Rak prostaty. Komu jeszcze grozi seryjny zabójca?

Obecnie jedną piątą wszystkich przypadków nowotworów u mężczyzn stanowi rak prostaty. Interesować powinni się nim również synowie i bracia kobiet chorujących na raka piersi i jajnika – wynika z badań naukowych.

Publikacja: 29.11.2024 18:03

Obecnie jedną piątą wszystkich przypadków nowotworów u mężczyzn stanowi rak prostaty.

Obecnie jedną piątą wszystkich przypadków nowotworów u mężczyzn stanowi rak prostaty.

Foto: stock.adobe.com

W leczeniu raka prostaty coraz większe znaczenie ma oznaczenie mutacji genetycznej. To przełom. Powinniśmy z niego korzystać - mówią specjaliści.

Rakiem prostaty powinni zainteresować się także mężczyźni, w rodzinach których kobiety chorowały na raka piersi i jajnika.

Okazuje się, że dla przebiegu, postępu choroby i leczenia - nie tylko raka piersi, płuc, jajnika ale i prostaty kluczowe znaczenie ma mutacja w genach BRCA 1 i BRCA 2.

Rocznie z powodu raka prostaty umiera ok. 6 tys. mężczyzn

Sytuacja z rakiem prostaty w Polsce staje się coraz bardziej niepokojąca ze względu na największą w Unii Europejskiej dynamikę wzrostu śmiertelności z powodu tego nowotworu. Wzrasta liczba przypadków raka prostaty diagnozowanych w zaawansowanym stadium, co zwiększa ryzyko wystąpienia przerzutów. Obecnie jedną piątą wszystkich przypadków nowotworów u mężczyzn stanowi rak prostaty, co rocznie przekłada się na około 24 tys. nowych diagnoz. Z tego powodu umiera rocznie ok 6 tys. mężczyzn. To 20 osób dziennie. Problem będzie się nasilał, szczególnie biorąc pod uwagę fakt starzejącego się społeczeństwa.

Najprostszym badaniem diagnostycznym (oprócz badania z krwi poziomu PSA) jest badanie per - recturm - palcem przez odbyt. Wielu mężczyzn wciąż jednak wstydzi się i odwleka wizytę u urologa.

Niby to śmieszne, ale tak naprawdę przerażające.

Warto dodać, że współcześnie mamy znacznie lepsze badania takie jak rezonans magnetyczny prostaty dzięki, któremu możemy potwierdzić lub wykluczyć podejrzenie raka prostaty.

Czytaj więcej

Nasz cel to stały postęp w leczeniu

Jedna czwarta nowo zdiagnozowanych ma już przerzuty

Postępowanie z rakiem prostaty wyjaśnia dr Paweł Nurzyński, szef Oddziału Onkologii Państwowego Instytutu Medycznego MSWiA.

- W praktyce jeśli mamy do czynienia z agresywnym nowotworem prostaty, to najlepiej najszybciej go wyciąć. Mówimy o prostatektomi radykalnej. Słynny robot Da Vinci służy m.in. właśnie do takich zabiegów. Drugą metodą jest radioterapia. Jedna i druga to tak samo skuteczna metoda terapeutyczna. Zawsze jednak w pewnym momencie zaczynamy podawanie leków hamujących testosteron - bo co do zasady testosteron jest jakby paliwem dla raka prostaty. Podajemy leki hormonalne, żeby obniżyć poziom testosteronu, czyli wywołać kastrację hormonalną. Przez jakiś czas leczenie to jest skuteczne - póki nowotwór jest zależny od testosteronu. Po jakimś czasie rak przestaje jednak być wrażliwy na to leczenie. Wtedy często dochodzi do przerzutów.

Jak w każdej chorobie tak i w raku prostaty kluczowe jest rozpoznanie. Im wcześniej – tym lepiej, bowiem sposób i możliwości leczenia w dużej mierze zależą od stopnia zaawansowania choroby. - Niemal 25 proc. nowo zdiagnozowanych chorych ma już przerzuty, w krajach zachodnich ten odsetek jest znacznie niższy. W przypadku rozsianego raka gruczołu krokowego na leczenie metodami radykalnymi jest już za późno. Dla tej grupy chorych pozostaje leczenie farmakologiczne. Większość chorych, gdy pojawia się oporność na kastrację, ma już przerzuty. Oczywiście, bywa i tak, że jeśli nowotwór wykryjemy wcześnie i w całości go usuniemy - nie musimy wówczas podawać żadnych leków. Po prostu obserwujemy takiego pacjenta.

Raka prostaty jest dzisiaj stosunkowo łatwo rozpoznać. Jeśli mamy wysokie PSA (ang. Prostate Specific Antygen) lub coś wzbudza u lekarza podejrzenia można wykonać tak zwaną biopsję fuzyjną - połączenie biopsji, USG i rezonansu. Wtedy szybko wiemy, z czym mamy do czynienia. Jeśli zrobimy z wycinka guza badania na obecność mutacji genetycznych, będziemy wiedzieli już bardzo dużo, ale nie oznacza to, że od razu możemy tak jak w wielu krajach świata zadziałać stosownie do naszej oceny pacjenta i wiedzy. Mamy bowiem sytuację, w której pacjent musi przejść po kolei fazy leczenia - nawet w przypadku obu mutacji - opowiada dr Nurzyński.

No i niestety większość chorych, którzy mają raka prostaty, będzie prędzej czy później miała przerzuty. Tylko jedni, prędzej inni później.

Czytaj więcej

W porównaniu do Europejek Polki rzadziej chorują, ale częściej umierają na raka piersi. Dlaczego?

„W raku prostaty ciągle jesteśmy spóźnieni”

Na tym etapie kluczowe stają się więc badania mutacji w genach BRCA 1 i BRCA 2.

Okazuje się, że badania molekularne, zwłaszcza diagnostyka mutacji genów BRCA1 i BRCA2, odgrywają kluczową rolę także w leczeniu raka prostaty. Zgodnie z zaleceniami ekspertów, wczesne przeprowadzenie tych badań już na etapie pobierania tkanki przez urologa jest kluczowe dla identyfikacji pacjentów, którzy mogą skorzystać z terapii celowanej. Jest to szczególnie istotne w przypadku agresywnych postaci raka prostaty, gdzie terapia celowana może przynieść znaczące korzyści kliniczne.

- Powiem tak - w raku prostaty ciągle jesteśmy spóźnieni. Za często działamy za późno. Największe tragedie jakie dzisiaj obserwujemy w raku prostaty, są u młodych ludzi, którzy jak się okazuje, są nosicielami jednej z tych mutacji - wyjaśnia dr I. Skoneczna onkolog ze Szpitala Grochowskiego w Warszawie specjalizująca się w leczeniu raka prostaty.

Jedną z najważniejszych kwestii jakie teraz powinniśmy komunikować pacjentom i lekarzom, jest możliwość obecności tych mutacji.

Wywiad z mężczyzną powinien nie tylko dotyczyć pojawienia się raka prostaty u członka rodziny, ale powinniśmy pytać także o to, czy w rodzinie na raka piersi lub jajnika chorowały kobiety. To bardzo ważne. Co więcej, jeśli lekarz ma do czynienia z kobietą mającą raka jajnika lub piersi, a do tego u pacjentki zdiagnozowano jedną z tych dwóch mutacji - powinien poprosić, aby do lekarza udał się syn lub brat. Taki pacjent powinien być natychmiast poddany wczesnemu screeningowi genetycznemu oraz objęty programem wczesnego wykrywania raka prostaty.

Mutacje te przez wiele lat nie były powiązane z rakiem prostaty, tylko ze wszystkimi innymi nowotworami kobiecymi. Teraz wiemy, że u części mężczyzn mogą manifestować się rakiem prostaty.

I jeśli taki mężczyzna ma - szczególnie mutację BRCA 2 - to zachoruje wcześniej na raka prostaty, a choroba będzie miała bardziej agresywny przebieg. I będzie miała gorsze rokowania.

Dziś więc pytania zadawane pacjentowi powinno brzmieć nie tylko - czy u Pana w rodzinie ktoś chorował na raka prostaty ale także - czy u Pana w rodzinie na raka piersi lub jajnika chorowały kobiety - apeluje dr I. Skoneczna.

W listopadzie na całym świecie organizowana jest akcja społeczna "Movember" na rzecz profilaktyki tzw. nowotworów męskich m.in. raka prostaty.

W leczeniu raka prostaty coraz większe znaczenie ma oznaczenie mutacji genetycznej. To przełom. Powinniśmy z niego korzystać - mówią specjaliści.

Rakiem prostaty powinni zainteresować się także mężczyźni, w rodzinach których kobiety chorowały na raka piersi i jajnika.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Diagnostyka i terapie
Cyfrowe narzędzia w patomorfologii przyspieszają diagnozowanie raka
Diagnostyka i terapie
Depresja lekooporna. Problem dotyczy 30 proc. pacjentów
Diagnostyka i terapie
„Nie za wszystkie leki warto płacić z pieniędzy publicznych”
Diagnostyka i terapie
Blisko kompromisu w sprawie reformy polskiej psychiatrii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Diagnostyka i terapie
Anestezjologia i intensywna terapia: trudna, odpowiedzialna, nowoczesna i coraz bardziej bezpieczna
Materiał Promocyjny
Fundusze Europejskie stawiają na transport intermodalny