Rz: Trybunał w Strasburgu znów zajmuje się sprawą Katynia, po tym jak w poprzedniej instancji Rosja nie kwapiła się do współpracy z sędziami. Co to nam mówi o polityce historycznej prowadzonej przez Kreml?
Wojciech Materski:
Putin buduje tożsamość rosyjską w nawiązaniu do sowieckiej mocarstwowości i zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Na działania ZSRR z tego okresu nie mogą więc padać żadne cienie. Przemilczeć trzeba agresję na Polskę 17 września, aneksję państw bałtyckich, zbrodnię katyńską czy kolosalnej skali maruderstwo Armii Czerwonej w latach 1944–1945 w Europie Środkowej i w Niemczech.
Tych tematów nie można w Rosji podejmować?
Parę lat temu przy prezydencie Federacji Rosyjskiej utworzono Komisję ds. Przeciwdziałania Falsyfikacji Historii ze Szkodą dla Interesów Rosji. To kapturowa instytucja, która ma karać historyków podejmujących tematy wykraczające poza oficjalną wykładnię historii. Polityka budowania kultu imperium jest tu bezwzględna.