Wiceminister transportu Norbert Barthle ujawnił zmianę podejścia w odpowiedzi na pytanie w parlamencie zadane przez partię Zielonych, o czym jako pierwszy poinformował „Rheinische Post". Takie plany pojawiły się na kilka dni przed werdyktem Federalnego Trybunału Administracyjnego, czy władze miast mogą ogłaszać zakazy wjazdu, które zdaniem firm samochodowych zmniejszą wartość używanych 15 mln pojazdów z takim napędem, a ich zmuszą do zapłacenia za modyfikacje techniczne.
Rząd Angeli Merkel znajduje się pod presją, by przyszedł z pomocą 70 miastom, które naruszają unijne normy emisji spalin i chce wszelkimi sposobami uniknąć szeroko stosowanych zakazom. — Jest w opracowaniu nowa podstawa prawna, która pozwoli wprowadzać zakazy wjazdu czy ograniczenia na pewnej liczbie dróg, aby chronić ludzkie zdrowie przed cząstkami stałymi albo emisjami tlenku azotu — oświadczył Barthle w odpowiedzi. — To umożliwili po raz pierwszy na wprowadzenie nadzwyczajnych posunięć w ograniczonym zakresie dróg w ramach ochrony przed cząstkami stałymi — dodał. Nowe przepisy mogą być gotowe pod koniec roku.