Oxford English Dictionary ukazuje się od XIX wieku w wielotomowych seriach. Od prac nad jego pierwszym wydaniem rozpoczęły się badania nad językiem angielskim. Każde opracowane w nim słowo prezentowane jest we wszystkich najbardziej znanych zastosowaniach i wariantach - historycznych i współczesnych. OED wyznacza standardy pisowni, zawiera słownictwo ogólne, techniczne, archaiczne, pochodzące ze slangu i dialektów. Opisuje nie sam język, ale jego życie i ewolucję, przede wszystkim poprzez cytaty i konteksty.
Druk pierwszego wydania rozpoczął się w 1884 r., a zakończył 34 lata później. Drugie pełne wydanie z 1989 r. zajmowało 20 tomów, składało się z ponad 21 tys. stron, zawierało 290 tys. haseł i drugie tyle wyrazów pokrewnych oraz związków frazeologicznych. Najnowsza edycja jest przygotowywana od 21 lat, pracuje nad nią ponad 80 leksykografów. I wszystko wskazuje, że efekty ich badań nigdy nie ukażą się na papierze.
Od końca lat 80. OED wydawany jest w wersji elektronicznej - na dyskach, a w 2000 r. ruszyło jego wydanie online. Dziś zawiera ono ponad 300 tys. haseł, jest aktualizowane co kwartał, a dostęp do niego kosztuje 240 funtów rocznie. Miesięcznie korzysta z niego dwa miliony czytelników. Użytkowników w sieci przybywa, dlatego wydawnictwo Oxford University Press zapowiedziało, że trzecie pełne wydanie OED, które ma ukazać się za około dziesięć lat, będzie dostępne już tylko w postaci cyfrowej. Ma to związek z rosnącą popularnością e-booków. O końcu papierowego żywota oksfordzkiej legendy zdecydowała jednak nie spadająca sprzedaż drukowanych książek, ale zmiana przyzwyczajeń czytelników.
Oxford English Dictionary nigdy nie był projektem dochodowym - badania niezbędne do jego powstania kosztują kilka miliardów funtów rocznie. „Rynek drukowanych słowników zanika” - tak decyzję Oxford University Press tłumaczył Nigel Portwood w rozmowie z „The Telegraph”. Ocenił, że papierowe słowniki wyjdą z użycia najpóźniej za 30 lat, a elektroniczne urządzenia do czytania książek, jak Kinde i iPad stawiają pod znakiem zapytania przyszłość druku w ogóle.
Internetowe wydanie Oxford English Dictionary ma już poważną konkurencję - słowniki „Collins”, „Chambers” czy „MacMillan”. Mniej rozbudowane, ale tańsze.