Szansa w euroobligacjach?
Eurodeputowany przypomniał, że pieniądze na produkcję substancji czynnych w ramach KPO zostały przesunięte na inne cele. – Wszyscy bardzo mocno patrzą na to, co przedstawi premier Donald Tusk jako wizję polskiej prezydencji, i oczekują, że wobec osłabienia politycznego przywództwa niemieckiego i francuskiego z uwagi na problemy wewnętrzne Polska może wyjść ze śmiałą propozycją chociażby kolejnego programu zbudowanego na filozofii Funduszu Odbudowy i Odporności, czyli sięgnięcia po euroobligacje, po to, żeby w te kluczowe dla Europy obszary bezpieczeństwa, konkurencyjności i innowacyjności można było zaangażować wystarczające pieniądze – wskazał.
W odniesieniu do planów Komisji Europejskiej w zakresie opracowania Critical Medicines Act oraz polskiej listy leków krytycznych Michał Byliniak podkreślił, że branża innowacyjna i generyczna stoją po jednej stronie. – Bezpieczeństwo to dostęp do wszystkich leków, których potrzebują pacjenci. Część substancji będzie dostarczona przez firmy generyczne, część przez innowacyjne – zauważył. Wskazał też, że ok. jednej trzeciej substancji przedstawionych na polskiej liście leków krytycznych to leki, które znajdują się w portfolio firm innowacyjnych. – Teraz najważniejsze jest zarysowanie planu, żebyśmy wiedzieli, po co ta lista powstaje i jakie są kryteria włączania leków – stwierdził Byliniak.
Leki jako broń
Przemysł farmaceutyczny ma też kluczową rolę w kontekście bezpieczeństwa geopolitycznego i tu duże znaczenie ma przemysł generyczny. – Braki leków to jest broń, która będzie mogła mieć katastrofalne skutki, jeżeli zostanie użyta. Widzimy to po małych przebłyskach, kiedy ta czy inna substancja nie trafia z krajów producenta do Europy, i to powoduje olbrzymi kryzys. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co by się wydarzyło, gdyby producenci (z Azji) z powodów geopolitycznych przykręcili kurek dostaw – podkreślał profesor Czech.
Grzegorz Rychwalski zauważył, że stwierdzenie o lekach jako broni padło w opinii Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego, który wzywał do przyjęcia przez KE aktu o lekach krytycznych. – Dzisiaj widzimy, jak w trudnym położeniu stawia Europę uzależnienie od rynków zewnętrznych, azjatyckich. European Parliamentary Research Service wskazał, że 70–80 proc. substancji czynnych do produkcji leków pochodzi z Azji – powiedział.
Przypomniał też, że niedawno Chiny i Indie zawarły strategiczne porozumienie w zakresie produkcji substancji czynnych, a w obu krajach farmaceutyki są wpisane na listę artykułów priorytetowych z perspektywy gospodarki i obronności. – Mając to na uwadze, nie ma na co się oglądać. Trzeba wdrożyć rozwiązania, aby Europa i Polska były jak najbardziej bezpieczne w tym zakresie – podkreślił.
Iwona Pająk z Novartis wskazała na moment, w którym Polska przejmuje prezydencję w Radzie UE. – Rzadko się zdarza, żeby kraj rozpoczynał prezydencję w tak niepewnych czasach pod względem geopolitycznym, i to z kilku względów – powiedziała.
Jak zauważyła, Węgrom, którzy sprawowali prezydencję przed Polską, nie udało się domknąć wielu tematów, i to nie tylko w obszarze zdrowia, przez co aktywność Polski i jej rola będą musiały być dużo większe. Przejęcie przywództwa w UE następuje też krótko po powołaniu nowego składu unijnych instytucji, w tym nowych komisarzy, którzy mogą mieć inne spojrzenie na dotychczas negocjowane problemy. Trzecie wyzwanie stanowi zaś zmiana na fotelu prezydenta Stanów Zjednoczonych, która wyznaczy nową dynamikę relacji transatlantyckich – wyliczała Pająk.
Opinia
Krzysztof Kopeć, prezes Krajowych Producentów Leków
Głównym priorytetem naszej prezydencji ma być szeroko rozumiane bezpieczeństwo. A niezakłócony dostęp do leków jest konieczny do funkcjonowania i obrony. Gwarancja ich dostaw decyduje o odporności krajów na takie zagrożenia, jak ataki terrorystyczne, hybrydowe czy agresję zbrojną.
Przygotowywany przez Komisję Europejska akt o lekach krytycznych, który ujrzy światło dzienne podczas naszej prezydencji, ma zapewnić Europejczykom bezpieczeństwo lekowe, szczególnie w sytuacjach kryzysowych, czyli wtedy, gdy łańcuchy dostaw z Azji zostają przerwane i tylko produkcja w Europie jest w stanie zagwarantować dostępność leków.
Zawarte w akcie instrumenty wsparcia produkcji mają dotyczyć europejskiej listy leków krytycznych, czyli takich, bez których w krótkim czasie znaczna ilość chorych straciłaby zdrowie, a nawet życie. Resort zdrowia przygotował polską listę takich leków, a zasada jest taka, że jeśli jakiś lek znajduje się na 1/3 list krajowych, wchodzi na europejską.
Jestem przekonany, że nasz rząd będzie zabiegał, aby wsparcie produkcji leków krytycznych trafiło również do Polski. Mamy kompetencje i fabryki. Chcemy stać się istotnym punktem na mapie UE gwarantującym bezpieczeństwo lekowe Europejczykom. Możemy zaopatrywać mniejsze kraje sąsiadujące.
Europa od lat mówi o odbudowie produkcji substancji czynnych będących podstawowym składnikiem leków. Jednak brak możliwości konkurowania na warunkach czysto rynkowych z niskokosztowymi producentami z Azji nie zachęca do takich inwestycji. Do tego dochodzi skomplikowany proces uruchamiania produkcji przy znacznym ryzyku braku opłacalności na etapie sprzedaży oraz licznych barierach regulacyjnych, związanych m.in. z wymogami środowiskowymi, w zakresie gospodarki odpadami czy jakościowymi oraz brak przeznaczonych do tego instrumentów wsparcia bezzwrotnego. Akt o lekach krytycznych może to zmienić.
Jestem przekonany, że nasz rząd, a szczególnie resort zdrowia, polscy europosłowie, przewodniczący Stałej Podkomisji Zdrowia Publicznego Parlamentu Europejskiego Adam Jarubas zadbają o to, aby Polska była również beneficjentem tych regulacji. Zapewni to bezpieczeństwo Polakom i UE, a także będzie napędzać rozwój gospodarczy Polski. Zbuduje też odporność naszego kraju i Europy na ewentualne kryzysy.
Opinia
Urszula Żurek-Kucharska, Governmental Affairs Lead AstraZeneca Pharma Poland
Z satysfakcją przyjmujemy decyzję rządu RP o uczynieniu bezpieczeństwa zdrowotnego priorytetem polskiej prezydencji, szczególnie zaś cieszy nas decyzja o nadaniu priorytetu profilaktyce. W obliczu wyzwań związanych ze starzeniem się społeczeństwa i narastającym obciążeniem chorobami przewlekłymi profilaktyka zarówno pierwotna, jak i wtórna jest podstawą bezpieczeństwa Europejczyków.
„Jedno zdrowie” to podejście, które integruje zdrowie fizyczne, psychiczne i społeczne. Dzięki inwestycjom w profilaktykę, stanowiącą fundament zdrowia społeczeństwa, możemy zmniejszyć obciążenie systemów opieki zdrowotnej, ograniczyć koszty związane z leczeniem chorób w zaawansowanym stadium i niwelować nierówności w dostępie do usług medycznych.
Prezydencja Polski w Radzie UE to także doskonała okazja do rozpoczęcia procesu przeglądu programów profilaktycznych w państwach członkowskich. Polityka zdrowia publicznego powinna być nakierowana na wczesne wykrywanie chorób sercowo-naczyniowych czy onkologicznych, czyli tych, które są największym wyzwaniem zdrowotnym w Unii. Warto zintensyfikować działania na rzecz wymiany najlepszych praktyk i wypracować jednolite rekomendacje.
Zdrowi obywatele to także obywatele aktywnie zaangażowani w życie społeczne i gospodarcze. Europa stoi dziś przed wyborem swojego modelu rozwojowego: czy będzie on oparty na innowacjach, czy też na adaptacji. To wyzwanie widać szczególnie w kontekście unijnego pakietu farmaceutycznego: kluczowe jest zapewnienie pacjentom dostępu do skutecznych terapii przy jednoczesnym budowaniu atrakcyjności inwestycyjnej UE, wspieraniu badań i rozwoju. Rozmowy o kształcie pakietu będą wkraczały w finałową fazę w trakcie polskiej prezydencji.
Innowacje i profilaktyka zdrowotna, z naciskiem na wczesne badania przesiewowe, to fundamenty przyszłej polityki zdrowotnej UE. Polska prezydencja może zainicjować ważne zmiany, które wpłyną na poprawę zdrowia obywateli, zmniejszą obciążenie systemów ochrony zdrowia i jednocześnie będą wspierać rozwój gospodarki UE. Tak postrzegamy bezpieczeństwo zdrowotne!
Opinia
Iwona Pająk,Public Affairs Head, Novartis Polska
Hasło nadchodzącej prezydencji Polski w Radzie UE to „Bezpieczeństwo, Europo!”
Bezpieczeństwo militarne, gospodarcze, energetyczne, ale także bezpieczeństwo zdrowotne – bo nie będzie bezpiecznej Europy bez zdrowych obywateli.
Jest to szczególnie istotne w momencie wyzwań, przed którymi stoją obecnie systemy ochrony zdrowia w Europie – starzejące się społeczeństwo, wzrost zachorowań na przewlekłe choroby niezakaźne, tj. choroby układu krążenia czy nowotwory, i rosnące koszty ich leczenia, będące coraz większym obciążeniem dla krajowych budżetów.
Prognozy wskazują, że do 2050 r. aż 19,9 proc. populacji UE będzie w wieku powyżej 80 lat, a jedna na trzy osoby (29 proc.) będzie w grupie wiekowej 65+. W 2050 r. koszty starzenia się społeczeństw w Unii Europejskiej sięgną ponad 25 proc. produktu krajowego UE.
Unia Europejska potrzebuje solidnej i zintegrowanej polityki zdrowotnej. Strategia ta powinna być oparta na prewencji i wczesnej diagnostyce, w szczególności prewencji chorób niezakaźnych – bo to one odpowiadają za 90 proc. wszystkich zgonów w UE, z których wielu można uniknąć, oraz stanowią największą część wydatków państw członkowskich na opiekę zdrowotną, co skutkuje szacunkowymi kosztami w wysokości 115 mld euro rocznie. Koszty te można obniżyć poprzez inwestycje w profilaktykę, w programy wczesnego wykrywania chorób, w promocję zdrowia oraz zapobieganie chorobom niezakaźnym.
Nadzieję budzi fakt, że Polska uczyniła profilaktykę jednym ze swoich priorytetów zdrowotnych w czasie prezydencji i chce dokonać oceny efektywności istniejących programów profilaktycznych. Budzi to niepowtarzalną szansę dla Polski i UE na wypracowanie jednolitego podejścia do profilaktyki dla państw członkowskich.
Miarą sukcesu prezydencji jest też wykorzystanie tego czasu na promocję zdrowia oraz wprowadzenie zmian systemowych w kraju. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na profilaktykę nowotworową w Polsce. Według danych Komisji Europejskiej Polska jest jednym z trzech krajów UE o najwyższym wskaźniku umieralności na raka piersi. Jednym z problemów jest niska zgłaszalność na badania profilaktyczne. Obecnie, według danych NFZ, udział w populacyjnym programie wczesnego wykrywania raka piersi kształtuje się na poziomie niewiele ponad 32 proc. Natomiast do uzyskania pożądanego, populacyjnego efektu niezbędny jest udział na poziomie minimum
70 proc.
Jeśli czas polskiej prezydencji uda się wykorzystać do promocji zdrowia i zwiększenia udziału Polaków w badaniach profilaktycznych, będzie to niekwestionowanym sukcesem.
Opinia
Michał Byliniak, dyrektor generalny Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych Infarma
Polska prezydencja rozpocznie się w szczególnym momencie i będzie miała ogromny wpływ na przygotowanie programu dla nowej Komisji Europejskiej i współpracę z Parlamentem Europejskim. To stwarza szansę na nowe otwarcie w dyskusji nad bezpieczeństwem zdrowotnym UE, które wpisuje się w przewodnie hasło polskiej prezydencji: „Bezpieczeństwo, Europo!”. Doświadczenia pandemii Covid-19 dobitnie pokazały nam, że bezpieczeństwo to nie tylko stabilne i nieprzerwane europejskie łańcuchy dostaw, ale także dobra zdrowotna kondycja społeczeństw i sprawnie działające systemy ochrony zdrowia oraz rozwój innowacji.
Przed nami jednak nowe wyzwania zarówno w obszarze zdrowia, jak i konkurencyjności Europy i oba te czynniki będą wpływać na nasze bezpieczeństwo. W wyniku starzejących się społeczeństw oraz wielu innych czynników ryzyka niepokojąco rośnie liczba zachorowań na choroby przewlekłe i cywilizacyjne.
Europa boryka się także ze spadkiem konkurencyjności, co wykazał w swoim raporcie Mario Draghi, wskazując kierunki koniecznych zmian. Kluczowe znaczenie w realizacji tych celów będzie miał ostateczny kształt reformy prawa farmaceutycznego UE. W najbliższych miesiącach będzie on nadal negocjowany pod przewodnictwem polskiej prezydencji w związku z tym, że węgierska prezydencja nie zdołała wypracować kompromisu. Ta reforma to konstytucja rynku farmaceutycznego i dotyka całego procesu badań, rejestracji, dystrybucji i finansowania dostępu pacjentów do nowych terapii lekowych. Określi zatem przyszłość przemysłu na następne dziesięciolecia. Może dać silny impuls do rozwoju badań lub je na lata zahamować. O tym właśnie zdecydują najbliższe negocjacje i ostatecznie osiągnięty kompromis między krajami członkowskimi. Tymczasem dane z ostatnich raportów opracowanych dla naszej branży potwierdzają wnioski raportu M. Draghiego. Pomimo globalnego wzrostu liczby badań klinicznych o 38 proc. w ciągu ostatniej dekady udział samej Europy w badaniach spadł w tym samym czasie aż o połowę. Gospodarczo też tracimy na tle świata, a Stany Zjednoczone i Chiny znacząco wyprzedzają Europę pod względem wydatków na badania i rozwój.
Wyzwania są zatem znane i wszyscy mamy świadomość, że bez skutecznej profilaktyki i bez mocnego impulsu do rozwoju badań przy tak negatywnych prognozach epidemiologicznych obecne systemy ochrony zdrowia mogą tego nie udźwignąć. Odbije się to także na kondycji zdrowotnej społeczeństw i gospodarce.
Wierzę, że jako branża innowacyjna mamy tu wiele do zaoferowania i że polska prezydencja, którą będziemy wspierać, by wzmacniać bezpieczeństwo Europy w każdym obszarze, odniesie sukces i wytyczy kierunki rozwoju Unii Europejskiej na najbliższe lata.
Opinia
Marcin Bodio, Policy & Communications Director, MSD Polska
W obliczu licznych zagrożeń transgranicznych, wyzwań demograficznych oraz słabnącej konkurencyjności Unii Europejskiej, współpraca i koordynacja działań w zakresie zdrowia publicznego i nowych metod finansowania ochrony zdrowia nigdy nie były tak potrzebne jak teraz.
Kluczowym obszarem, gdzie należy szukać szans na poprawę efektywności ochrony zdrowia, są profilaktyka i wczesna diagnostyka chorób niezakaźnych, będących główną przyczyną zgonów w Unii Europejskiej. Z pewnością warto pochylić się nad kwestiami dostępu do badań przesiewowych i diagnostyki molekularnej w onkologii czy w chorobach rzadkich. Warto podjąć dyskusję na temat wymiany najlepszych praktyk i sposobów zoptymalizowania ścieżek profilaktycznych i diagnostycznych, harmonizacji standardów. W obrębie transformacji cyfrowej konieczne jest wspieranie rozwoju technologii oraz przyspieszenie procesów cyfrowych na rzecz poprawy efektywności, dostępności i jakości udzielanych świadczeń zdrowotnych.
Dobrą praktyką także dla innych krajów może być uruchomiony w Polsce raport o szczepieniach przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV), który śledzi zasięg wyszczepialności przeciw HPV według powiatu, województwa, płci, roku urodzenia, z miesięcznymi aktualizacjami, aby zapewnić terminowe i świadome podejmowanie decyzji. Ta inicjatywa, kierowana przez Ministerstwo Zdrowia, odzwierciedla zaangażowanie Polski w budowę sektora opieki zdrowotnej bardziej zorientowanego na dane. Dzięki wykorzystaniu tego typu narzędzi cyfrowych panel wzmacnia pozycję pracowników służby zdrowia, ułatwia zarządzanie opieką zdrowotną i skuteczniejsze rozwiązywanie problemu luk i barier w dostępie, oferując przejrzysty, skoncentrowany na danych obraz działań profilaktycznych. Chociaż narzędzie wymaga jeszcze dalszych usprawnień, podejście Polski służy jako wzór dla innych państw członkowskich UE, pokazując, w jaki sposób dane mogą być potężnym sojusznikiem w osiąganiu lepszych wyników zdrowotnych i promowaniu celów wyznaczonych przez europejski plan walki z rakiem w zakresie profilaktyki HPV i badań przesiewowych w kierunku raka szyjki macicy. W kwestii dostępu do profilaktyki pojawia się wyzwanie związane z zapewnieniem wszystkim osobom dostępu badań przesiewowych, szczepień i edukacji zdrowotnej, niezależnie od statusu społeczno-ekonomicznego.
Istnieje potrzeba długoterminowej strategii w tym zakresie, a spójny plan na przyszłość spowoduje, że szczepienia będą konsekwentnie wdrażane.