Pancerny Bumar do przebudowy

Mimo cięć w zeszłym roku wojskowych zamówień, zbrojeniowy holding liczy na dodatni wynik i szykuje się do walki na rynku broni: tnie koszty, szuka pieniędzy na badania, wymienia kadrę i próbuje odzyskać klientów

Publikacja: 05.03.2010 14:11

Kluczowym problemem pancernego holdingu jest obecnie uzdrowienie fabryki czołgów w Łabędach

Kluczowym problemem pancernego holdingu jest obecnie uzdrowienie fabryki czołgów w Łabędach

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Właśnie znalazł źródło finansowania rozwoju: tworzy fundusz inwestycyjny oparty o bank firmowych nieruchomości.

Bazą funduszu będą oczywiście najbardziej wartościowe tereny położone przede wszystkim w Warszawie, jak np. 50 hektarów terenu po zlikwidowanych zakładach PZL Warszawa Wola, sąsiadujące z kompleksem istniejącego już centrum handlowego. Bumar energicznie porządkuje zresztą sprawy swoich najcenniejszych nieruchomości w całym kraju — liczb nie ujawnia, wiadomo jednak, iż w grę wchodzą dziesiątki hektarów działek położonych w atrakcyjnych miejscach dużych aglomeracji. — Już trwają negocjacje z polskim bankiem, który będzie współtworzyć fundusz, a zarazem mechanizm finansowania rozwoju innowacyjnych technologii — zapewnia Monika Koniecko, rzecznik prasowy Bumaru.

Główna kwatera zbrojeniowej grupy chwali się, że mimo kryzysu, który dotknął sektor obronny w 2009 roku, nie upadła żadna z najsłabszych nawet spółek wchodzących w skład holdingu. Wciąż trwa sumowanie zeszłorocznych wyników całej grup – jest szansa, że poziom zysku znajdzie się delikatnie ponad kreską.

— To efekt cięcia kosztów, modernizacji organizacyjnej holdingu i poprawy rentowności w części z 27 spółek wchodzących w skład grupy Bumar — tłumaczy rzecznik koncernu. Prognozy na ten rok są optymistyczne. Zarząd Bumaru założył, że przychody tylko wiodącej spółki Bumar sp. z o. o. wzrosną do ok. 3 mld zł, a zysk netto, mimo wciąż nienajlepszych szans na dodatkowe kontrakty w armii, sięgnie 12,3 mln zł. — Aby odzyskać klientów w kraju i za granicą przekształcamy struktury handlowe. Nowi ludzie mają walczyć o sukces — zapowiada Koniecko.

Pancerny holding czyni też postępy na drodze konsolidowania obronnego potencjału. Kapitał własny, po przyłączeniu siedmiu kolejnych spółek na przełomie 2009-2010 r., przekroczył miliard zł.

[srodtytul]Ratowanie fabryki czołgów[/srodtytul]

Kluczowym problemem pancernego holdingu jest obecnie uzdrowienie największej spółki, która znalazła się w poważnych tarapatach — Zakładów Mechanicznych Bumar Łabędy. Gliwicka firma, która wyprodukowała dotąd ponad 4 tysiące gąsienicowych pojazdów dla wojska, na razie nie ma szans na zamówienia na nowe czołgi, ale wciąż zatrudnia 2,8 tys. pracowników. Zadłużenie pogrążających się w zapaści zakładów tylko wobec lokalnych samorządów sięga 50 mln zł. ZM Łabędy już kolejny rok bezskutecznie zabiegają w armii o zlecenia na remonty broni pancernej. Nadal produkują licencyjne wieże bojowe do rosomaka i podwozia do samobieżnych haubic krab budowanych w Stalowej Woli.

Jaka jest recepta Bumaru na ocalenie Łabęd? To szybsze zintegrowanie spółek zajmującymi się produkcją obronną, sprzedaż części majątku, usprawnienie rozliczeń w czołgowej grupie, redukcja zatrudnienia — w zeszłym roku już odeszło ponad 400 osób, a plany zwolnień mówią o podwojeniu tej liczby. – Docelowo zrestrukturyzowane Zakłady Mechaniczne mają utrzymać potencjał umożliwiający produkcję i remonty gąsienicowego sprzętu pancernego oraz rozwijać zdolności kooperacyjne zarówno na rynku obronnym, jak i cywilnym — mówi Monika Koniecko.

Przyszłym wyzwaniom mają sprostać nowi menedżerowie. Bumar już ogłosił konkursy na stanowiska członków zarządów w stołecznym Radwarze i Łabędach. Program restrukturyzacji zakłada powołanie w gliwickich zakładach nowych spółek: centrum produkcji specjalnej będzie odpowiedzialne za projektowanie, montaż i integrację gąsienicowych i kołowych pojazdów wojskowych oraz systemów wieżowych. Centrum produkcji cywilnej ma rozwinąć biznes związany z produkcją konstrukcji spawanych dla krajowych i zagranicznych producentów np. sprzętu dźwigowego czy maszyn budowlanych. Centrum kooperacji (ZM „Bumar-Mikulczyce” S. A. w Zabrzu), ma wspierać wojskowe i cywilne spółki, dostarczając im wyspecjalizowanych komponentów.

Powstanie również obsługujące pozostałe spółki centrum infrastruktury i mediów, zasilające m.in. w energię zakłady produkcyjne.

[srodtytul]Miliardy na modernizację[/srodtytul]

Andrzeja Kińskiego, eksperta militarnego i redaktora naczelnego pisma „Nowa Technika Wojskowa”, zastanawia nieskuteczność kolejnych menadżerów z ZM w Łabędach przy zabieganiu o zlecenia remontowe armii. Wojsko eksploatuje 230 polskich czołgów Twardy i — od niemal dekady — 128 niemieckich Leopardów 2A4. Jedne i drugie wymagają coraz pilniejszych fabrycznych napraw i niezbędnej modernizacji. Decyzji o odnowieniu broni pancernej nie ma. A przecież z jej pogarszającego się stanu technicznego muszą sobie zdawać sprawę kolejni dowódcy Wojsk Lądowych. To oni konsekwentnie jednak skreślają pancerne inwestycje modernizacyjne i serwisowe z wykazu ważnych wydatków.

W tym roku na nową broń i sprzęt wojskowy armia wyda 4,75 mld zł — przewiduje Departament Zaopatrywania Sił Zbrojnych MON. Na czele listy zakupów znów nie ma czołgów. Są natomiast bezpilotowe samoloty zwiadowcze, granatniki automatyczne, pistolety, ciężkie pojazdy do ewakuacji i ratownictwa technicznego, rakiety przeciwokrętowe, elektroniczne systemy dowodzenia i urządzenia do oczyszczania dróg z min-pułapek. Miliony złotych pójdą w tym roku na remonty okrętów, śmigłowców i szturmowych samolotów Su-22M4. Według prognoz w kolejnym W 2011 r wydatki na unowocześnienie armii sięgną 4,46 mld zł, a do 2018 r wyniosą aż 42,5 mld zł.

Biznes
Uczelnie chronią zagranicznych studentów. „Zatrudnijcie adwokata, nie opuszczajcie USA”
Biznes
Chiny zbliżają się do UE. Rekord na GPW. Ukrainie grozi niewypłacalność
Biznes
Unia Europejska nie wycofuje się z ESG
Biznes
Trwa konkurs dziennikarski „Voice Impact Award”
Biznes
Davos w cieniu skandalu. Założyciel forum oskarżany o nadużycia finansowe i etyczne