"Gazeta Polska Codziennie" informuje na swojej stronie, że wydawca "GP" nie zna powodów odrzucenia zażalenia przez sędziów. Jest natomiast zbulwersowany faktem, że zażalenie zostało rozpatrzone przez sąd dopiero po trzech miesiącach.
"24 lipca br. warszawski sąd okręgowy nakazał wycofanie z dystrybucji naklejki [...]. Postanowienie o wycofaniu naklejki zostało wydane dwa dni po wpłynięciu wniosku w tej sprawie. Tydzień po wydaniu postanowienia wydawca „GP” złożył zażalenie. Zażalenie z sądu okręgowego trafiło do apelacji dopiero 18 września - twierdzi "Gazeta Polska Codziennie".
Naklejki "strefa wolna od LGBT" z przekreślonym kółkiem w tęczowych barwach "Gazeta Polska" dołączyła do wydania z 24 lipca 2019 r. Środowiska LGBT uznały taki pomysł za homofobiczny.
Zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez "GP" złożyły Kampania Przeciw Homofobii oraz wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej. Odwołują się do art. 256 Kodeksu karnego, który mówi m.in. o tym, że „Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Pomysł "GP" spotkał się też z krytycznym komentarzem ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Georgette Mosbacher. Uznała, że naklejki są wykorzystywane przez pewne grupy do promocji nietolerancji i nienawiści.
Sąd Apelacyjny w Warszawie wczoraj na posiedzeniu niejawnym oddalił zażalenie wydawcy „Gazety Polskiej" na postanowienie sądu okręgowego zakazującego rozpowszechniania naklejki zwalczającej ideologię LGBT. Nie znamy na razie powodów odrzucenia zażalenia przez sędziów.