W piątek minęło pół roku od potwierdzenia pierwszego w Polsce przypadku zakażenia nowym koronawirusem SARS-CoV-2. Mieszkaniec Cybinki w powiecie słubickim, tuż przy granicy z Niemcami zakaził się w Niemczech, do Polski przyjechał autobusem. Objawy, jakie wykazywał, to kaszel i wysoka gorączka, przekraczająca 38 stopni. Został przetransportowany do szpitala w Zielonej Górze. Po 16 dniach wyszedł ze szpitala.
- Początki były trudne, ale potem sytuacja zdecydowanie się poprawiła. W szpitalach pojawiło się więcej sprzętu i organizacja pracy zaczęła być znacznie lepsza. Wciąż nie rozumiem koncepcji szpitali jednoimiennych, dedykowanych wyłącznie chorym na Covid-19, gdzie inne specjalności lekarskie nie funkcjonują. Moim zdaniem system powinien opierać na oddziałach zakaźnych, gdzie wszystko powinno być odpowiednio zorganizowane - powiedział w wywiadzie dla WP abcZdrowie prof. Krzysztof Simon.
Kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu ocenił, że „nakładanie restrykcji powinno być bardziej przemyślane”. - Nie mogą one być zbyt głębokie, ale jeśli zostały nałożone, nie można ich cofać, żeby potem nałożyć z powrotem. Zasady powinny być egzekwowane, a obostrzenia przestrzegane przez wszystkich - mówił.
Zdaniem prof. Simona po zniesieniu obostrzeń „ludzie lekceważą wszystko”. - Myślą, że skoro są młodzi i zdrowi, to ich to nie dotyczy. Czemu miałbym nosić maseczkę i przestrzegać dystansu społecznego? Nie rozumieją, że ma to na celu ochronę osób z grupy ryzyka. To takie sobkostwo. Każdy robi to, co chce - stwierdził.
Prof. Simon uważa, że o koronawirusie wiemy już bardzo dużo. - Wiadomo, że grupą najbardziej narażoną są osoby starsze oraz mężczyźni z wielochorobowością i otyłością. Na przebieg choroby ma też wpływ rasa. Osoby ciemnoskóre i pochodzące z obszarów Ameryki Łacińskiej są bardziej narażone na ciężki przebieg Covid-19 oraz zgon, niż osoby rasy białej - tłumaczył.