Zmiany w prawie pomocy społecznej w 2020 roku
Epidemia strachu a intersubiektywne zwalczanie praw i wolności
Według przyjętych zasad obowiązujących w systemie prawa trzeba uznać, że stan epidemii, ogłoszony na podstawie art. 46 ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych u ludzi, miał być czymś mniejszym – mniej dolegliwym - niż stan nadzwyczajny/stan klęski żywiołowej, przewidziany również z powodu szerzenia się w kraju choroby zakaźnej u ludzi. Ustawa o stanie klęski żywiołowej dopuszczała znacznie dalej idące ograniczenia praw i wolności obywatelskich niż ustawa o zwalczaniu i zapobieganiu chorobom zakaźnym u ludzi. Zarazem jednak ta ustawa zawierała daleko idące ograniczenia dla władzy: m.in. zakaz przeprowadzenia w czasie trwania stanu klęski żywiołowej wszelkich wyborów. A tymczasem był to rok wyborów prezydenckich.
Władza ustawodawcza zdecydowała się na rozwiązanie rewolucyjne. Dokonano zmiany ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. 2020, poz. 1845 – tekst jednolity), wprowadzając do niej wszystkie te możliwe ograniczenia praw i wolności obywatelskich (art. 44a, 46a, 46b, 46ba, 46bb, 46c, 46d 46e, 46f, 46g, 47a, 47b) jakie dopuszczała ustawa o stanie klęski żywiołowej, jako jeden z przewidzianych Konstytucją RP stan nadzwyczajny. Czy można to uznać za akt sprzeczny z Konstytucją? Nie można wykazać wprost naruszenia Konstytucji. Można jednak twierdzić, że nastąpiło naruszenie spójności systemu poprzez przeniesienie ograniczeń możliwych do wprowadzenia w stanie nadzwyczajnym do przewidzianego inną ustawą stanu epidemii, bez konsekwencji w postaci politycznych ograniczeń dla władzy, m.in. w postaci niemożliwości przeprowadzenia wyborów. Pierwotnie zakres możliwych ograniczeń praw obywateli określał art. 46 ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych u ludzi, następnie dodano art. 46b, który pozwala na ustanowienie poza dotychczas możliwymi na podstawie art. 46 ust. 4 - czasowe ograniczenie określnych zakazów działalności przedsiębiorców, czasową reglamentację zaopatrzenia w określonego rodzaju artykuły, obowiązek poddania się badaniom lekarskim przez osoby chore i podejrzane o zachorowanie, obowiązek stosowania określonych środków profilaktycznych i zabiegów, obowiązek poddania się kwarantannie, ustanowienie miejsca kwarantanny, czasowe ograniczenie korzystania z lokali lub terenów oraz obowiązek ich zabezpieczenia, nakaz ewakuacji(...), nakaz lub zakaz przebywania w określonych miejscach i obiektach (...), zakaz opuszczania strefy zero przez osoby chore i podejrzane o zachorowanie, nakaz określnego sposobu przemieszczania się, nakaz zakrywania ust i nosa, w określonych okolicznościach, miejscach i obiektach oraz na określonych obszarach, wraz ze sposobem realizacji tego nakazu. Wszystkie te zakazy są słuszne, ale czy równie słuszny był zabieg ustawodawcy, który dał możliwość ich wprowadzenia bez konsekwencji politycznych?
Dla zapewnienia podporządkowania się przez obywateli wprowadzanym zakazom i nakazom ustanowiono odpowiedzialność administracyjno-karną w postaci kar pieniężnych w wysokości od 5 000 zł do 30 000 zł (art. 48a ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych u ludzi).
Oczywiście zagrożenie biologicznego przetrwania ludzi jest obecnie niespotykane od stulecia. Oczywiście, władza powinna zrobić wszystko, by zapewnić przestrzeganie przez ludzi koniecznych, uzasadnionych nakazów i zakazów, zapobiegających dalszemu rozprzestrzenianiu się epidemii. Oczywiście, zagrożenie jest nowe, zmienne w czasie, a poglądy na możliwość jego ograniczenia czy uniknięcia są różne, także wśród autorytetów medycznych. Czego zatem powinniśmy oczekiwać od władzy?