Wady zastawkowe serca są drugim, największym po chorobie niedokrwiennej serca schorzeniem kardiologicznym w Polsce. Jeszcze do niedawna leczenie takich wad możliwe było tylko metodami kardiochirurgicznymi, co dla pacjentów oznaczało poważną operację z przecięciem mostka, otwarciem klatki piersiowej oraz zatrzymaniem czynności serca. Starsi, pacjenci niekwalifikujący się do takiej operacji, po prostu umierali. Obecnie możliwe jest wykonanie małoinwazyjnych zabiegów wszczepiania zastawek aortalnych oraz mitralnych. Zabiegi te nie wymagają otwierania klatki piersiowej, często nie wymagają nawet uśpienia czy znieczulenia ogólnego, a jedynie miejscowego. Są o wiele bezpieczniejsze dla pacjentów, a dla niektórych są jedyną szansą na leczenie, czyli na życie.
TAVI – ratunek dla starszych pacjentów
Pierwszy nieinwazyjny zabieg wszczepienia zastawki bez otwierania klatki piersiowej wykonano w Polsce już 10 lat temu. Był to zabieg wszczepienia zastawki aortalnej metodą TAVI. Tego rodzaju zabiegu potrzebują głównie starsi pacjenci, powyżej 70 roku życia, dla których tradycyjna operacja jest ryzykowna. Jak podkreślają kardiolodzy, dzięki kampanii informacyjnej „Stawka to Życie. Zastawka to Życie”, zainicjowanej przez Polskie Towarzystwo Kardiologiczne, liczba zabiegów wykonywanych tą metodą zwiększyła się z 453 w 2015 roku do ponad 1000 w roku 2017. Oznacza to przeprowadzanie ok. 27 zabiegów na milion mieszkańców. Choć Zabiegi TAVI są w 100 proc. refundowane, to jednak – jak podkreślają kardiolodzy – w zbyt małej liczbie.
– To tylko w połowie zaspokaja potrzeby pacjentów. W Polsce powinniśmy przeprowadzać co najmniej 2 tysiące takich zabiegów rocznie. Niemniej jeśli chodzi o stosowanie metody TAVI, zdecydowanie widać postęp. Zabiegi te wykonuje już 20 ośrodków w Polsce - podkreśla prof. Adam Witkowski, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, koordynator kampanii Zastawka to Życie.
Młodsi potrzebują nowych zastawek mitralnych
Dużo gorsza sytuacja ma miejsce, jeśli chodzi o możliwości nieinwazyjnego wszczepiania zastawek mitralnych. Tego rodzaju interwencji potrzebują znacznie młodsi pacjenci, którzy cierpią z powodu niedomykalności tych zastawek. To dużo częstszy problem, dlatego też większa liczba pacjentów potrzebuje zabiegów wszczepienia zastawki mitralnej niż aortalnej. To na przykład osoby, u których doszło do zwężenia i uwapnienia płatków oraz pierścienia zastawki w wyniku choroby reumatycznej, która często dotyczy ludzi młodych. Niedomykalność zastawki mitralnej może powstać również z powodu uszkodzenia mięśnia lewej komory, np. w wyniku zawału serca.
Jest kilka metod implantowania zastawek mitralnych, które dobiera się w zależności od stanu zdrowia konkretnego pacjenta. Niestety w Polsce refundowana jest tylko jedna metoda - MitraClip, która dotyczy klipsowania płatków zastawki mitralnej w taki sposób, by się domykały. Niestety zabieg ten nie jest przeznaczony do wszystkich rodzajów schorzeń związanych z zastawką mitralną. Kardiolodzy zwracają uwagę na to, że są różne rodzaje problemu z niedomykalnością zastawki, które wymagają zastosowania różnych technologii.