Sondaż: Kto popiera
zwiększenie wydatków na wojsko?
Teraz zwiększanie
wydatków na obronę popierają głównie osoby deklarujące poglądy lewicowe (83
proc.), które uważnie śledzą wszystkie wydarzenia, w tym to, co się dzieje w
Polsce (80 proc.). Osoby te czerpią informacje o świecie z portali internetowych,
np. Onet, wp.pl, a także TV Republika, i radia (po 80 proc. wskazań). Tak uważają
przeważnie mężczyźni (77 proc.), 60-latkowie (82 proc.) i osoby najmłodsze
(do 29. roku życia) – 80 proc. wskazań. Przeważają mieszkańcy wsi (90 proc.) i osoby
z wykształceniem średnim (81 proc.). Taką opinię prezentują głównie osoby
wierzące i regularnie praktykujące (81 proc.).
– Polska jest unikatowym krajem w Europie i na świecie, gdzie jest tak wielka aprobata wydatków na zbrojenia, a to wynika ze świadomości zagrożeń. Pomimo zmęczenia wojną na Ukrainie, ten wynik, utrzymujące się wsparcie dla większych wydatków na zbrojenia na tak wysokim poziomie, jest niezwykle ważny. To pozwala podejmować bardzo odważne decyzje zakupowe dla polskiej armii – mówi „Rzeczpospolitej” Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej.
Foto: rp.pl/Weronika Porębska
W tym roku wydatki
na obronę narodową zaplanowane są w wysokości 158,8 mld zł, a w 2025 roku mają
wzrosnąć, jak zapowiada resort obrony, do 186,6 mld zł.
Wydatki na obronność: Polaków nie zmiękczył rosyjski szantaż
Gen. Roman Polko,
były dowódca jednostki wojskowej GROM, komentując sondaż, uważa, że akceptacja
społeczna dla dużych wydatków dla wojska wynika z tego, że ludzie chcą żyć w
poczuciu bezpieczeństwa. Jednocześnie zwraca uwagę, że wzrost wydatków należy społeczeństwu
tłumaczyć. – Bo pewne detale nie są dobrze rozumiane, niestety wojna
informacyjna i propagandowa Kremla, szczególnie ukierunkowana na szantaż
nuklearny, może przynosić negatywne owoce – zauważa.
Ale z
naszego badania wynika, że Polacy dotychczas nie dali się zmiękczyć propagandzie
rosyjskiej, bo akceptacja dla wydatków utrzymuje się od wielu lat. – Jeszcze przed
pełnoskalową wojną, gdy obowiązywała strategia „Bezpieczna Europa w bezpiecznym
świecie”, żołnierze innych armii zazdrościli nam poparcia społecznego dla wojska.
To świadomość ukształtowana historycznie, bo musieliśmy się bić o własną
niepodległość. Świadomość, że musimy posiadać silne siły zbrojne, pozostała w
naszej głowie – dodaje gen. Roman Polko.