Konkurencyjność ma służyć pacjentom

Profilaktyka, reforma unijnego prawa farmaceutycznego, konkurencyjność, bezpieczeństwo lekowe – to zadania, jakie Polska stawia podczas prezydencji w Radzie UE.

Publikacja: 16.12.2024 21:00

Uczestnicy debaty zastanawiali się nad wyzwaniami zdrowotnymi, przed jakimi stają właśnie kraje UE

Uczestnicy debaty zastanawiali się nad wyzwaniami zdrowotnymi, przed jakimi stają właśnie kraje UE

Foto: Jacek Kamiński

Zdrowie zyskuje na znaczeniu w politykach Unii, podobnie jak bezpieczeństwo. – Paradoks polega na tym, że są to dwie dziedziny, w których Unia Europejska traktatowo nie jest zbyt mocno umocowana, bo są to przede wszystkim kompetencje państw członkowskich, zarówno w zakresie polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, jak również zdrowia – zauważył podczas okrągłego stołu „Wyzwania i szanse dla polskiej prezydencji w Radzie UE w obszarze zdrowia”, zorganizowanego przez „Rzeczpospolitą”, Adam Jarubas, poseł do Parlamentu Europejskiego, przewodniczący unijnej podkomisji zdrowia publicznego.

Europoseł zwrócił uwagę, że partnerem do rozmów podczas polskiej prezydencji w Radzie UE będzie nowy węgierski komisarz ds. zdrowia publicznego Olivér Várhelyi. – To bardzo doświadczony urzędnik również na szczeblu unijnym i wydaje się, że z nim możemy budować poparcie dla głównych priorytetów – powiedział.

Czytaj więcej

Pacjent to nie tylko leki i terapie

Profilaktyka zamiast medycyny naprawczej

Do głównych priorytetów w czasie polskiego przywództwa w UE należy profilaktyka. – Dla nas to najistotniejsza sprawa – powiedziała Urszula Żurek-Kucharska z AstraZeneki. Jak dodała, jeżeli w trakcie polskiej prezydencji udałoby się dokonać przeglądu skuteczności programów profilaktycznych, byłby to piękny efekt tej prezydencji. – Miejmy nadzieję, że dojdziemy do takiego momentu, gdzie w Europie wszyscy obywatele będą mieć dostęp do podobnych programów profilaktycznych, zabezpieczymy podstawowe potrzeby zdrowotne Europejczyków i przynajmniej utrzymamy stan ich zdrowia na takim poziomie, jaki mamy dzisiaj – podkreśliła Żurek-Kucharska.

Ujęcie profilaktyki wśród priorytetów polskiej prezydencji pozytywnie oceniła też dr hab. Monika Raulinajtys-Grzybek z Think Tanku #Sgh Dla Ochrony Zdrowia. Jak podkreśliła, stać nas tylko na programy o wysokiej skuteczności i dobrej relacji kosztów do wartości. – Co więcej, bez zwiększenia nakładów na profilaktykę nie ograniczymy tempa wzrostu kosztów medycyny naprawczej.

Czytaj więcej

Zdrowie coraz poważniej traktowane w Unii Europejskiej

Marcin Bodio z MSD Polska zwrócił zaś uwagę na kwestię profilaktyki w zakresie wirusa HPV, który jest odpowiedzialny za raka szyjki macicy i wiele innych nowotworów. – Polska jest krajem, która ma najmłodszy, ale jednocześnie najbardziej dynamiczny program szczepień przeciwko HPV. Ten program został wprowadzony dwa lata temu, a we wrześniu bieżącego roku przeszedł dużą zmianę. Możemy powiedzieć, że od września mamy jeden z bardziej kompleksowych programów szczepień przeciwko HPV. To coś, z czego powinniśmy być dumni, to jest coś, czym powinniśmy się chwalić podczas polskiej prezydencji – podkreślił.

Jak dodał, ważną kwestię stanowi ustanowienie narodowej strategii eliminacji wirusa HPV. Na takie rozwiązanie decydują się już inne kraje. – Ostatnio chociażby Irlandia, która przyjęła taki program rządowy zakładający, że do 2040 roku rak szyjki macicy będzie nowotworem rzadkim – wskazał Bodio.

Reforma prawa farmaceutycznego

Jednym z kluczowych wyzwań, które staną przed Polską w okresie prezydencji, są negocjacje unijnego pakietu farmaceutycznego.

Jak podkreślił Michał Byliniak ze Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych Infarma, pakiet farmaceutyczny to konstytucja, jeżeli chodzi o rynek leków. – Nie tylko dotykamy tam obszaru wyłączności rynkowej leków, która jest kluczowa dla firm innowacyjnych, ale mówimy też o kwestiach rejestracyjnych – przypomniał.

Wskazał, że wyzwanie związane z negocjacjami pakietu farmaceutycznego, które będzie prowadziła polska prezydencja, wynika z różnicy spojrzeń między branżą innowacyjną a branżą generyczną.

Czytaj więcej

Prawo farmaceutyczne: Lepszy monitoring złych leków

– W założeniach pakietu jednym z elementów było zwiększenie konkurencyjności Europy. To wyzwanie jest o tyle ważne, że polskie stanowisko od początku nie odnosiło się do kwestii konkurencyjności. Liczymy, że pod koniec polskiej prezydencji wspólne stanowisko zostanie uzgodnione i przegłosowane, a Europa dostanie mocny impuls do rozwoju badań – wskazał Byliniak.

– Nowym elementem w kontekście dyskusji o pakiecie farmaceutycznym jest raport Mario Draghiego o konkurencyjności UE. Draghi podkreśla strategiczne znaczenie sektora farmaceutycznego, ale jednocześnie wyraża obawy o przyszłość w związku z dużą presją krajów trzecich. Konkurencyjność Europy spada i objawia się to w wielu dziedzinach, również w badaniach klinicznych. Zaproponowane przez KE zmiany w unijnym prawie farmaceutycznym mogą osłabić europejski przemysł farmaceutyczny, co stoi w sprzeczności z rekomendacjami Draghiego – powiedziała Iwona Pająk z Novartisu.

W tym kontekście przytoczyła dane z raportu Dolona, według których zawarte w pakiecie farmaceutycznym rozwiązania mogą skutkować utratą przez Unię Europejską jednej trzeciej udziału w globalnych badaniach i rozwoju do 2040 r. Cała Europa może stracić 8 proc. całkowitych innowacji farmaceutycznych w ciągu najbliższych 15 lat.

– Szacowana całkowita utrata inwestycji na badania i rozwój nowych leków w UE po przyjęciu propozycji KE wynosi ok. 2 mld euro rocznie. Jest to tym bardziej niepokojące, że w tej puli zawierają się środki na badania kliniczne, których istotnym beneficjentem jest Polska – powiedziała Iwona Pająk.

– W ostatnich dziesięciu latach liczba badań klinicznych wzrosła globalnie o 38 proc. Europa nie korzysta na tym wzroście. Jeżeli spojrzymy na Europejski Obszar Gospodarczy, to w tym czasie udział krajów EOG w globalnym rynku badań klinicznych spadł z 23 proc. do 13 proc. – wyliczał Marcin Bodio z MSD.

– To jest coś, co musi zostać uwzględnione przy pracach na temat różnych rozwiązań legislacyjnych. Te rozwiązania powinny być transparentne i zachęcać takie podmioty jak innowacyjna branża farmaceutyczna do dalszych inwestycji w Europie – dodał.

Wyłączność rynkowa

Odnosząc się do wątku konkurencyjności, dr hab. Anna Staniszewska z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wskazała, że według wielu naukowców i klinicystów skrócenie okresu ochrony prawnej leków innowacyjnych może przyczynić się do zmniejszenia inwestycji w zakresie badań i rozwoju, co w efekcie może doprowadzić do opóźnienia dostępności do innowacyjnego leczenia.

Jak zauważył Grzegorz Rychwalski, wiceprezes Krajowych Producentów Leków, Europa ma najdłuższe okresy monopolu w lekach drobnocząsteczkowych, a w przypadku leków biologicznych jedynie Stany Zjednoczone mają monopol dłuższy o rok. – Jeżeli kwestia monopolu miałaby determinować miejsce lokowania badań i rozwoju, to teraz w Europie byłoby ich najwięcej na świecie – wskazał.

W odniesieniu do konkurencyjności Rychwalski przytoczył też liczby, z których wynika, że dzięki wprowadzonym mechanizmom blokującym jej ograniczanie tylko w przypadku dwóch leków oszczędności dla pacjentów w okresie pięciu miesięcy wyniosły około 120 mln zł.

– Z naszej perspektywy prawa własności intelektualnej to granica między tym, co nowe, a tym, co stare. Prawa te tworzą rozróżnienie między lekami innowacyjnymi a generycznymi. Oczywiście te prawa będą mieć znaczący wpływ chociażby na atrakcyjność inwestycyjną Europy – powiedziała Urszula Żurek-Kucharska z AstraZeneki. Komentując kwestię monopolu rynkowego firm innowacyjnych, wskazała, że również one między sobą konkurują. – To nie jest tak, że my mamy monopol. Mamy ograniczone w czasie prawa własności intelektualnej na naszą cząsteczkę – powiedziała. I tłumaczyła, że najpierw się tę cząsteczkę przez wiele lat opracowuje, następnie rejestruje, później komercjalizuje, a na końcu traci ona swoją wyłączność rynkową i może stać się lekiem zgeneryzowanym.

– Wspomniano tu, że przemysł pod patentem musi rozwinąć lek. Przemysł generyczny również musi go rozwinąć, poświęcić czas, środki i energię na to, żeby to zrobić. Po wygaśnięciu wyłączności rynkowej nikt nie przynosi na tacy gotowych rozwiązań – stwierdził Grzegorz Rychwalski.

Konkurencyjność, ale z myślą o pacjencie

Odnosząc się do kwestii konkurencyjności i innowacyjności, wiceminister zdrowia Katarzyna Kacperczyk zauważyła, że nie jest to cel sam w sobie. Zawsze na końcu najważniejszy jest pacjent oraz jego dobro i bezpieczeństwo. – Formułując wszystkie priorytety naszej prezydencji, to było dla nas punktem wyjścia i najważniejszym czynnikiem. Zadaliśmy sobie pytanie, w jaki sposób działania, które zamierzamy podejmować, będą służyły pacjentom. Mówiąc o konkurencyjności i innowacyjności, nie należy o tym zapominać – podkreśliła.

– Jeżeli mówimy o porównaniu leków innowacyjnych i leków generycznych w systemie refundacji, to należy wskazać, że koszt zgeneryzowanej cząsteczki to oszczędności dla płatnika publicznego rzędu 68–70 proc. – zauważyła Kacperczyk.

– Mario Draghi nie pisze w raporcie tylko i wyłącznie o konkurencyjności, ale też o znalezieniu kompromisu, który będzie odzwierciedlał dobro pacjenta i możliwości systemów refundacyjnych poszczególnych państw – powiedziała wiceminister zdrowia.

Dodała przy tym, że oprócz konkurencyjności mówimy też o dostępności leków dla pacjentów – tej faktycznej i finansowej. – Wielokrotnie rozmawialiśmy z państwami członkowskimi UE, które mają mniejsze rynki. Jeżeli mówimy o dostępności do leków i konkurencyjności, to trzeba powiedzieć, że na wielu z tych rynków firmy często nie są zainteresowane rejestracją niektórych leków; państwa te muszą pozyskiwać je z importu równoległego – przypomniała Katarzyna Kacperczyk.

– Chyba najważniejszym zadaniem polskiej prezydencji będzie postawienie w Unii Europejskiej pacjenta w centrum polityki zdrowotnej, ale też znalezienie dobrego, zbalansowanego, kompromisowego podejścia, gdzie będziemy wspierać sektor innowacyjny, bo wiemy, że bez tego nie ma leków generycznych. Wspierając rozwój sektora leków generycznych, jednocześnie zagwarantujemy faktyczną i finansową dostępność do leków dla pacjentów i poszczególnych państw oraz bezpieczeństwo lekowe – tłumaczyła wiceminister zdrowia.

W kontekście bezpieczeństwa lekowego wskazała też, że Polska będzie chciała wypracować w ramach Unii Europejskiej mechanizmy, które będą wspierać zdolności produkcyjne w Europie, i dotyczy to również mechanizmów finansowych.

Zabezpieczeniu unijnej suwerenności lekowej oraz zapewnieniu stabilnych dostaw leków, zwłaszcza na mniejsze rynki, ma służyć Critical Medicines Act. Jak wskazał Adam Jarubas, prawo o lekach krytycznych to nowy temat, który trafił na unijną agendę podczas prac nad strategią farmaceutyczną dla Europy. Komisarz ds. zdrowia publicznego zadeklarował, że projekt powinien pojawić się w ciągu pierwszych 100 dni jego urzędowania.

– Wiemy, że Urząd ds. Gotowości i Reagowania na Stany Zagrożenia Zdrowia (HERA) pracuje już nad oceną skutków takich przepisów, ponieważ kluczową częścią regulacji powinno być przeanalizowanie, jak wpłynie ona na rynek, dostępność leków i zabezpieczenie tych krytycznych substancji, których nie produkujemy w Europie – powiedział Adam Jarubas.

Szansa w euroobligacjach?

Eurodeputowany przypomniał, że pieniądze na produkcję substancji czynnych w ramach KPO zostały przesunięte na inne cele. – Wszyscy bardzo mocno patrzą na to, co przedstawi premier Donald Tusk jako wizję polskiej prezydencji, i oczekują, że wobec osłabienia politycznego przywództwa niemieckiego i francuskiego z uwagi na problemy wewnętrzne Polska może wyjść ze śmiałą propozycją chociażby kolejnego programu zbudowanego na filozofii Funduszu Odbudowy i Odporności, czyli sięgnięcia po euroobligacje, po to, żeby w te kluczowe dla Europy obszary bezpieczeństwa, konkurencyjności i innowacyjności można było zaangażować wystarczające pieniądze – wskazał.

W odniesieniu do planów Komisji Europejskiej w zakresie opracowania Critical Medicines Act oraz polskiej listy leków krytycznych Michał Byliniak podkreślił, że branża innowacyjna i generyczna stoją po jednej stronie. – Bezpieczeństwo to dostęp do wszystkich leków, których potrzebują pacjenci. Część substancji będzie dostarczona przez firmy generyczne, część przez innowacyjne – zauważył. Wskazał też, że ok. jednej trzeciej substancji przedstawionych na polskiej liście leków krytycznych to leki, które znajdują się w portfolio firm innowacyjnych. – Teraz najważniejsze jest zarysowanie planu, żebyśmy wiedzieli, po co ta lista powstaje i jakie są kryteria włączania leków – stwierdził Byliniak.

Leki jako broń

Przemysł farmaceutyczny ma też kluczową rolę w kontekście bezpieczeństwa geopolitycznego i tu duże znaczenie ma przemysł generyczny. – Braki leków to jest broń, która będzie mogła mieć katastrofalne skutki, jeżeli zostanie użyta. Widzimy to po małych przebłyskach, kiedy ta czy inna substancja nie trafia z krajów producenta do Europy, i to powoduje olbrzymi kryzys. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co by się wydarzyło, gdyby producenci (z Azji) z powodów geopolitycznych przykręcili kurek dostaw – podkreślał profesor Czech.

Grzegorz Rychwalski zauważył, że stwierdzenie o lekach jako broni padło w opinii Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego, który wzywał do przyjęcia przez KE aktu o lekach krytycznych. – Dzisiaj widzimy, jak w trudnym położeniu stawia Europę uzależnienie od rynków zewnętrznych, azjatyckich. European Parliamentary Research Service wskazał, że 70–80 proc. substancji czynnych do produkcji leków pochodzi z Azji – powiedział.

Przypomniał też, że niedawno Chiny i Indie zawarły strategiczne porozumienie w zakresie produkcji substancji czynnych, a w obu krajach farmaceutyki są wpisane na listę artykułów priorytetowych z perspektywy gospodarki i obronności. – Mając to na uwadze, nie ma na co się oglądać. Trzeba wdrożyć rozwiązania, aby Europa i Polska były jak najbardziej bezpieczne w tym zakresie – podkreślił.

Iwona Pająk z Novartis wskazała na moment, w którym Polska przejmuje prezydencję w Radzie UE. – Rzadko się zdarza, żeby kraj rozpoczynał prezydencję w tak niepewnych czasach pod względem geopolitycznym, i to z kilku względów – powiedziała.

Jak zauważyła, Węgrom, którzy sprawowali prezydencję przed Polską, nie udało się domknąć wielu tematów, i to nie tylko w obszarze zdrowia, przez co aktywność Polski i jej rola będą musiały być dużo większe. Przejęcie przywództwa w UE następuje też krótko po powołaniu nowego składu unijnych instytucji, w tym nowych komisarzy, którzy mogą mieć inne spojrzenie na dotychczas negocjowane problemy. Trzecie wyzwanie stanowi zaś zmiana na fotelu prezydenta Stanów Zjednoczonych, która wyznaczy nową dynamikę relacji transatlantyckich – wyliczała Pająk.

Opinia 

Krzysztof Kopeć, prezes Krajowych Producentów Leków

Głównym priorytetem naszej prezydencji ma być szeroko rozumiane bezpieczeństwo. A niezakłócony dostęp do leków jest konieczny do funkcjonowania i obrony. Gwarancja ich dostaw decyduje o odporności krajów na takie zagrożenia, jak ataki terrorystyczne, hybrydowe czy agresję zbrojną.

Przygotowywany przez Komisję Europejska akt o lekach krytycznych, który ujrzy światło dzienne podczas naszej prezydencji, ma zapewnić Europejczykom bezpieczeństwo lekowe, szczególnie w sytuacjach kryzysowych, czyli wtedy, gdy łańcuchy dostaw z Azji zostają przerwane i tylko produkcja w Europie jest w stanie zagwarantować dostępność leków.

Zawarte w akcie instrumenty wsparcia produkcji mają dotyczyć europejskiej listy leków krytycznych, czyli takich, bez których w krótkim czasie znaczna ilość chorych straciłaby zdrowie, a nawet życie. Resort zdrowia przygotował polską listę takich leków, a zasada jest taka, że jeśli jakiś lek znajduje się na 1/3 list krajowych, wchodzi na europejską.

Jestem przekonany, że nasz rząd będzie zabiegał, aby wsparcie produkcji leków krytycznych trafiło również do Polski. Mamy kompetencje i fabryki. Chcemy stać się istotnym punktem na mapie UE gwarantującym bezpieczeństwo lekowe Europejczykom. Możemy zaopatrywać mniejsze kraje sąsiadujące.

Europa od lat mówi o odbudowie produkcji substancji czynnych będących podstawowym składnikiem leków. Jednak brak możliwości konkurowania na warunkach czysto rynkowych z niskokosztowymi producentami z Azji nie zachęca do takich inwestycji. Do tego dochodzi skomplikowany proces uruchamiania produkcji przy znacznym ryzyku braku opłacalności na etapie sprzedaży oraz licznych barierach regulacyjnych, związanych m.in. z wymogami środowiskowymi, w zakresie gospodarki odpadami czy jakościowymi oraz brak przeznaczonych do tego instrumentów wsparcia bezzwrotnego. Akt o lekach krytycznych może to zmienić.

Jestem przekonany, że nasz rząd, a szczególnie resort zdrowia, polscy europosłowie, przewodniczący Stałej Podkomisji Zdrowia Publicznego Parlamentu Europejskiego Adam Jarubas zadbają o to, aby Polska była również beneficjentem tych regulacji. Zapewni to bezpieczeństwo Polakom i UE, a także będzie napędzać rozwój gospodarczy Polski. Zbuduje też odporność naszego kraju i Europy na ewentualne kryzysy.

Opinia

Urszula Żurek-Kucharska, Governmental Affairs Lead AstraZeneca  Pharma Poland

Z satysfakcją przyjmujemy decyzję rządu RP o uczynieniu bezpieczeństwa zdrowotnego priorytetem polskiej prezydencji, szczególnie zaś cieszy nas decyzja o nadaniu priorytetu profilaktyce. W obliczu wyzwań związanych ze starzeniem się społeczeństwa i narastającym obciążeniem chorobami przewlekłymi profilaktyka zarówno pierwotna, jak i wtórna jest podstawą bezpieczeństwa Europejczyków.

„Jedno zdrowie” to podejście, które integruje zdrowie fizyczne, psychiczne i społeczne. Dzięki inwestycjom w profilaktykę, stanowiącą fundament zdrowia społeczeństwa, możemy zmniejszyć obciążenie systemów opieki zdrowotnej, ograniczyć koszty związane z leczeniem chorób w zaawansowanym stadium i niwelować nierówności w dostępie do usług medycznych.

Prezydencja Polski w Radzie UE to także doskonała okazja do rozpoczęcia procesu przeglądu programów profilaktycznych w państwach członkowskich. Polityka zdrowia publicznego powinna być nakierowana na wczesne wykrywanie chorób sercowo-naczyniowych czy onkologicznych, czyli tych, które są największym wyzwaniem zdrowotnym w Unii. Warto zintensyfikować działania na rzecz wymiany najlepszych praktyk i wypracować jednolite rekomendacje.

Zdrowi obywatele to także obywatele aktywnie zaangażowani w życie społeczne i gospodarcze. Europa stoi dziś przed wyborem swojego modelu rozwojowego: czy będzie on oparty na innowacjach, czy też na adaptacji. To wyzwanie widać szczególnie w kontekście unijnego pakietu farmaceutycznego: kluczowe jest zapewnienie pacjentom dostępu do skutecznych terapii przy jednoczesnym budowaniu atrakcyjności inwestycyjnej UE, wspieraniu badań i rozwoju. Rozmowy o kształcie pakietu będą wkraczały w finałową fazę w trakcie polskiej prezydencji.

Innowacje i profilaktyka zdrowotna, z naciskiem na wczesne badania przesiewowe, to fundamenty przyszłej polityki zdrowotnej UE. Polska prezydencja może zainicjować ważne zmiany, które wpłyną na poprawę zdrowia obywateli, zmniejszą obciążenie systemów ochrony zdrowia i jednocześnie będą wspierać rozwój gospodarki UE. Tak postrzegamy bezpieczeństwo zdrowotne!

Opinia

Iwona Pająk,Public Affairs Head, Novartis Polska

Hasło nadchodzącej prezydencji Polski w Radzie UE to „Bezpieczeństwo, Europo!”

Bezpieczeństwo militarne, gospodarcze, energetyczne, ale także bezpieczeństwo zdrowotne – bo nie będzie bezpiecznej Europy bez zdrowych obywateli.

Jest to szczególnie istotne w momencie wyzwań, przed którymi stoją obecnie systemy ochrony zdrowia w Europie – starzejące się społeczeństwo, wzrost zachorowań na przewlekłe choroby niezakaźne, tj. choroby układu krążenia czy nowotwory, i rosnące koszty ich leczenia, będące coraz większym obciążeniem dla krajowych budżetów.

Prognozy wskazują, że do 2050 r. aż 19,9 proc. populacji UE będzie w wieku powyżej 80 lat, a jedna na trzy osoby (29 proc.) będzie w grupie wiekowej 65+. W 2050 r. koszty starzenia się społeczeństw w Unii Europejskiej sięgną ponad 25 proc. produktu krajowego UE.

Unia Europejska potrzebuje solidnej i zintegrowanej polityki zdrowotnej. Strategia ta powinna być oparta na prewencji i wczesnej diagnostyce, w szczególności prewencji chorób niezakaźnych – bo to one odpowiadają za 90 proc. wszystkich zgonów w UE, z których wielu można uniknąć, oraz stanowią największą część wydatków państw członkowskich na opiekę zdrowotną, co skutkuje szacunkowymi kosztami w wysokości 115 mld euro rocznie. Koszty te można obniżyć poprzez inwestycje w profilaktykę, w programy wczesnego wykrywania chorób, w promocję zdrowia oraz zapobieganie chorobom niezakaźnym.

Nadzieję budzi fakt, że Polska uczyniła profilaktykę jednym ze swoich priorytetów zdrowotnych w czasie prezydencji i chce dokonać oceny efektywności istniejących programów profilaktycznych. Budzi to niepowtarzalną szansę dla Polski i UE na wypracowanie jednolitego podejścia do profilaktyki dla państw członkowskich.

Miarą sukcesu prezydencji jest też wykorzystanie tego czasu na promocję zdrowia oraz wprowadzenie zmian systemowych w kraju. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na profilaktykę nowotworową w Polsce. Według danych Komisji Europejskiej Polska jest jednym z trzech krajów UE o najwyższym wskaźniku umieralności na raka piersi. Jednym z problemów jest niska zgłaszalność na badania profilaktyczne. Obecnie, według danych NFZ, udział w populacyjnym programie wczesnego wykrywania raka piersi kształtuje się na poziomie niewiele ponad 32 proc. Natomiast do uzyskania pożądanego, populacyjnego efektu niezbędny jest udział na poziomie minimum

70 proc.

Jeśli czas polskiej prezydencji uda się wykorzystać do promocji zdrowia i zwiększenia udziału Polaków w badaniach profilaktycznych, będzie to niekwestionowanym sukcesem.

Opinia

Michał Byliniak, dyrektor generalny Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych Infarma

Polska prezydencja rozpocznie się w szczególnym momencie i będzie miała ogromny wpływ na przygotowanie programu dla nowej Komisji Europejskiej i współpracę z Parlamentem Europejskim. To stwarza szansę na nowe otwarcie w dyskusji nad bezpieczeństwem zdrowotnym UE, które wpisuje się w przewodnie hasło polskiej prezydencji: „Bezpieczeństwo, Europo!”. Doświadczenia pandemii Covid-19 dobitnie pokazały nam, że bezpieczeństwo to nie tylko stabilne i nieprzerwane europejskie łańcuchy dostaw, ale także dobra zdrowotna kondycja społeczeństw i sprawnie działające systemy ochrony zdrowia oraz rozwój innowacji.

Przed nami jednak nowe wyzwania zarówno w obszarze zdrowia, jak i konkurencyjności Europy i oba te czynniki będą wpływać na nasze bezpieczeństwo. W wyniku starzejących się społeczeństw oraz wielu innych czynników ryzyka niepokojąco rośnie liczba zachorowań na choroby przewlekłe i cywilizacyjne.

Europa boryka się także ze spadkiem konkurencyjności, co wykazał w swoim raporcie Mario Draghi, wskazując kierunki koniecznych zmian. Kluczowe znaczenie w realizacji tych celów będzie miał ostateczny kształt reformy prawa farmaceutycznego UE. W najbliższych miesiącach będzie on nadal negocjowany pod przewodnictwem polskiej prezydencji w związku z tym, że węgierska prezydencja nie zdołała wypracować kompromisu. Ta reforma to konstytucja rynku farmaceutycznego i dotyka całego procesu badań, rejestracji, dystrybucji i finansowania dostępu pacjentów do nowych terapii lekowych. Określi zatem przyszłość przemysłu na następne dziesięciolecia. Może dać silny impuls do rozwoju badań lub je na lata zahamować. O tym właśnie zdecydują najbliższe negocjacje i ostatecznie osiągnięty kompromis między krajami członkowskimi. Tymczasem dane z ostatnich raportów opracowanych dla naszej branży potwierdzają wnioski raportu M. Draghiego. Pomimo globalnego wzrostu liczby badań klinicznych o 38 proc. w ciągu ostatniej dekady udział samej Europy w badaniach spadł w tym samym czasie aż o połowę. Gospodarczo też tracimy na tle świata, a Stany Zjednoczone i Chiny znacząco wyprzedzają Europę pod względem wydatków na badania i rozwój.

Wyzwania są zatem znane i wszyscy mamy świadomość, że bez skutecznej profilaktyki i bez mocnego impulsu do rozwoju badań przy tak negatywnych prognozach epidemiologicznych obecne systemy ochrony zdrowia mogą tego nie udźwignąć. Odbije się to także na kondycji zdrowotnej społeczeństw i gospodarce.

Wierzę, że jako branża innowacyjna mamy tu wiele do zaoferowania i że polska prezydencja, którą będziemy wspierać, by wzmacniać bezpieczeństwo Europy w każdym obszarze, odniesie sukces i wytyczy kierunki rozwoju Unii Europejskiej na najbliższe lata.

Opinia

Marcin Bodio,  Policy & Communications Director, MSD Polska

W obliczu licznych zagrożeń transgranicznych, wyzwań demograficznych oraz słabnącej konkurencyjności Unii Europejskiej, współpraca i koordynacja działań w zakresie zdrowia publicznego i nowych metod finansowania ochrony zdrowia nigdy nie były tak potrzebne jak teraz.

Kluczowym obszarem, gdzie należy szukać szans na poprawę efektywności ochrony zdrowia, są profilaktyka i wczesna diagnostyka chorób niezakaźnych, będących główną przyczyną zgonów w Unii Europejskiej. Z pewnością warto pochylić się nad kwestiami dostępu do badań przesiewowych i diagnostyki molekularnej w onkologii czy w chorobach rzadkich. Warto podjąć dyskusję na temat wymiany najlepszych praktyk i sposobów zoptymalizowania ścieżek profilaktycznych i diagnostycznych, harmonizacji standardów. W obrębie transformacji cyfrowej konieczne jest wspieranie rozwoju technologii oraz przyspieszenie procesów cyfrowych na rzecz poprawy efektywności, dostępności i jakości udzielanych świadczeń zdrowotnych.

Dobrą praktyką także dla innych krajów może być uruchomiony w Polsce raport o szczepieniach przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV), który śledzi zasięg wyszczepialności przeciw HPV według powiatu, województwa, płci, roku urodzenia, z miesięcznymi aktualizacjami, aby zapewnić terminowe i świadome podejmowanie decyzji. Ta inicjatywa, kierowana przez Ministerstwo Zdrowia, odzwierciedla zaangażowanie Polski w budowę sektora opieki zdrowotnej bardziej zorientowanego na dane. Dzięki wykorzystaniu tego typu narzędzi cyfrowych panel wzmacnia pozycję pracowników służby zdrowia, ułatwia zarządzanie opieką zdrowotną i skuteczniejsze rozwiązywanie problemu luk i barier w dostępie, oferując przejrzysty, skoncentrowany na danych obraz działań profilaktycznych. Chociaż narzędzie wymaga jeszcze dalszych usprawnień, podejście Polski służy jako wzór dla innych państw członkowskich UE, pokazując, w jaki sposób dane mogą być potężnym sojusznikiem w osiąganiu lepszych wyników zdrowotnych i promowaniu celów wyznaczonych przez europejski plan walki z rakiem w zakresie profilaktyki HPV i badań przesiewowych w kierunku raka szyjki macicy. W kwestii dostępu do profilaktyki pojawia się wyzwanie związane z zapewnieniem wszystkim osobom dostępu badań przesiewowych, szczepień i edukacji zdrowotnej, niezależnie od statusu społeczno-ekonomicznego.

Istnieje potrzeba długoterminowej strategii w tym zakresie, a spójny plan na przyszłość spowoduje, że szczepienia będą konsekwentnie wdrażane.

Zdrowie zyskuje na znaczeniu w politykach Unii, podobnie jak bezpieczeństwo. – Paradoks polega na tym, że są to dwie dziedziny, w których Unia Europejska traktatowo nie jest zbyt mocno umocowana, bo są to przede wszystkim kompetencje państw członkowskich, zarówno w zakresie polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, jak również zdrowia – zauważył podczas okrągłego stołu „Wyzwania i szanse dla polskiej prezydencji w Radzie UE w obszarze zdrowia”, zorganizowanego przez „Rzeczpospolitą”, Adam Jarubas, poseł do Parlamentu Europejskiego, przewodniczący unijnej podkomisji zdrowia publicznego.

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Diagnostyka i terapie
Pacjent to nie tylko leki i terapie
Diagnostyka i terapie
Mamy olbrzymi problem dziury w budżecie NFZ. Tymczasem system prywatny gwarantuje pacjentom coraz lepszą dostępność
Diagnostyka i terapie
Rak prostaty. Komu jeszcze grozi seryjny zabójca?
Diagnostyka i terapie
Cyfrowe narzędzia w patomorfologii przyspieszają diagnozowanie raka
Diagnostyka i terapie
Depresja lekooporna. Problem dotyczy 30 proc. pacjentów
Materiał Promocyjny
Mamy olbrzymi problem dziury w budżecie NFZ. Tymczasem system prywatny gwarantuje pacjentom coraz lepszą dostępność