Na rynkach czuć było we wtorek wyraźną ulgę po tym, jak amerykański prezydent Donald Trump zawiesił na miesiąc podwyżkę ceł na produkty z Kanady i Meksyku. Znaczna większość indeksów giełdowych z Azji zakończyła sesję na plusie. Szczególnie wyróżniły się: Hang Seng (główny indeks giełdy w Hongkongu), który zyskał 2,8 proc., oraz filipiński PSEi, który urósł o 3,5 proc. Większość indeksów z Europy umiarkowanie rosła po południu, a sesja na Wall Street zaczęła się od niewielkich zwyżek. Ropa naftowa taniała, a cena surowca gatunku WTI spadła poniżej 72 USD. Słabł też dolar. Za 1 USD płacono po południu już tylko 4,08 zł. Notowania złota utrzymywały się w pobliżu rekordowego poziomu, a kurs bitcoina sięgnął 100 tys. USD. Ether wciąż jednak odrabiał straty, zbliżając się do 2800 USD. Być może nastroje byłyby jeszcze lepsze, gdyby Chiny nie nałożyły odwetowych ceł na amerykańskie produkty i gdyby nad rynkiem nadal nie ciążyła groźba wojny handlowej pomiędzy USA i Unią Europejską.
Czytaj więcej
Rozpędza się wywołana przez Donalda Trumpa wojna celna. Chiny odpowiadają na nowe cła w USA cłami na amerykański węgiel, ropę i LNG. Na celowniku Pekinu są też amerykańskie marki modowe i firmy wysokich technologii, np. Google.
Spór sąsiedzki
– Każdy kraj wybiera opcję pozwalającą mu na uniknięcie amerykańskich ceł. We wszystkich przypadkach chcą one zawierać porozumienia – powiedział Trump, odnosząc się do zawieszenia podwyżek ceł na meksykańskie i kanadyjskie produkty. Zdecydował się on na to w poniedziałek wieczorem po rozmowach telefonicznych z Claudią Sheinbaum, prezydent Meksyku, oraz Justinem Trudeau, premierem Kanady.
Zarówno Sheinbaum, jak i Trudeau zgodzili się wysłać po 10 tys. żołnierzy nad granicę z USA w ramach walki z przemytem narkotyków i handlem ludźmi. Kanadyjski premier zobowiązał się też przeznaczyć 1,3 mld USD na wzmocnienie infrastruktury granicznej oraz stworzyć stanowisko pełnomocnika ds. walki z fentanylem. Trump w zamian zawiesił na miesiąc podwyżkę ceł do 25 proc. na kanadyjskie i meksykańskie produkty.
Czy to jednak koniec wojny handlowej, czy jedynie krótki rozejm? Meksyk czasowo zwiększał obecność wojska na granicy już za rządów Joe Bidena i tylko chwilowo zakłócało to działalność karteli narkotykowych, a obiecane przez Kanadę 1,3 mld dol. na wzmocnienie granicy to część programu ogłoszonego przez rząd kanadyjski już w grudniu zeszłego roku. Może się więc za jakiś czas okazać, że Trump będzie rozczarowany działaniami władz Kanady i Meksyku. Na razie liczy jednak na solidne negocjacje handlowe, które mają się zacząć już wkrótce.