Polityczne konsekwencje dla populistów pojawiły się później, niemalże siedem lat po ataku. Ci, którzy utożsamiali ideał młodzieżówki Partii Pracy mogli zatriumfować dopiero wtedy, gdy minister sprawiedliwości Sylvi Listhaug z Partii Postępu, została zmuszona do dymisji. Stało się to, gdy zamieściła zdjęcie uzbrojonych i zamaskowanych mężczyzn na Facebooku z komentarzem, że Partia Pracy uważa prawa terrorystów za ważniejsze niż Norwegów. Wypowiedź tę wiele osób odebrało nie tylko jako ocierającą się o rasizm, ale także jako obraźliwą. Celem bowiem zamachu Andersa Breivika byli socjaldemokraci.
Za słowa Listhaug przepraszała w parlamencie - w imieniu całego rządu - premier z Partii Konserwatywnej, Erna Solberg, a następnie sama Listhaug.
Konsekwencją pięcioletniej obecności populistów na rządowej scenie jest niezmiernie niska liczba osób ubiegających się o azyl w Norwegii. Partii Postępu udało się przeforsować bowiem wprowadzenie kwot uchodźców do 3000 osób. Ugrupowanie nie powstało jednak jako partia postulująca obostrzenia w przyjmowaniu azylantów. Zaczęło od potępiania wysokich podatków. Dziś nie ma potrzeby prowadzić twardej batalii o ograniczenia migracji tak długo, jak populiści wyróżniają się w czteropartyjnej koalicji, pierwszej nie-socjalistycznej od 1985 r., jako ugrupowanie dążące do najbardziej radykalnych posunięć w kwestii nowych przybyszy.
Warto podkreślić, że Partia Postępu odrzuca rasizm. Kiedy były minister sprawiedliwości Per -Willy Amundsen wystąpił z propozycją, by przyznawanie zasiłku na dziecko ograniczyć do trojga dzieci, po to, by nie faworyzować rodzin uchodźców, postulat odrzucono (zrobiła to nawet członkini ugrupowania, liderka Siv Jensen).
Jeżeli chodzi o Breivika, po zaskarżeniu przez niego Norwegii za przetrzymywanie go w więziennej izolatce, przegraniu procesu w sądzie apelacyjnym i odwołaniu się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, jest o nim przez ostatni rok cicho. Breivik zmienił też nazwisko na Fjotolf Hansen.
Anna Nowacka-Isaksson, wieloletnia korespondentka „Rz” w Szwecji