Takie dane podali analitycy banku Otkrycie w raporcie „Odpływ kapitału z Rosji trwa". Dowodzą w nim, że w ciągu 20 lat tylko w 2006 roku i pierwszej połowie 2008 roku bilans był dodatni – więcej kapitału napłynęło, niż opuściło Federację – średnio było to 16 mld dol. co kwartał.

Teraz rosyjskie firmy muszą spłacać zaciągnięte wcześniej długi, więc kapitał już tylko odpływa. W latach 2008 – 2011 Rosjanie spłacili 730 mld dol., ale to wcale nie zmniejszyło zadłużenia. Obecnie sięga ono 545 mld dol. W minionym roku odpływ kapitału wyniósł 80,5 mld dol., podobnie ma być w tym roku (ok. 80 mld dol.), a w przyszłym – ok. 40 – 50 mld dol.

Zdaniem autorów raportu w Rosji jest dostatecznie dużo własnych źródeł pozyskania kapitału na inwestycje firm. Warunkiem jest, by rząd zaczął reformy, które pozwolą biznesowi na dostęp do krajowych środków obrotowych. Teraz tamą jest przede wszystkim gigantyczna biurokracja i korupcja, która powoduje, że firmy rosyjskie wolą zaciągać kredyty za granicą. – Inwestycje bezpośrednie z zagranicy nie grają istotnej roli w Rosji. W ciągu ostatnich siedmiu lat wyniosły średnio 12,3 proc.; w minionym roku spadły do 10 proc. w kapitale firm – podał Władimir Tichomirow, jeden z autorów raportu.

Na razie według danych Rosstat podstawą inwestycji w firmach są środki własne (42 proc. wszystkich zainwestowanych), drugie źródło to pomoc państwa – 18 proc. Jak pisze gazeta „Wiedomosti", najwięcej inwestycji jest w branży ropy i gazu – 39 proc. wszystkich. Innym brakuje na ambitne plany rozwojowe. Np. rosyjskie koleje – największy pracodawca Rosji (1,2 mln pracowników) ma dziurę 33 proc. w programie inwestycyjnym do 2020 r. Nie pozwala to dokończyć unowocześniania trakcji oraz kluczowych dla systemu transportowego Rosji linii Transsyberyjskiej i Bajkalsko-Amurskiej Magistrali.