowieka trudno poszukiwać zakotwiczenia dla tezy o „prawie” Kościoła czy związku wyznaniowego do współdecydowania o sposobie zaspokojenia „potrzeb aksjologicznych” uczniów. Decyzje w tym zakresie podejmują władze państwowe, korzystając z marginesu oceny, a ewentualne naruszenie konwencji musiałoby mieć charakter indywidualny, a nie instytucjonalny – tłumaczy profesor.

Wprowadzenie zasady obligatoryjności nauczania religii lub etyki „ze względu na potrzebę aksjologicznej formacji uczniów” znalazło się wśród propozycji strony kościelnej na rozwiązanie sporu. – Czym innym jest naruszenie swobody sumienia i wyznania konkretnej jednostki, która ma przecież możliwość zaspokojenia swoich „potrzeb aksjologicznych” w różnorodny sposób, a czym innym oczekiwanie organizacji religijnej, że jej pogląd na kształt nauczania w szkołach publicznych zostanie uwzględniony – uważa prof. Górski. I konkluduje: – Nie znam przepisu konwencji, który nadawałby organizacjom wyznaniowym prawo do decydowania o programie nauczania w szkołach publicznych.

Czytaj więcej

Lekcje religii. Ostry komunikat strony kościelnej po rozmowach z rządem

Ekspert ds. prawa wyznaniowego: Nie było porozumienia 

Doktor Marek Strzała z Pracowni Prawa Kościelnego i Wyznaniowego Uniwersytetu Jagiellońskiego przypomina zaś, że zapisy ustawy o systemie oświaty – abstrahując od oceny, czy listopadowy wyrok TK jest, czy też nie jest skuteczny – są jasne. Przewidują wprost, że lekcje religii mają być organizowane na zasadach określonych w rozporządzeniu wydanym w porozumieniu z władzami związków wyznaniowych.

– A to oznacza, że zmiana zasad wymaga zarówno woli ministra, jak i zgody przedstawicieli związków wyznaniowych. W przepisie tym nie ma mowy o „zasięganiu ich opinii” czy „przedstawianiu im do wiadomości” projektu rozporządzenia, ale ustawa stanowi o uzgodnieniu z nimi treści przepisów – wyjaśnia. 

Co więc może zrobić Kościół? Doktor Strzała przypomina, że ani konkordat, ani konstytucja nie wskazują, jak działać, kiedy rozporządzenie zostanie wydane z naruszeniem przepisów ustawy lub konstytucji. Zostaje TK – ten sam, który już w tej sprawie się wypowiedział. 

Ekspert podkreśla przy tym, że samo złożenie wniosku do Rady Ministrów czy wniosku o podjęcie rozmów np. w ramach komisji wspólnej rządu i Episkopatu nie przyniesie oczekiwanych przez jedną ze stron rezultatów „formalnych”. 

Doktor Strzała jest zdania, że realne działania mogą zaś podjąć zwolnieni nauczyciele albo ci, którym np. obcięto etaty. Będą oni mogli domagać się powrotu do pracy, przywrócenia poprzednich warunków zatrudnienia albo wypłaty odszkodowania. – Co istotne, sąd rozpoznający taką sprawę nie musiałby rozstrzygać, czy wspomniany wyrok TK jest skuteczny, ani dokonywać na własną rękę kontroli konstytucyjności nowelizacji rozporządzenia o nauce religii, jeśli przyjąć, że wada nowelizacji wynika z naruszenia samego przepisu ustawy, a nie wyłącznie z niezgodności nowelizacji z konstytucją – wyjaśnia ekspert. 

Czytaj więcej

Juliusz Braun: Religię w szkolę zastąpmy nowym przedmiotem – roboczo go nazwijmy „transcendentalnym”

Zakończone w ubiegłym tygodniu konsultacje publiczne w sprawie ograniczenia lekcji religii i etyki do jednej godziny w tygodniu zakończyły się fiaskiem: ani niezgadzający się na redukcję liczby zajęć Kościół, ani widzące taką potrzebę Ministerstwo Edukacji nie chcą ustąpić nawet o krok. Episkopat zapowiedział już podjęcie „kroków prawnych”, jednak nie doprecyzował, co oznacza ta zapowiedź. W odpowiedzi na pytanie „Rzeczpospolitej” Konferencja Episkopatu Polski informuje jedynie, że „dalsze kroki” będą uzależnione od działań MEN.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja i wychowanie
Mniej godzin to problem dla katechetów, etycy już dawno musieli „szyć” sobie etaty
Sądy i trybunały
Sędzia nie przychodzi do pracy w nowej izbie SN. Sprawie przyjrzy się prezes Manowska
Sądy i trybunały
Wraca sprawa dotacji dla PiS. Prof. Wróbel: Izba Kontroli to organ pozasądowy
Edukacja i wychowanie
Uczelnia ojca Rydzyka przegrywa w sądzie. Poszło o "zaświadczenie od proboszcza"
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10