Amerykański JUST Act, czyli ustawa 447 dotycząca zadośćuczynienia za majątek zabrany ofiarom Holokaustu, jest od kilku tygodni tematem polskiej kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Wprowadziła go rywalizująca z PiS Konfederacja, czyli wspólna lista środowisk narodowych i ultraliberalnych. Oskarża ona partię rządzącą o zbytnią uległość wobec Izraela i USA. – Pytania o roszczenia wojenne coraz częściej zadają nasi wyborcy – podkreśla nasz rozmówca z PiS. A zdecydowana większość tych roszczeń nie została ujęta w umowie Polska – USA z 1960 roku.
Czytaj także:
Dlatego Jarosław Kaczyński coraz częściej odnosi się do tej kwestii. Nie koniec na tym. W ubiegłą sobotę w Pułtusku premier Morawiecki zapowiedział, że będą konkretne działania w tej sprawie. – Znajdziemy odpowiednie formuły prawne – powiedział. Prezentacja tych planów i działań legislacyjnych rządu miałaby nastąpić już na przyszłotygodniowym posiedzeniu Sejmu, 15–17 maja. – Decyzje co do strategii jeszcze nie zapadły – zastrzega jednak nasz wysoki rangą rozmówca z PiS.
Ale jest też szerszy kontekst niż kampania. Spór o rekompensaty dla ofiar Holokaustu odżył w bardzo delikatnym dla stosunków polsko-amerykańskich momencie. W listopadzie Departament Stanu przedstawi Kongresowi raport, w jaki sposób Polska i 45 innych krajów wypełniają zobowiązania, jakie podjęły w 2009 r., podpisując deklarację terezińską o zadośćuczynieniu ocalałym z Zagłady za majątek zagrabiony przez niemieckich nazistów, a następnie przejęty w naszym regionie przez komunistów. W środę z przedstawicielami polskich władz rozmawiał o tym specjalny wysłannik USA ds. walki z antysemityzmem Elan S. Carr. – Od 2009 r. Polska nie przyjęła żadnego aktu prawnego, który by ten problem rozwiązał, choć oczywiście cały czas toczą się sprawy w sądach – powiedział „Rzeczpospolitej" Carr. – Polska przeżyła niewyobrażalne cierpienia w czasie okupacji i słusznie chce, aby to zostało uznane. Ale na tej samej zasadzie konieczne jest uznanie krzywdy poszczególnych Polaków, w tym żydowskiego pochodzenia, którym okupanci odebrali majątek – dodał.