Protesty w Katalonii rozpoczęły się po tym, jak hiszpański Sąd Najwyższy skazał na długoletnie więzienie byłych członków katalońskiego rządu, który przeprowadził uznane przez Madryt za nielegalne referendum ws. niepodległości Katalonii w 2017 roku.
W niedzielę grupa demonstrantów zablokowała ulicę w pobliżu siedziby hiszpańskich władz w Katalonii, obrzucając policję torebkami ze śmieciami.
Mniejsza grupa demonstrantów zablokowała ulicę we wschodniej części miasta.
W niedzielę wieczorem w Barcelonie nie dochodziło jednak do aktów przemocy, które towarzyszyły protestom w poprzednich dniach (kulminacją protestów był piątek, gdy zamaskowani demonstranci podpalali kosze na śmieci w mieście i obrzucali policję kamieniami, kostką brukową i butelkami).
"Jesteśmy ludźmi pokoju" - głosił transparent, który nieśli ze sobą demonstranci na jednej z ulic Barcelony.