Koszt zamówionych właśnie 24 pocisków NSM ( Navale Strike Missile) norweskiego Kongsberga i niezbędnego sprzętu towarzyszącego, to 800 mln zł. Taka będzie też wartość inwestycji offsetowych, które skandynawski koncern wykona w Polsce. Po trudnych negocjacjach Norwegowie zgodzili się podzielić unikalnymi technologiami związanymi z kierowanymi pociskami NSM z Wojskowymi Zakładami Elektronicznymi w Zielonce pod Warszawą. Polska firma ma serwisować norweskie superpociski i zyska wyjątkowe kompetencje w dziedzinie najnowszych precyzyjnie naprowadzanych rakiet – zapewniał w piątek po podpisaniu kontraktu Czesław Mroczek wiceminister obrony narodowej
Osłona od Kaliningradu
Rakiety NSM mogą precyzyjnie trafiać wrogie okręty, a także neutralizować ważne cele lądowe na odległość ponad 200 kilometrów. - To oznacza iż w zasięgu polskich, mobilnych baterii , będą m.in. instalacje wojskowe Obwodu Kaliningradzkiego – twierdzi Tadeusz Wróbel z „Polski Zbrojnej".
- To już drugi etap wzmacniania bezpieczeństwa od strony Bałtyku i tworzenia zapowiadanych jeszcze przez premiera Tuska „kłów" polskich sił zbrojnych – mówił w piątek wicepremier i szef resortu obrony Tomasz Siemoniak.
W zeszłym roku gotowość bojową osiągnął pierwszy nadbrzeżny dywizjon rakietowy. W jego wyposażaniu oprócz Kongsberga uczestniczyły polskie spółki: obecny PIT – Radwar, Jelcz (z grupy Huta Stalowa Wola) i prywatny, elektroniczno-łącznościowy, warszawski Transbit. Koszt tworzenia pierwszego NDR z bazą w Siemirowicach zamknął się kwotą 900 mln zł. W ramach tamtego kontraktu wojsko kupiło m.in. 50 pocisków NSM ( w tym 2 ćwiczebne). Szacuje się, że jedna rakieta może być warta ok.10 mln zł.
Manewrujące pociski
Najważniejszym elementem morskiej tarczy są rakiety NSM (Naval Strike Missile) o zasięgu ponad 200 km. Te ważące niemal 400 kilogramów, prawie czterometrowe, manewrujące pociski, są naprowadzane na cel unikalną, pasywną głowicą wykorzystującą GPS i wyrafinowane systemy lokalizujące na podczerwień. NSM jest dziś najnowszym pociskiem o cechach stealth na rynku, niezwykle trudnym do wykrycia. System obserwacyjny głowicy zawiera bazę danych o okrętach, która pozwala identyfikować cele i zapobiegać pomyłkom i eliminować zakłócenia.