Pismo dotyczące zrzeczenia się immunitetu przez byłego premiera w czwartek wieczorem trafiło do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. W piątek sprawą ma się zająć sejmowa Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych.
Wniosek o pociągnięcie byłego premiera Mateusza Morawieckiego do odpowiedzialności prokuratura złożyła w związku ze śledztwem w sprawie wyborów kopertowych.
Prokurator chce postawić Morawieckiemu zarzuty
Prokuratura zarzuca byłemu premierowi przekroczenie uprawnień i podjęcie działań dotyczących przygotowania wyborów prezydenckich przypadających 10 maja 2020 roku, a więc podczas pandemii koronawirusa, w trybie wyłącznie korespondencyjnym. W związku z przygotowaniami do wyborów, które nie doszły ostatecznie do skutku, wydano ok. 70 mln zł, m.in. na druk kart wyborczych.
Czytaj więcej
Były przewodniczący komisji ds. wyborów kopertowych odniósł się do raportu końcowego z prac komisji, który ma pojawić się jeszcze w tym tygodniu. - Jarosławowi Kaczyńskiemu i Mateuszowi Morawieckiemu grozi do dziesięciu lat pozbawienia wolności - powiedział w rozmowie z TVP Info Dariusz Joński.
Prokuratura Krajowa, zwracając się do Sejmu o uchylenie immunitetu Morawieckiemu, uzasadniła we wniosku, że "Prezes Rady Ministrów, będąc zobowiązanym do działania na podstawie i w granicach prawa oraz będąc odpowiedzialnym za działalność podległych mu ministrów, w tym Ministra Aktywów Państwowych i Ministra Spraw Wewnętrznych, mając świadomość, że proces ustawodawczy nie zostanie zakończony w terminie umożliwiającym przeprowadzenie wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej w dacie wyznaczonej przez Marszałka Sejmu RP, przekroczył swoje uprawnienia w ten sposób, że pomimo braku kompetencji wynikających z przepisów prawa oraz uzyskania negatywnych opinii prawnych, podjął działania mające na celu przygotowanie i przeprowadzenie wyborów na Prezydenta RP w dniu 10 maja 2020 r. w trybie wyłącznie korespondencyjnym”.